Strony

sobota, 1 czerwca 2019

Dzień dziecka.

Dziś pierwszy dzień czerwca, Międzynarodowy Dzień Dziecka. Nie to święto jednak jest przyczyną dzisiejszego wpisu. Co prawda, podobno wszyscy mężczyźni pozostają dziećmi do końca (znam wyjątki od tej reguły) i dzisiejszy dzień może być dla nich dobrą okazją do sprawienia sobie prezentu, na przykład jakiejś pięknej monety, ale do dzisiejszego pisania skłoniły mnie inne wydarzenia z pierwszym czerwca związane.


W 390 roku p.n.e., Rzym oblegli Galowie. Kapitolu bronił kapitan straży Marek Manliusz. Podobno to on jako pierwszy usłyszał zaniepokojone czymś gęsi, rzucił się ku obwarowaniom by sprawdzić skąd ten harmider i w ostatniej chwili strącił z nich Gala, który był bliski wdarcia się na broniony teren. Spadający napastnik strącił wspinających się tuż za nim towarzyszy, pozostali ratując się przed upadkiem czepiali się skał, co ułatwiło obrońcom ich zabicie. Od tego czasu Marek Manliusz zyskał przydomek Capitolinus i razem z drobiem przeszedł do historii. Fortuna kołem się toczy. Pięć lat później Marek Manliusz stanął na czele ruchu plebejskiego protestującego przeciw niepomyślnej dla plebejuszy polityce senatu i defraudacjom pieniędzy publicznych.Po przeciągającym się procesie skazano go na śmierć. Wyrok wykonano w roku 384 p.n.e. strącając go ze Skały Tarpejskiej (w/g Tytusa Liwiusza) albo ścinając (tak twierdzili Kasjusz Dion i Geliusz). Po śmierci Marka Manliusza jego dom zburzono i zakazano, by kiedykolwiek teren po nim mógł zamieszkać którykolwiek patrycjusz.

Teren był atrakcyjny i skoro nie mógł zostać wykorzystany na siedzibę patrycjuszowską, przeznaczono go innemu celowi. Już 1 czerwca tego samego 384 roku p.n.e. Marek Furiusz Kamillus ogłosił budowę świątyni Junony Monety. Wygląda na to, że chciał w ten sposób uhonorować swoje zwycięstwo nad etruskim miastem Weje, które zdobył po wieloletnich staraniach. Do świątyni miał trafić zabrany z Wejów posąg Junony. Budowlę dedykowano w 344 roku p.n.e.
Przydomek Moneta znaczy Ostrzegająca, Doradzająca, od łacińskiego słowa monere. W świątyni Junony Monety przechowywano srebro, z którego bito monety w mennicy położonej bezpośrednim sąsiedztwie. Trwało to mniej więcej przez cztery wieki, aż do czasów Domicjana, który przeniósł mennicę państwową w pobliże Koloseum.
Przy świątyni Junony trzymano gęsi, święte ptaki bogini, symbol czystości i czujności.

Czterysta lat, to kawał czasu. Nic dziwnego, że przydomek Junony dał imię personifikacji pieniądza i opiekunki transakcji handlowych. Jej atrybutami były róg obfitości i waga.
Wagę ledwo widać (ale widać) na moim egzemplarzu follisa cesarza Dioklecjana wybitym w Akwilei w roku 303 na dwa lata przed abdykacją cesarza. Na awersie czytamy IMP DIOCLETIANVS PF AVG, na rewersie SACR MONET AVGG ET CAESS NOSTR. To dość duża moneta, Ma średnicę prawie 28 mm i waży ponad 10 gramów.
Dioklecjan do władzy doszedł nie z powodu pochodzenia i bogactwa. Pochodził z Dalmacji, z rodziny wyzwoleńca senatora Annulinusa. Awansował  dzięki służbie w armii.Cesarzem obwołało go wojsko w listopadzie 284 roku po tajemniczej śmierci Numeriana, syna Karusa. Na drodze do pełni władzy stał jeszcze cesarz Karinus, którego Dioklecjan pokonał w maju roku 285. W czerwcu dotarł do Rzymu i został zatwierdzony przez senat. W lipcu powołał na współrządcę Maksymiana Herculiusa. W roku 293 nastąpił kolejny podział  władzy - powstałą tetrarchia. Władzę w imperium sprawowali odtąd:
  • Dioklecjan (wschodnie wybrzeże Morza Śródziemnego), 
  • Maksymian (Italia, Afryka i Hiszpania), 
  • Galeriusz (dolina Dunaju i Bałkany),
  • Konstancjusz Chlorus (Brytania i Galia).
Reformy Dioklecjana nie ograniczały się do zmian systemu władzy. Oczywistym polem zmian byłą armia, którą powiększono i zorganizowano dla niej sprawny system zaopatrzenia.
Zmiany wprowadzono też w systemie administracji Imperium. Prowincje zgrupowano w dwanaście diecezji zarządzanych przez wikarych. Diecezje zgrupowano w prefektury. Rozbudowano biurokrację powołując nowe urzędy do obsługi dworu cesarskiego i do zarządzania finansami. Zaczęto ściągać podatki z Italii, wprowadzając jednocześnie podatek progresywny, którego wysokość zależała od jakości i ilości posiadanej ziemi i zatrudnionych pracowników. Dioklecjan przeprowadził też reformę monetarną zmieniając względną wartość aureusa i argenteusa i nominałów brązowych. Inflacji niestety nie opanował. Nie pomógł nawet edykt o cenach maksymalnych grożący śmiercią za jego nieprzestrzeganie. Dioklecjan nie ustabilizował rynku. Jego nowe aureusy i argenteusy nawiązujące parametrami do nominałów z początku III wieku były za dobre i znikały z rynku. W obiegu pozostały follisy i antoniniany poprzedników. Nie pierwszy to i nie ostatni przykład nieskutecznej reformy monetarnej.

1 czerwca to data ważna również dla polskiej numizmatyki. W tym dniu w roku 1838 utraciły ostatecznie prawo obiegu monety wybite podczas Powstania Listopadowego. Mam jednak wrażenie, że ich obieg, a przynajmniej obieg trojaków trwał znacznie dłużej. Zbyt często spotyka się egzemplarze tak bardzo wytarte, że nie wydaje się możliwe, by zaledwie siedem lat mogło doprowadzić je do takiego stanu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z powodu narastającej aktywności botów reklamowych i innych trolli wprowadzam moderowanie komentarzy.