Strony

sobota, 30 kwietnia 2011

Podwójne bicie - ciąg dalszy.

W poprzednim wpisie pokazałem dwie monety Królestwa Polskiego 1917-1918 z widocznym zdwojeniem części rysunku, króciutko opisując przyczyny powstania usterki. Dzisiaj postaram się o bardziej szczegółowe wyjaśnienia.

Żeby na monecie pojawił się podwójny rysunek, musi zajść jedna z dwóch możliwości: albo zdwojenie było już na stemplu, albo pojawiło się dopiero na monecie.
Ten pierwszy przypadek jest bardzo rzadki i często bardzo efektowny, ten drugi - zwykle jest niepozorny i zdarza się znacznie częściej.

W polskiej literaturze numizmatycznej brak tradycyjnych, utrwalonych nazw tych zjawisk. Częściej spotykamy się z nazwami DD lub HD zaimportowanymi z USA.
Krótki słownik:

Doubled Die (Hub Doubling) = zdwojenie stempla = powtarzalna usterka rysunku monety spowodowana zdwojeniem rysunku na stemplu; de facto wariant stempla - wszystkie bite nim monety są identyczne. Takie monety są poszukiwane przez kolekcjonerów (niektórych!) i osiągają wysokie ceny rynkowe.

 Machine Doubling Damage = podwójne bicie = wadliwa moneta wybita prawidłowym stemplem; usterka również powtarzalna, ale stopień zniekształcenia rysunku może być różny - monety nie są identyczne pomimo, że wyszły spod tego samego stempla. Takie monety są również kolekcjonowane, ale raczej w charakterze ciekawostek, przykładów błędów procesu menniczego i nie osiągają poziomu cen monet DD, choć często są błędnie jako takie opisywane.

W polskiej terminologii określenie "podwójne bicie" używane jest nieprecyzyjnie do opisu obu wymienionych wyżej usterek, a przecież zawiera w sobie opis sytuacji, powodującej podwojenie rysunku - muszą nastąpić dwa uderzenia! Nie należy więc używać tego określenia do opisu monety wybitej stemplem ze zdwojeniem rysunku.

Amerykańska nazwa MDD  pojawia się w książce Alana Herberta.
Herbert zalicza takie usterki do grupy uszkodzeń powstałych po wybiciu monety, bo jak twierdzi, najpierw moneta zostaje poprawnie wybita prawidłowym stemplem, a dopiero później (niewiele później, bo w ułamku sekundy po wybiciu), na skutek wadliwego działania prasy następuje zniekształcenie jej rysunku.

Proponuję mały eksperyment. Proszę wziąć młotek i mocno uderzyć nim w kowadło albo coś innego - byle było twarde i duże (szyna, kamień itp). Uważnie słuchając efektów dźwiękowych uderzenia zauważycie, że po pierwszym, mocnym odgłosie jest jeszcze jedno, słabsze stuknięcie. To dlatego, że zderzenie młotka z kowadłem jest zderzeniem sprężystym. Młotek odskakuje od kowadła ale nacisk ręki blokuje ten odskok ponownie kierując ruch młotka w dół.
To samo zjawisko występuje w prasie menniczej. Gdy prasa jest należycie wyregulowania i sprawna, bez nadmiernych luzów, to drugie uderzenie trafia w to samo miejsce i wybita moneta  wygląda tak, jak wymyślił ją projektant.
Kiedy jednak w prasie coś nie działa jak należy, drugie uderzenie stempla nie trafia w to samo miejsce i rysunek monety ulega uszkodzeniu.

Tłukąc młotkiem w kowadło, czy co tam mieliście pod ręką, mogliście zauważyć, że to drugie "puknięcie" jest znacznie słabsze od pierwszego. To pierwsza wskazówka pomagająca odróżnić DD od MDD.


Przypatrzcie się dokładnie i spróbujcie określić, które skrzydło powstało wcześniej. Wyraźnie widać, że najpierw było to położone bliżej głowy orła, a dopiero później zostało odbite to normalne, połączone z tułowiem. Taka moneta nie mogła powstać w wyniku podwójnego bicia (MDD), bo opadnięcie stempla po odskoku jest zbyt słabe, aby dać pełne odbicie detali rysunku. . To ewidentny przypadek DD czyli zdwojenia stempla.

To było łatwe, bo matryca przy tłoczeniu stempla obróciła się aż o kilka milimetrów. Teraz będzie trudniej.

Bliższe oględziny szczegółów i w tym przypadku nie pozostawiają wątpliwości.
To też prawdziwe DD. Wyraźnie widać, że mamy dwa znaki mennicy nałożone jeden na drugi. Bardzo charakterystyczne są podwójne "ząbki" na krawędziach liter.
Na monetach wybitych  stemplami DD z niewielkim przesunięciem lub obrotem, litery zawsze wyglądają na szersze, niz na normalnych monetach.

Pora na  "fałszywe" DD, czyli na MDD.
W polskich realiach najczęściej myli się z DD monety wybite uszkodzonymi stemplami. Na przykład takie 20 groszy z 1998 r.
Górne krawędzie liter są wprawdzie podwójne, ale...
te dodatkowe krawędzie są poszarpane, nieregularne. Na dodatek są to jedyne podwójne elementy rysunku. W dolnych częściach liter nie dzieje się nic.
Kiedy ten stempel był nowy i świeży, wychodziły spod niego całkiem normalne monety. W trakcie użytkowania uszkodziły się krawędzie kilku liter i następne monety zaczęły wyglądać źle.

Teraz inny przykład. 10 groszy 2000.
Tym razem dodatkowe kontury cyfr są gładkie, ale...
po pierwsze nie mają właściwego kształtu (inne promienie zaokrąglenia) i po drugie - maja płaski przekrój poprzeczny. I ponownie, najbliższe elementy sąsiednie (romboidalne ograniczniki daty, znak mennicy, końcówka ogona) nie mają żadnych oznak podwojenia.
To też nie jest DD. Zdaniem panów A. Herberta i  Johna A. Wexlera takie zniekształcenia rysunku powstają gdy w prasie menniczej występują luzy w mechanizmie prowadzenia stempla.

Warto zajrzeć na stronę J.A. Wexlera - jest na niej mnóstwo znakomitych zdjęć - przykładów wariantów stempli monet USA wraz ze szczegółowymi wyjaśnieniami przyczyn takiego, a nie innego ich wyglądu. Przy okazji warto zobaczyć, jak drobnymi szczegółami pasjonują się amerykańscy kolekcjonerzy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z powodu narastającej aktywności botów reklamowych i innych trolli wprowadzam moderowanie komentarzy.