Strony

poniedziałek, 11 lipca 2011

Ostatnie zakupy przed urlopem

Urlop tuż, tuż. Trzeba myśleć o pakowaniu, a tu jeszcze poczta donosi listy z ostatnimi przedurlopowymi nabytkami. Póki jeszcze nie zawiozłem monet do bankowego sejfu podzielę się jeszcze radością z nowych monet.

Pierwsza, to ciekawe 10 groszy 1837.
Zdjęcie  z aukcji nie było najlepsze, ale miałem na tyle mocne przypuszczenia, że zalicytowałem. Okazało się, że był to dobry pomysł.Awers niczym mnie nie zaskoczył mnie niczym, ale rewers...
 Jedynka w dacie jest bardzo szeroka i nie jest to spowodowane uszkodzeniem stempla. Do porównań zapraszam na https://sites.google.com/site/krolestwopolskie18351841/

Moneta druga, to 5 fenigów Królestwa Polskiego z roku 1917. Tak, wiem, to zaczyna być już nudne, ale zobaczcie sami.
Egzemplarz wybity mocno spękanymi stemplami z wyraźnymi fragmentami awersu na rewersie i odwrotnie. Monetę wypatrzyłem na eBay.de i kupił bym ja nawet, gdybym wcześniej nie zaangażował się w dyskusję na Allegro.


Najciekawsze rzeczy widać, kiedy na rewers nałoży się lustrzane odbicie awersu. Otrzymujemy coś takiego:

Widać, że "kolana" i nasada skrzydeł na awersie i "duchu" są dokładnie naprzeciwko siebie, ale na awersie zarys łuku piątki jest o milimetr wyżej, niż na rewersie.
Uważam, że to dowód na to, że co najmniej jeden "duch" powstał na skutek wcześniejszego, trwałego uszkodzenia stempla.
Gdyby jedyna siła sprawdzą miało być ciśnienie, zasysanie itp. procesy zachodzące podczas bicia/tłoczenia monety, to po obu stronach wszystkie "duchy" powinny leżeć dokładnie naprzeciwko ich odpowiedników po drugiej stronie.

Więcej o "duchach" znajdziecie TU.

Czekam jeszcze na kilka monet, ale mają to być takie całkiem zwykłe zakupy kolejnych monet do kolekcji. No chyba, że przy bliższych oględzinach wyskoczą jakieś niespodzianki.

Za kilka dni wyjazd, Bory Tucholskie czekają, grzyby rosną, jagody dojrzewają, może jeszcze załapiemy się na poziomki i maliny.
W tym roku zaopatrzyłem się w kajak, więc do innych zajęć dojdzie jeszcze pływanie po jeziorach i rzekach. Sprawozdanie po powrocie.


Nie jestem pewien, czy przed wyjazdem napiszę coś jeszcze, bo przygotowania zajmą trochę czasu. W końcu znikam na calutki miesiąc.
Trzymajcie się!

środa, 6 lipca 2011

Co zrobić żeby monety błyszczały.

W poprzednim wpisie podałem kilka przykładów pytań, po których wyszukiwarki kierowały internautów na mojego bloga. Między nimi było też pytanie tytułowe.

Skoro jest pytanie, powinna paść i odpowiedź. Krótkie pytanie, krótka odpowiedź.

Co zrobić żeby monety błyszczały?

NIC!

Teraz wytłumaczenie.
Mamy dwa przypadki:
  • Pytający ma monetę, która błyszczy i chce, aby taki stan utrzymał się w przyszłości.
  • Pytający ma monetę, która nie błyszczy albo błyszczy w stopniu niezadowalającym.
W obu przypadkach nie należy robić nic, bo...

Jeżeli moneta błyszczy, to trzeba ją schować w klaserze/kapslu/holderze/slabie/kopercie i nie dotykać gołymi palcami (na nich zawsze jest pot, a pot szkodzi błyszczącym metalowym powierzchniom). Nie chuchać, nie dmuchać, nie wycierać.
Więcej o przechowywaniu monet napisałem tutaj.

