Strony

czwartek, 16 maja 2013

Trzy po trzy, albo moje trzy grosze.

Mówić trzy po trzy, pleść trzy po trzy -  związek frazeologiczny oznaczający ni mniej, ni więcej, niż "mówić bez sensu, pleść bzdury".
My, kolekcjonerzy polskich monet inaczej "trzy po trzy" rozumiemy. O tym za chwilę.

Co oznacza taka rzymska trójka?
Zagadka łatwa, bo po lewej i prawej widać fragmenty liter. To nie może być nic innego, niż trójka wskazująca na trzeciego z Zygmuntów na naszym tronie, Zygmunta Wazę.
Bywa jednak, że taka sama trójka oznacza nominał. Ale jaki?
Albo trojaka - tytułowe trzy grosze
trojak koronny 1591, mennica poznańska 
albo trzeciaka (ternara), czyli trzy denary
trzeciak z 1605 r. (też poznański)
Przyglądając się uważnie pokazanemu wyżej trojakowi, znajdziemy na awersie jeszcze jedna trójkę
To znów "numerek" króla Zygmunta.
Takie kanciaste trójki pojawiły się na polskich monetach już za Zygmunta I Starego.
grosz elbląski z 1535 r.

i pozostały na nich bardzo, bardzo długo. Były jeszcze na ostatnich, XIX-wiecznych trojakach
Kto zgadnie, dlaczego to moneta wyjątkowo warta grzechu?

i na pierwszych, porozbiorowych monetach II Rzeczpospolitej

Trójkę z zaokrągloną górną częścią znajdujemy dopiero na okolicznościowych pięciozłotówkach z roku 1930
Czy to "Nike", czy "sztandar"?

Wróćmy w wiek siedemnasty.
Na tym półtoraku Zygmunta III z 1614 r. trójka na awersie oznacza...
nominał. Jak to nominał? Co ma trójka do półtoraka? No właśnie. Półtorak, czyli jeden i pół grosza, czyli TRZY półgrosze.

A sto czterdzieści lat później?
Trójka w rozwidleniu tarczy herbowej na rewersie to też nominał, ale tym razem trudniej to wytłumaczyć, bo to grosz. Grosz, czyli TRZY szelągi (solidy).

Na miejskich szelągach Augusta III trójkę zgrabnie wpleciono w królewski monogram

Od czasu odzyskania niepodległości nie mamy już trójki w nominałach obiegowych monet. Trudno było wpasować tę liczbę w szereg nominałów, liczb opartych na systemie dziesiętnym. Chociaż...
Rosjanom w XIX w. jakoś to nie przeszkadzało

O problemach związanych z planowaniem "typoszeregu" nominałów monet obiegowych już kiedyś pisałem. To bardzo ciekawe zagadnienie z pogranicza numizmatyki i ekonomii.

Niedawno pojawił się cień szansy na powrót trójki. Trójka obchodziła pięćdziesiąte urodziny. Szefowa rozgłośni podobno próbowała namówić szefa Narodowego Banku Polskiego na wybicie trójkowej trzyzłotówki. Skończyło się na dwuzłotówce. Niestety.

Na koniec jeszcze mała ciekawostka.
10 groszy miedzianych (ale w srebrze) z roku 1793. Wykorzystano stempel rewersu z roku 1792, trójka nabita na dwójkę tworzą razem trudną do odgadnięcia plątaninę, coś w rodzaju "szósemki".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z powodu narastającej aktywności botów reklamowych i innych trolli wprowadzam moderowanie komentarzy.