Google Website Translator Gadget

niedziela, 27 listopada 2022

Co by było, gdyby?

27 listopada. 80 lat temu, w roku 1942 urodził się Jimi Hendrix. Ilekroć przypominam sobie, że zmarł przed swoimi dwudziestymi ósmymi urodzinami, zadaję sobie to pytanie. Co by było, gdyby udało mu się w porę zapanować nad uzależnieniami, gdyby jego dziewczyna, tego feralnego, wrześniowego dnia w porę zauważyła, że Jimi dusi się po zachłyśnięciu wymiocinami i umiała odpowiednio zareagować? Jak wyglądała by dzisiejsza muzyka? Czy skomponował by jeszcze i nagrał wiele wspaniałych utworów, czy jak wielu innych wielkich, zatrzymał by się na jakimś etapie i później grałby tylko w kółko swoje największe hity? Kiedy słucham jego nagrań, oglądam zapisy z koncertów - na przykład https://www.youtube.com/watch?v=PlCa3Z-WgiM - myślę, że jednak ominęło nas wiele niespodzianek. Nowe utwory, koncerty, techniki gry. 

Podobno nie ma czegoś takiego, jak zła pogoda; co najwyżej strój mamy nieodpowiedni. Mimo to, jakoś nie ciągnie mnie na spacer - powietrze w mieście "pachnie" okropnie, a w górach błoto straszne. Spędzam więc sporo czasu przed monitorem. Po wymianie kilku, może kilkunastu wiadomości z dociekliwym, młodym, ale już doświadczonym adeptem numizmatyki, zrobiłem przegląd internetowych stron oddziałów Polskiego Towarzystwa Numizmatycznego. Dlaczego? Dlatego, że wspomniana korespondencja dotyczyła między innymi przygotowań do wygłoszenia prelekcji na zebraniu klubowym PTN. Zacząłem od źródła, czyli odpowiedniej zakładki na stronie PTN. 

Na wymienionych 50 przeszło, oddziałów i kół, swoimi stronami pochwaliło się... 12, ale dwa linki prowadzą do miejsc co najmniej dziwnych, z numizmatyką nic wspólnego nie mających. Z pozostałych 10 stron jedna przestała być aktualizowana chyba w roku 2014. Reszta jest żywa, z informacjami o aktualnych wydarzeniach, wystawach, wydawnictwach klubowych. Niestety i wśród nich zdarzają się takie kwiatki.

Na niektórych stronach umieszczono odnośniki do innych stron o tematyce numizmatycznej, w kilku przypadkach do sieciowego katalogu fortress, który moim zdaniem nie jest najlepszym źródłem.

Oczywiście są też profile kół PTN na Facebooku, ale jako że nie mam konta FB, nie wszystkie jestem w stanie znaleźć, nie do wszystkich znalezionych mam dostęp. 

Przyznać muszę, że nie przeprowadziłem bardzo szczegółowego przeglądu tych dziesięciu stron. Oglądałem je, wczuwając się w skórę młodego człowieka rozpoczynającego kolekcjonerską przygodę. Zastanawiając się, czy to, co widzę mogłoby zachęcić mnie do przyjścia na klubowe zebranie PTN, do zapisania się do Towarzystwa. Niestety, słabo to widzę. Najlepsze z odwiedzonych stron (ranking pozostawiam dla siebie), choć pomocne i merytorycznie bez zarzutu, nie są dobrą reklamą numizmatycznego hobby. 

