Strony

niedziela, 2 listopada 2014

Prosiaczek.

Ręce opadają.
Jedyną chyba szansą na skończenie opracowania miedziaków koronnych Augusta III jest czasowa rezygnacja z rozglądania się za nowymi monetami do zbioru.
Już wyjaśniam dlaczego.

Pod koniec kwietnia ubiegłego roku kupiłem takiego grosza:
Awers na skanie jest słabo czytelny, ale na żywo widać więcej. Roboczo ochrzciłem ten typ awersu PROSIACZKIEM. Zaraz stanie się jasne, dlaczego.
Stylem zdecydowanie różni się od innych groszy z tego rocznika, który nawiasem mówiąc jest bogaty w różne przedstawienia portretu Wettyna.
Legenda awersu też wygląda dość nietypowo. Zwykle litery w legendach groszy A3S są ładnie puncowane, a litery zachowują ten sam krój.
Tu mamy wąskie pierwsze S, jakby obcięte po bokach, a R w REX bardziej przypomina P z dorobioną nóżką.

W połowie października wypatrzyłem i upolowałem monetę z awersem wybitym tym samym stemplem. Dotarła zza oceanu w końcu października.
Awers wygląda lepiej, niż na pokazanej wyżej monecie.
Prawda, że trochę prosiaczkowaty? Literki S, R i jak się jeszcze okazuje O co najmniej dziwne - taki efekt mógł powstać tylko przy naprawianiu uszkodzonego stempla

A teraz zaskoczenie (nie dla mnie, bo zauważyłem to już ustalając limit w aukcji). Rewers.

Z pozoru też ten sam. Takie same, niemal bezgłowe konie, ale orły wybito już innymi puncami.
A najdziwniejsze jest to, co pod herbami. Na monecie kupionej rok temu jest H - wyraźne i nie pozostawiające żadnych wątpliwości.
A tu?

Wygląda to, jak H "poprawione" odwróconą do góry nogami literą P.

Jak to wpasować, w dotychczas zebrany i wstępnie ułożony materiał?
A dziś wygrałem kolejne dwie aukcje, które też mogą namieszać wśród poukładanych do tej pory cegiełek.

I tak bez końca.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z powodu narastającej aktywności botów reklamowych i innych trolli wprowadzam moderowanie komentarzy.