Strony

wtorek, 12 stycznia 2016

Dlaczego te monety tak bardzo się różnią?

Między ostatnio kupionymi monetami znalazł się taki szeląg
Zygmunt III Waza, szeląg koronny 1625, mennica w Bydgoszczy, Kopicki 1995 nr 723

Kupiłem go z podstawowego powodu - takiego szeląga z rocznika 1625 w zbiorze dotąd nie miałem. Nie dlatego, żeby był szczególnie rzadki; po prostu nie trafiłem dotąd na względnie ładny egzemplarz w niewygórowanej cenie.

Miałem dwa inne szelągi koronne z tego rocznika.
2 x Zygmunt III Waza, szeląg koronny 1625, mennica w Bydgoszczy, Kopicki 1995 nr 724

Jest jeszcze odmiana skatalogowana pod numerem 722 - niezwykle rzadka, z trzema herbami na rewersie (Orzeł, Pogoń, Snop), tak, jak w roczniku 1623.


A może nie ma takich monet z datą 1625, tylko ktoś kiedyś źle odczytał ostatnią cyfrę rocznika? Kopicki umieścił w Skorowidzu tę odmianę powołując się na Gumowskiego. Rzeczywiście, w "mennicy bydgoskiej" jest opis takiej monety (nr 349), ale bez informacji gdzie autor miał okazję ją widzieć. W podręczniku z 1914 r. takiego szeląga nie wymieniono, nie ma go też u Czapskiego.


Wróćmy do pierwszych trzech pokazanych wyżej monet. Szelągi z rewersem z pięciopolową tarczą herbową różnią się między sobą rysunkiem korony na awersie. Taką różnicę mogę sobie bez trudu wytłumaczyć artystyczną fantazją rytownika stempla (czy raczej wykonawcy punc służących do sporządzania stempli).

Czym tłumaczyć istnienie trzech zupełnie różnych rewersów. Ten sam nominał, ten sam rocznik, ta sama mennica, a rewersy całkiem inne! Gdyby położyć je obok siebie rewersami do góry...
To przecież całkiem różne monety!

Czy to skutek rywalizacji pracowników wykonujących stemple? Czy wiązało się to z przeznaczeniem monet, te z orłem bito z myślą o puszczaniu w obieg wyłącznie w Koronie, a te drugie w całej Rzeczpospolitej?
A może jednak to produkty nie jednej, a różnych mennic? Teoretycznie w grę mogą wchodzić Bydgoszcz, Kraków i Warszawa.
Gumowski w "Mennicy bydgoskiej" pisze, że szelągi z czterowierszowym napisem na rewersie pochodzą z Krakowa.

Znamy je z lat 1622-1623. Wymieniany w katalogach rocznik 1616 to najprawdopodobniej suczawskie falsyfikaty. E. Kopicki w "Ilustrowanym Skorowidzu..." również zaznacza, że takie szelągi bito w Krakowie, ale w katalogu monet Z3W wydanym w 2007 r. przypisuje je już Warszawie.

Pewne wydaje się, na to wskazują źródła, że szelągi w Krakowie bito w latach 1613-1616 i 1622-1631 (mowa o okresie po zamknięciu mennic koronnych w 1601 r.). Jakie więc szelągi bito w Krakowie, a które pochodzą z Bydgoszczy?

Kuszące wydaje się przypuszczenie, że bydgoskie, to te częściej spotykane (z tarczą pięciopolową). Czy uda się kiedyś uzyskać jakieś mocniejsze dowody pozwalające na odróżnienie szelągów bydgoskich od krakowskich?








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z powodu narastającej aktywności botów reklamowych i innych trolli wprowadzam moderowanie komentarzy.