W tym też upatruję jednej z przyczyn narastania inwestycyjnego podejścia do kolekcjonerstwa i malejącego grona kolekcjonerów motywowanych czynnikami pozaekonomicznymi. Na większości z tych stron, tak przecież nielicznych, brakuje mi sprawozdań z odbywanych spotkań, streszczeń i recenzji wygłaszanych prelekcji, zachęt, akcji promocyjnych. Nie zauważyłem na przykład żadnej wzmianki o próbach dotarcia do młodzieży szkolnej. Wiem, że dziś może to być trudniejsze, niż dawniej, ale pamiętam wielkie zainteresowanie i bardzo żywą reakcję uczniów w szkole podstawowej moich dzieci, kiedy udostępniłem przeglądowy zestaw monet do pokazania na lekcjach historii. 24 monetki - od rzymskiego czwartowiecznego follisa, przez saskie krzyżówki, jagiellońskie półgrosze, półtoraki, boratynki, po "dychę" z Piłsudskim. Nic wielkiego, a dzieciaki aż wypieków dostawały. 

I tak sobie myślę, co by było, co by się stało, gdyby PTN, muzea, mennica poszły w ślady The Royal Mint i rozpoczęły działania zmierzające do zainteresowania dzieci kolekcjonowaniem monet. 

Może zauważylibyśmy efekty nawet  w dziedzinach pozornie odległych i nie związanych z kolekcjonowaniem monet.

Nowych nabytków dziś nie pokażę. Kupione w tym tygodniu dwa miedziaki wymagają delikatnego, cierpliwego czyszczenia, trzeci dopiero jedzie z daleka. Niecierpliwie wyczekuję zakończenia wielodniowej aukcji SNMW - wysłałem kilka limitów i czekam, co będzie. 

4 komentarze:

  1. Ma Pan absolutną racje pisząc, że "W tym też upatruję jednej z przyczyn narastania inwestycyjnego podejścia do kolekcjonerstwa i malejącego grona kolekcjonerów motywowanych czynnikami pozaekonomicznymi". Sam należę do Oddziału PTN i widzę dokładnie to samo. W zasadzie od wielu lat zastanawiam się co ja tam jeszcze robię. Należę chyba tylko z przyzwyczajenia i z powodu szacunku do mojego zmarłego już teścia, który był członkiem tego oddziału i to On zaraził mnie pasją kolekcjonowania monet. Z litości dla członków tego Oddziału PTN nie podaję jego nazwy. Co miesięczne spotkania naszego oddziału to absolutna porażka. Nic te Panie i Panów nie interesuje. Przychodzą, płacą za zamówioną monetę i wychodzą. I to niezależnie czy są to osoby już wieku podeszłym ( dziesiątki lat przynależności do PTN ) czy też osoby młode. Dla mnie kolekcjonowanie monet to pasja. Pasja, którą mogę rozwijać również dzięki takim osobą jak Pan Panie Jerzy. Bez Pana byłoby to absolutnie dużo trudniejsze. Obserwując "rynek" kolekcjonerów wydaje mi się, że po za oddziałami i kołami PTN jest wiele więcej osób, które podzielają naszą pasję. Ja ze swej strony mogę być spełniony ponieważ udało mi się zarazić mojego syna tym hobby.
    Pozdrawiam
    Marek Kasprzak

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam nie wiem czy Pan widział ostatnio giganci historii dzieje złotego, na początku między urywkami niszczyli jakies paczki bankowe, co oni z nich robili ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzień Dobry, potwierdzam to co Pan napisał, że nie ma zachęty dla młodych do wstępowania w szeregi PTN. Sam działam od roku w oddziale Olsztyn i staramy się aby każde spotkanie było w miarę atrakcyjne poprzez prelekcje czy prezentacje. Samą organizację uważam za dość "skostniałą" i dlatego należy wprowadzać zmiany, co też czynimy m.in. poprzez naszą stronę www.ptnolsztyn.pl. Przykład idzie z góry niestety i jeśli sami, lokalnie nie "zakasamy" rękawów do pracy to efektów nie będzie a świeżej krwi nie przybędzie. Pozdrawiam Mariusz Pawłowski

    OdpowiedzUsuń

Z powodu narastającej aktywności botów reklamowych i innych trolli wprowadzam moderowanie komentarzy.

Printfriendly