Piękna pogoda nie pozostawiła wyboru.
Krótkie spodenki, na stopy buty do biegania i w drogę. Trzeba
sprawdzić, co po zimie z kondycji zostało.
Najlepiej do takiego celu nadaje się
dobrze wcześniej poznana trasa więc wylądowałem w Dąbrowie
Górniczej nad Pogorią trzecią.
Przed rozgrzewką uruchomiłem nową
zabawkę (prezent od pracodawcy!).
Samsung SOLID B2710
Przy okazji testu kondycji miała to
być również pierwsza terenowa próba GPS wbudowanego w telefon i
programu TrekBuddy, który zainstalowałem kilka dni wcześniej. Gdy GPS zasygnalizował, że udało mu
się już określić nasze położenie, wdusiłem START i ruszyłem. Szybko poczułem, że zimowa przerwa
nie minęła bez konsekwencji. Nie ryzykując kontuzji przebiegłem
dystans w tempie mocno rekreacyjnym – dzięki temu dziś żadne
schody mi nie straszne.
Na koniec jeszcze kilka zdjęć (w nowej zabawce jest
„aparat fotograficzny”) - i w drogę do domu.
Jak widać, jezioro
jeszcze zamarznięte, a świetna pogoda przyciągnęła nad nie wielu
spacerowiczów.
Po zgraniu zapisu trasy z telefonu do
komputera pooglądałem sobie podsumowanie pierwszego tegorocznego
biegania. Wystarczyło otworzyc zapisany plik w programie GoogleEarth
(albo wczytać w formularzu na jednej z mnóstwa stron dla cyklistów,
biegaczy, turystów, np. tu: http://utrack.crempa.net/).
Sprawdźcie sobie sami – plik z moją wczorajszą trasą jest tu.
Koniec zabawy. Pora na poważniejsze
zajęcia.
W domu na „obróbkę” czekało
kilka monet dostarczonych przez pocztę w zeszłym tygodniu. Miedzy
nimi nowy okaz do kolekcji bilonu Królestwa Polskiego:
odmiana z małą kropką
po roku i staro-nowym wieńcem
(jagódki 1-2-1-2, ale dwa listki pod jedynką z rocznika),
Przez pewien czas w podpisie pod zdjęciem było 1-3-1-2 - pomyłka, którą bezbłędnie wychwycił "monbank1" - dziękuję.
znana mi i w zbiorze już obecna. Ta
jednak moneta, to jednak coś nowego – zdjęcie dokładnie
odzwierciedla wzajemny układ awersu i rewersu. Skrętka! Mała
rzecz, a cieszy.
Drugą monetą jest
antoninian Aureliana (RIC temp #1733)
wybity wiosną roku 274 w mennicy w Rzymie (dziesiąta oficyna). Tak dokładną identyfikację
zawdzięczam wspomnianej tu już wcześniej sieciowej edycji RIC V/1
http://www.ric.mom.fr/en/home.
Swoją drogą, dziwnymi ścieżkami
przypadki chadzają. Na tę aukcję natrafiałem 26 albo 27 lutego.
Ustawiłem limit w Snipie i czwartego marca monetę wygrałem.
Zalicytowałem bez jakiegoś
szczególnego powodu. W ogóle, to trafiłem na tę aukcje też
przypadkiem. Dawno, dawno temu szukałem na eBay pewnej bardzo
konkretnej monety i metoda prób i błędów przygotowałem
zapytanie, które umożliwiało jej znalezienie niezależnie od
kategorii, w której umieścił ją sprzedający. Zapytanie dawało
ciekawe rezultaty (to kwestia słów użytych w opisie aukcji) więc
zapisałem je sobie i od czasu do czasu uruchamiam.
Tym razem w wynikach pojawił się ten
Aurelian. Jak widać nie zapłaciłem za niego za dużo.
Dzień, czy dwa po natrafieniu na
Aureliana, na forum TPZN pojawiła się informacja o sieciowym Roman Imperial Coinage AD 268-276.
Przypadek? Ależ oczywiście, że przypadek.
Jeden z niezliczonej liczby przypadków
składających się na życie każdego człowieka.
Jagódki na 10-cio groszówce moim zdaniem 1-2-1-2.Tej trzeciej nie mogę się dopatrzeć.Pozdrawiam,Gerard.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że 1-2-1-2.
OdpowiedzUsuńNie było 10-groszówek z jagódkami 1-3-1-2.