Co jakiś czas odbieram e-maile z takim pytaniem. Pora odpowiedzieć.
Kiedyś miałem lepszy wzrok - było łatwiej. Układałem sobie na stole monety.
Wyglądało to mniej więcej tak.
Najlepiej pracowało mi się z "dywanikami" z 20 monet - 5 rzędów po 4 monety w rzędzie. Układałem i zaczynałem się wgapiać. Czasem wystarczał jeden rzut oka. Zazwyczaj jednak trwało to znacznie dłużej. Jedna dwudziestka, potem druga, trzecia... Ważne, żeby zawsze w następnym zestawie była choć jedna moneta z poprzedniego. Wiecie dlaczego?
Teraz ułatwiam sobie życie używając nowej zabawki. Zamiast na stole, układam monety na szybie skanera. Znacznie łatwiej porównywać monety powiększone do rozmiarów spodka pod filiżankę.
Bywa, że różnice są tak duże, że nie mam żadnych wątpliwości - to są różne stemple. Najczęściej nie jest to takie oczywiste i do rozstrzygnięcia wątpliwości trzeba użyć kolejnego narzędzia - programu graficznego.
W moim przypadku jest to GIMP. Legalny i bezpłatny w moim legalnym i bezpłatnym systemie operacyjnym.
Zabawa zaczyna się od uzyskania plików z obrazami monet - każda moneta w osobnym pliku. Używając narzędzia wyboru eliptycznego zaznaczam monetę, później Ctrl-c, Ctrl-Shift-v i już mam pierwszy plik. Zapisuję go pod jakąś nieskomplikowaną nazwą i powtarzam te same operacje z drugą monetą.
Teraz, żeby mieć pewność, trzeba jednakowo ustawić monety. Używając narzędzia "miarka" zaznaczam pionową oś symetrii orła:
Na pasku stanu mam informację, że oś symetrii jest pochylona pod kątem 83,41 stopnia - do 90 stopni brakuje 6,59. Po obróceniu obrazka o ten kąt otrzymuję:
Miarka służy mi też do określania kąta nachylenia znaku mennicy. To dosyć łatwe, bo połączenie liter M i W wyznacza odcinek, którego odchylenie od poziomu łatwo zmierzyć.
Analogiczne operacje na drugim pliku dają mi:
Dla dalszych operacji konieczne jest jeszcze, żeby obydwa pliki miały takie same wymiary, np. 800 x 800 pikseli.
Już widać, że znak menniczy jest przesunięty. A jeszcze lepiej widać to kiedy wykorzystamy pewną szczególną cechę, którą ludzie dzielą z wszystkimi stworzeniami obdarzonymi zmysłem wzroku. Ta cecha, to zdolność reagowania na dynamiczne zmiany. Łatwiej zauważyć, nawet z daleka, kota przechodzącego przez ogród, niż tego samego kota wylegującego się nieruchomo pod krzakiem. Jak to wykorzystać? Odpowiedź brzmi "animowany gif".
Otwieram w GIMPie pierwszy plik. Później drugi plik korzystając z opcji "otwórz jako warstwy...". Dalej już z górki. "Zapisz jako..." - spośród mnóstwa możliwości wybieramy format GIF i nadajemy plikowi nazwę. GIMP grzecznie pyta, czy chcemy obraz spłaszczyć, czy zapisać w postaci animacji. Nas interesuje ta druga opcja - zaznaczamy i naciskamy "Eksportuj". Teraz trzeba jeszcze podać parametry animacji i nacisnąć "Zapisz". Otrzymujemy taki efekt:
Kliknijcie w to zdjęcie. Wyraźnie widać, że znak mennicy "chodzi" po monecie. Mamy dwa warianty stempla!
Jest też druga odpowiedź na tytułowe pytanie. Włączam komputer, odbieram pocztę i czytam: "Proszę obejrzeć zdjęcia w załączniku. Czy to nowa odmiana?"
Patrzę, czasem obrabiam zdjęcia w opisany wyżej sposób i albo potwierdzam, albo rozwiewam nadzieje pytającego, bo na przykład okazuje się, że pozorne różnice są zasługą różnych kątów oświetlenia.
Nie zawsze jest święto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z powodu narastającej aktywności botów reklamowych i innych trolli wprowadzam moderowanie komentarzy.