Strony

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

IN TEMPESTATE SECVRITAS

Gdy wszedł do łodzi, poszli za Nim Jego uczniowie. 
A oto zerwała się wielka burza na jeziorze,
tak, że fale zalewały łódź; On zaś spał.
Wtedy przystąpili do Niego i obudzili Go, mówiąc:
"Panie, ratuj, giniemy!" A On im rzekł:
"Czemu bojaźliwi jesteście, ludzie małej wiary?"
Potem, powstawszy, zgromił wichry i jezioro,
i nastała głęboka cisza. A ludzie pytali zdumieni:
"Kimże On jest, że nawet wichry i jezioro są Mu posłuszne"
(Mt 8,23-27)
Zdarzenie opisane w ewangelii św. Mateusza przedstawiono na awersie medalu, którego rewers ukazuje świętego Jerzego zabijającego smoka.


Gdy zajmowałem się identyfikacją monet na forum e-numizmatyka.pl dość regularnie pojawiały się pytania o podobne "medale".
Standardowa odpowiedź brzmiała tak:
Medal - talizman podróżnych i żeglarzy. 
Napis "S. GEORGRJVS. EQUITUM PATRONUS." oznacza Święty Jerzy, patron rycerzy (jeźdźców), 
a "IN TEMPESTATE SECURITAS" - bezpieczeństwo w burzy (sztormie). 
Jest wiele wersji tego medalu, w brązie, srebrze, ołowiu, a nawet w złocie - w Kremnicy wybito kiedyś takie numizmaty o wadze 7 i 10 dukatów - uzyskują wysokie ceny: 
http://www.coinarchives.com/w/results.php?search=tempestate&s=0&results=100
Później dowiedzialem się, że w Kremnicy bito też złote egzemplarze o wadze 5 dukatów. Svatojiřská medaile z Kremnice 

Ciekawy wątek na temat tych medali-talizmanów był na cafe Allegro w 2005 r. - przepadł niestety podczas jednej z "ulepszających" modernizacji cafe.
 

Medale ze sceną uciszenia burzy na jeziorze Genezaret i świętym Jerzym przebijającym smoka kopią były szczególnie popularne w XVII i XVIII wieku, ale produkowano je aż do końca wieku XIX (a może nawet dłużej).
Miały chronić przed upadkiem z konia (na polu bitwy zwykle oznaczało to śmierć rycerza), przed pociskami z nieprzyjacielskiej broni, przed śmiercią w morskiej otchłani. Nic dziwnego, że płacono za nie pokaźne sumy. Zachowały się zapisy potwierdzające zakup srebrnych odbitek o wadze talara za kwoty sięgające 30 talarów!
Dziś ich rolę przejęły znacznie tańsze, a chyba równie skuteczne, medaliki ze świętym Krzysztofem.

W produkcji tych amuletów specjalizowała się mennica w Kremnicy. Podobne, ale z legendą ORA PRO NOBIS (módl się za nami) biła mennica w Mansfeld. W niemieckiej literaturze określa się je nazwą Georgstaler (talar Jerzego).
Bito je a częściej odlewano w różnej wielkości, z różnych metali, z uszkami. Detektoryści znajdują je dość często, zwykle ze śladami po uszkach albo po prostu z przebitym otworem, najczęściej znacznie brzydsze od tych z umieszczonych wyżej odnośników. 


Ten ze zdjęcia kupiłem na Allegro w 2008 r. można powiedzieć, że okazyjnie. Jest wielkości talara - ma 39 mm średnicy, ale waży 18,2 grama, a więc znacznie mniej od talara. Nie przypuszczam, by był srebrny ale to bez znaczenia. Podoba mi się i w zbiorze pozostał.

Chętnie natomiast pozbędę się innego egzemplarza:
http://monety.tictail.com/product/medalik-podrozny-in-tempestate-securitas
zlutowanego z dwóch blaszek z wytłoczonym rysunkiem. Też kiedyś miał uszko, może nawet był srebrzony. To późny wyrób, z końca XIX wieku albo nawet jeszcze nowszy.


2020-02-11 - zapomniałem skreślić tę ofertę z chwilą sprzedaży.


1 komentarz:

  1. Posiadam złotą, bardzo starą monetę, ktorego rewers przedstawia Św. Jerzego, zabijajacego smoka.Awers - burza, łódz i prawdopodobnie uczniów Jezusa ze zdarzenia opisanego w Ksiedze sw.Mateusza.

    OdpowiedzUsuń

Z powodu narastającej aktywności botów reklamowych i innych trolli wprowadzam moderowanie komentarzy.