Firmy Fritz Rudolf Künker GmbH & Co. KG z Osnabrück chyba nikomu przedstawiać nie trzeba. Działa już kilkadziesiąt lat, jej katalogi aukcyjne mogą być ozdobą każdej numizmatycznej biblioteczki. Można to sprawdzić tutaj.
Niestety, nawet najlepszym zdarzają się dziwne błędy.
Podczas letniego cyklu aukcji (to taka spécialité de la maison tego domu aukcyjnego) pod młotek pójdzie zbiór monet niemieckich bitych po 1871 r. z pokaźnym zestawem prób - katalog nr 252.
Z przyzwyczajenie zajrzałem, czy nie ma czegoś ciekawego z okresu GG i Królestwa Polskiego 1917-1918. Ciekawostki są, niestety.
Królestwo Polskie - trzy oferty:
Najpierw jednofenigówka z 1917 r. Zdjęcia tego egzemplarza nie miałem w archiwum. To już dwudziesty trzeci znany mi egzemplarz. Cena wywoławcza 250 euro - dość niska, jak na tej czytelności okaz.
Ceny wywoławcze dwóch następnych monet, to kpina. O ile dwudziestofenigówka może zostać uznana za wyrób stuttgarckiej mennicy, to dziesiątkę za prawdziwą wziąć może tylko ktoś o słabym wzroku.
Nie tylko ja uważam, że te cynkowe monety, to falsyfikaty na szkodę emitenta. I wcale nie są aż tak rzadkie.
Moja cynkowa dziesięciofenigówka z 1917 r. jest bardzo mocno zniszczona korozją
Mimo to widać na niej charakterystyczny, nieudolny rysunek upierzenia.
Cynkowych dwudziestek mam sześć albo siedem. Nawiasem mówiąc potwierdza to tezę o fałszerstwie - podrabianie większego nominału bardziej się opłacało.
Mam egzemplarze bite
Mam i odlew
To może nawet nie cynk.
Kuenker wystawił egzemplarze może i lepiej zachowane, ale na pewno nie warte wywoławczej ceny.
Ciekawe, czy to się sprzeda. A jeśli tak, to za ile?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z powodu narastającej aktywności botów reklamowych i innych trolli wprowadzam moderowanie komentarzy.