Najbardziej spodobała mi się...
droga do Spodka.
Katowice pięknieją, co zauważyłem już przy okazji niedawnego koncertu. Giełda niestety zachwyciła mniej. Stoisk masa, monet, literatury, akcesoriów - mnóstwo. Niby pięknie, ale myślę, że to mocno nie w porządku, że monety wycenia się na poziomie 150 do 300% powyżej cen na giełdach w Czechach i Niemczech. Mam na myśli monety pospolite i wcale nie idealnie zachowane. Proponowanie wymiany banalnego półtoraka z lat dwudziestych XVII w. na nowiutki banknot 50 zł zupełnie mi się nie podoba.
Jeśli narobiłem komuś apetytu na wizytę u Czapskich, proponuję zaplanować wyjazd na któryś z wtorków i połączenie zwiedzania z wysłuchaniem wykładu z cyklu "Numizmatyka, czyli co?". Właśnie opublikowano plan na najbliższe miesiące. Za jakiś czas link będzie nieaktualny, więc dla potomności - zrzut ekranu.
Zbiór stale rośnie i stale przybywa materiału do pracy o miedziakach A3S. Ostatnio dostałem prezent:
grosz Augusta III z kontrmarką z literami MS. Kontrmarkę tę przypisuje się księciu Aleksandrowi Michałowi Sapiesze. Tak przynajmniej napisał Vincas Ruzas w książce "Coins of the Grand Duchy of Lithuania at the Money Museum of the Bank of Lithuania". Miałem już w zbiorze tę kontrmarkę na groszu z roku 1754.
I jeszcze jedna moneta A3S z kontrmarką
strasznie skorodowany grosz z rocznika 1754 lub 1755 z kontrmarką - orzeł z głową zwróconą w lewo. Ładne uzupełnienie do grosza, którym już się kiedyś pochwaliłem
Przy okazji odkryłem, że oprócz wykazu polskich monet kontrasygnowanych opublikowanego przez Soubisie-Bisiera, jest całkiem współczesna, dobrze zilustrowana baza zawierająca przeszło 50 różnych kontrmarek. Opublikował ją w Lwowskich Zapiskach Numizmatycznych pan Андрей Бойко-Гагарин. Jak się okazuje, autor wielu ciekawych publikacji mogących zainteresować polskich kolekcjonerów
https://independent.academia.edu/AndreiBoikoGagarin
Dlaczego wśród monet z kontrmarkami jest tak wiele miedziaków Augusta III? To reforma monetarna Stanisława Augusta Poniatowskiego spowodowała, że z końcem XVIII wieku rolę pieniądza dominialnego zaczęły pełnić wytarte i wycofane z obiegu monety oficjalne oznakowane kontrmarkami z inicjałami albo herbem właściciela majątku, lub innymi znakami graficznymi. Nie opatrywano ich nominałami - wartość określał właściciel dóbr. Pieniądz dominialny, to wewnętrzny pieniądz dużych majątków ziemskich. Wprowadzenie go miało dla właścicieli majątku wiele zalet. Po pierwsze, zwalniało ich z konieczności gromadzenia drobnych monet oficjalnych, które miały by służyć do wypłaty wynagrodzenia za pracę. Po drugie, umożliwiało czerpanie korzyści z zamkniętego obiegu pieniężnego. Poddany nie miał gotówki, którą mógłby wykorzystać poza majątkiem. Pieniądze, które dostawał za pracę mógł wydawać tylko w karczmach dzierżawionych od właściciela majątku (przymus propinacyjny).
Niestety, większości kontrmarek nie potrafimy przypisać do dóbr, w których obiegały. Jeśli udaje się powiązać miejsce znalezienia takiej monety z herbem albo inicjałami właściciela majątku leżącego w pobliżu, to można zaryzykować teorię o inicjatorze emisji. Gorzej, gdy kontrmarka jest "niema" - nie jest herbem ani inicjałami albo gdy nic nie wiadomo o miejscu znalezienia monety. Wtedy pozostaje ona anonimowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z powodu narastającej aktywności botów reklamowych i innych trolli wprowadzam moderowanie komentarzy.