Jeżeli moneta nie błyszczy, to znaczy, że jej przeszło (i nie wróci). Na początku wszystkie monety błyszczą (no, prawie wszystkie). Nawet te najzwyklejsze, obiegowe - mówimy o połysku menniczym. Z czasem ich powierzchnie pokrywają się siateczką mniejszych i większych zadrapań. Stają się matowe. A jeśli na dodatek chemia upomni się o swoje prawa, to na monecie pojawi się patyna, czyli warstwa związków chemicznych złożonych z metalu będącego budulcem monety i pierwiastków pochodzących ze środowiska, w którym moneta jest przechowywana.
I jeszcze jedno; nie możemy zapominać o brudzie. Brud też tłumi połysk monet.
Dlaczego i w tym przypadku lepiej nic nie robić? Bo w 99 % przypadków pogorszymy stan monety. Połysk uzyskany przez wypolerowanie monety nie jest ładny. O ile wnioskowanie
DOBRY STAN ZACHOWANIA => POŁYSK
bywa zazwyczaj prawdziwe, to
POŁYSK => DOBRY STAN ZACHOWANIA
jest prawdziwe wyłącznie gdy połysk jest naturalny, gdy nie jest skutkiem polerowania, napylania, czy czego tam jeszcze.
Odróżnienie naturalnego połysku od połysku spod polerki jest łatwe i nie wymaga wielu lat nauki. Wystarczy dwa, trzy razy porównać takie monety. 

Więcej o czyszczeniu monet napisałem tutaj.

To jeszcze jedno pytanie i może nie odpowiedź, ale krótka wypowiedź na temat.
"Czym usunąć brud spod paznokci nie niszcząc ich?"
"Fasolki" śpiewały:
Mydło wszystko umyje, nawet uszy i szyję
Mydło, mydło pachnące jak kwiatki na łące
i miały racje. Zwłaszcza jeśli dodatkowo użyjemy szczoteczki.
Takiej samej szczoteczki i może nie mydła, a lepiej płynu do mycia naczyń można użyć do usunięcia brudu z monety. No chyba, że mamy lustrzankę, jej nie szczotkujemy. A właściwie... dlaczego nie? :-)

P.S.
Paznokcie, jeśli czyste i zadbane wyglądają ładnie. Nawet na zdjęciach, których głównym tematem są monety. Ale kiedy widzę na Allegro czy innym eBayu zdjęcie monety trzymanej brudnymi paluchami z poobgryzanymi paznokciami (spod których na dodatek wyłazi "żałoba" to przechodzi mi chęć na licytowanie.

niedziela, 3 lipca 2011

Jak czytelnicy trafiają na mojego bloga?

Mój blog istnieje od września 2010 r. Licznik odwiedzin dobija właśnie do trzydziestu tysięcy. To miej więcej zgodne z szacunkami, które robiłem przed publikacją pierwszego wpisu.
Sprawdziłem ostatnio statystyki dotyczące ruchu na blogu i dowiedziałem się kilku ciekawych rzeczy.
1. Skąd jesteście?
Polska    27 052
Wielka Brytania    409
Niemcy    359
Irlandia    148
Stany Zjednoczone    147
Rosja    135
Ukraina    121
Szwecja    119
Kanada    81
Francja    36
Kiedy pisze się po polsku, nie można oczekiwać innych wyników. Większość odwiedzin z zagranicy, to też odwiedziny polskie.

2. Wasze systemy operacyjne.
Windows    26 465 (94%)
Macintosh    515 (1%)
Other Unix    443 (1%)
Linux    393 (1%)
HTC    32 (<1%)
Nokia    10 (<1%)
iPhone    7 (<1%)
iPad    5 (<1%)
Linux 2.6.8.1-12mdk    4 (<1%)
Android    3 (<1%)
Przewaga systemu Microsoftu zgodna z oczekiwaniami, choć marzy mi się, by z czasem rósł udział innych systemów. Sam używam od półtora roku wyłącznie Linuksa.

3. Wasze przeglądarki.
Firefox    15 417 (52%)
Internet Explorer    7 037 (24%)
Opera    2 744 (9%)
Chrome    2 175 (7%)
Apple-PubSub    1 046 (3%)
Safari    675 (2%)
chromeframe    33 (<1%)
Flock    13 (<1%)
Konqueror    9 (<1%)
SeaMonkey    9 (<1%)
 Ciekawy wynik. O ile pamiętam, to w ogólnych statystykach dotyczących użycia przeglądarek, IE nie stracił jeszcze pierwszego miejsca. Miło mi, że moi goście doceniają większe bezpieczeństwo zapewniane przez inne przeglądarki.

 4. Najczęściej czytane wpisy.
10 groszy 1923 - aneks do katalogu specjalizowanego
PRL - 50 groszy 1978.
Przegląd Numizmatyczny 3/2010
Kupiłem sobie nową książkę.
Awersy monet Królestwa Polskiego od roku 1835.
Gabinet Numizmatyczny Mennicy Polskiej
Kupiłem sobie nowe narzędzie :-)
Czyścić czy nie czyścić?
Moje monety 2010
Zbierajmy monety, a nie monetopodobne bibeloty.
Przewaga wpisu o 10-groszówkach 1923 nad następnymi jest bardzo duża i szczerze mówiąc, nie bardzo wiem skąd się bierze. Może chodzi o podanie rocznika w tytule postu? Połowa wpisów z "listy przebojów" ma rocznik w tytule, w tym trzy pierwsze miejsca. Ciekawe!

