Strony

wtorek, 19 marca 2024

Szkoda, motyla noga!

 Trzy monety. Albo już nie monety.

Raczej już nie monety, choć tę środkową ktoś spróbował "zdebiżuteriować". Swoją drogą, pomysł wieszania na szyi wizerunku kondora do mnie nie przemawia. Ptaszek w locie ładny 
Kondor wielki / Shutterstock / Gus Martinie

ale kiedy sobie siedzi na skale, to już tak sympatycznie nie wygląda. 

© wollertz - Fotolia.com

Te trzy monety przyniósł mi znajomy do oceny/wceny. Gdzie i za ile kupił, nie wiem. Zajrzeliśmy do katalogów, do internetu, bo to nie mój obszar zainteresowań i na temat ewentualnej rzadkości i notowań niewiele mogłem powiedzieć. Podsumowanie mogło byś tylko jedno - szkoda, motyla noga!

Belgijska pięciofrankówka z 1853 roku wybita z okazji ślubu Leopolda, księcia Brabantu. Tańsza odmiana (z myślnikiem w dacie), ale i tak warta grzechu pod warunkiem, że nie przerobiona na broszę. 
Chilijskie peso z 1882 roku też nienajgorsze. 
Francuski Herkules z 1875 roku to w tym zestawie pozycja najsłabsza mimo, że to rzadsza wersja z małym znakiem mennicy. Na dodatek to szpetne uszko, krzywo dolutowane przez "szwagra - złotą rączkę". Ale i tak szkoda, bo to sreberko ma ponad sto sześćdziesiąt lat!

Jakoś łatwiej mi przeboleć coś takiego: 
Pospolite roczniki, pospolitej monety. Przynajmniej w tym przypadku. Nie wiem ile w tym prawdy, ale na giełdach staroci, jakoś tak na początku lat 80-tych krążyła opowieść o rzemieślniku, który znalazł gdzieś słoik z przedwojennymi pięciogroszówkami, które "posrebrzył", poprzewiercał i przerobił na podobne bransoletki. Nic by w tym specjalnego nie było, gdyby nie to, że w słoiku miały być dwa, czy trzy bankowe rulony z rocznikiem 1934. Taka opowiastka z katowickiego szaberplacu nad Rawą.

Też mam w zbiorze kilka monet, które kiedyś przerobiono na ozdoby. Większość po prostu z przebitymi otworkami, jak ten kondor, ale jedna ma eleganckie uszko zrobione ze srebrnej rurki. Jego umiejscowienie jednoznacznie wskazuje, którą stronę monety uznano za ważniejszą.


I jeszcze jeden obrazek z cyklu "szkoda, motyla noga". Co powiedział "poszukiwacz skarbów", gdy wykopał to "cacko" na kamienistym, jurajskim polu. Jak myślicie?



1 komentarz:

  1. Chciałbym cofnąć czas , i kupić parę monet na które patrzyłem kiedyś "krzywym okiem" , a to w kiepskim stanie , a to za duża cena w aukcji , czy po prostu zapomniałem zalicytować bądź nie mogłem . Nie wszystko można mieć , ale czasami warto spojrzeć łaskawym okiem na "trupka" niż nie mieć nic . Pozdro.

    OdpowiedzUsuń

Z powodu narastającej aktywności botów reklamowych i innych trolli wprowadzam moderowanie komentarzy.