5. Źródła ruchu sieciowego - przejścia z witryn.

W całej historii bloga, najwięcej czytelników trafiło nań z mojej strony "Zbierajmy monety", którą umieściłem kiedyś na serwerach Webpark. Od miesiąca strona ta nie istnieje (reorganizacja hostingu na serwerach WP) i teraz większość odwiedzin jest generowana przez wyszukiwarki. Ostatni miesiąc wygląda tak:

www.google.pl    875                               
www.google.com    103
monety.pl    21
szukaj.onet.pl    15
monety.vitnet.pl    8
www.google.co.uk    8
www.google.com.ua    8
www.google.interia.pl    8
allegro.pl    7                                   
6. Wyszukiwane słowa kluczowe

Od początku istnienia bloga:
zbierajmy monety
jerzy chałupski
zbierajmymonety
10 groszy 1923
przegląd numizmatyczny
zbierajmy monety blog
chalupski blog
chalupski
zbierajmy monety    
Mamy częściowe wyjaśnienie fenomenu wyjątkowej popularności wpisu o 10-groszówkach 1923 - z jakiegoś powodu, ta moneta bardzo interesuje  internautów. Miło mi zauważyć, że większość zapytań dotyczy bezpośrednio mojego bloga. Muszę się też zastanowić, czy nie przedstawić jakiejś propozycji redakcji PN (choć szczerze mówiąc, ostatnio nie bardzo ich chwaliłem).

Po ograniczeniu okresu, z którego zbierane są statystyki dotyczące słów kluczowych na liście pojawiają się bardziej konkretne zapytania (pisownia oryginalna):
10 groszy 1840
destrukty monet prl
destrukty monet obiegowych
grading kopie monet srebrnych
czy warto zbierać monety
wydanie borysa paszkiewicza
1839 rok monety 3 gr
co zrobic zeby monety blyszczaly
czyszczenie miedzionikle
jak wyglądają stare polskie pieniądze z lat 1923 i 1929
czym usunac brud spod paznokci nie niszczac ich
Zapytania wyraźnie wskazują na tematy, które powinny pojawić się na blogu. Trzeba będzie napisać coś jeszcze o destruktach, coś o czyszczeniu monet, o gradingu i o kopiach monet i o paznokciach (o paznokciach, to już nawet wiem co napisać, temat korci mnie już od jakiegoś czasu). Swoją drogą, doprawdy nie wiem jak Google uznał, że na moim blogu będzie odpowiedź na pytanie o usuwanie brudu spod paznokci  - to musi być bardzo skomplikowany algorytm.
Nie wiem też "co poeta miał na myśli" pytając o "wydanie borysa paszkiewicza".

Nie mogę skończyć wpisu bez zdjęcia jakiejś interesującej monety. Pewnie to widać, że ostatnio mocniej zajmują mnie szelągi Augusta III. Pięć lat temu kupiłem za kilkanaście złotych taką monetkę.

Opisano ją jako "August III - szeląg 1753r. D". Czy poprawnie?
Nie, to co widać pomiędzy herbami, to nie jest D, tylko C w lustrzanym odbiciu (Czapski 2837, Kopicki 2060 R2).
Szeląg z literką D wygląda tak:

Szelągi "grubaska" to bardzo ciekawy temat. Są może ciut rzadsze od boratynek, ale nie mniej interesujące. Obydwa gatunki monet bito przez niecałe dziesięciolecie, obydwa były w obiegu przez czas wielokrotnie dłuższy i obydwa nastręczają tych samych problemów - trudno zdobyć dobrze zachowane, w pełni czytelne okazy.
Oprócz podobieństw mamy też kilka różnic. Technika bicia - boratynki to produkt prymitywny - monety bite  (po prostu młotem), szelągi A3S są wyrobami maszynowymi o stałym względnym ułożeniu rysunków awersu i rewersu. O miejscach produkcji boratynek wiemy prawie wszystko (o tych oficjalnych) i umiemy zinterpretować wszystkie (prawie) oznaczenia, które na nich występują. O literkach pojawiających się na rewersach szelągów saskich wiemy tyle, co nic, a to oznacza, że są jeszcze białe plamy czekające na zapełnienie.

P.S.
Szeląga 1754 F, którym pochwaliłem się kilka dni temu, brakowało w kolekcji Czapskiego. To naprawdę duża rzadkość.