Strony

sobota, 17 stycznia 2015

I wszystko jasne

Żałuję, że nie zrobiłem zrzutu ekranu 10 stycznia.
Najpierw na stronie Narodowego Banku Polskiego pojawiła się informacja o wysokości nakładów monet obiegowych w roku 2014. To, co dla mnie najważniejsze brzmiało tak:
1 grosz - 420 924 900
2 grosze - 137 084 750
5 groszy - 96 004 500
10 groszy - 88 000 000
20 groszy - 46 000 000
50 groszy - 28 400 000
1 złoty - 35.250.000
2 złote - 28.000.000
5 złotych - nie wybito

Na Facebooku napisałem wtedy
Niestety mamy na razie pewności, czy w przypadku monet 1, 2 i 5 groszy to nakład łączny, czy tylko dostawa z Mennicy Polskiej SA.
Sądząc po tym, że nakłady tych monet podano z dokładnością do 50 szt. przypuszczam, że to nakłady łączne.
Przypuszczałem, że więcej szczegółów być może uda się uzyskać po korespondencji z NBP. Nawał zajęć spowodował, że do wczoraj nie zdążyłem wysłać zapytania. I wczoraj właśnie okazało się, że informacja na stronie NBP została zmieniona.
Kluczowy fragment wygląda teraz tak
co oznacza, że oficjalnie potwierdzono wysokość nominałów bitych przez The Royal Mint wynoszące po 1 milionie egzemplarzy monet 1, 2 i 5 groszy (partia pilotażowa).
Nakłady tych nominałów z datą 2014 wynoszą:
1 grosz
Mennica Polska SA - 86 000 000
The Royal Mint - 333 924 900
2 grosze
Mennica Polska SA - 20 000 000
The Royal Mint - 116 084 750
5 groszy
Mennica Polska SA - 15 000 000
The Royal Mint - 80 004 500

Nakłady dwu- i pięciogroszówek są małe. Są niższe od dotychczas najniższych (5 groszy 1993 - 20 280 101 sztuk, 2 grosze 1990 34 400 000 sztuk), ale nie są bardzo niskie. Jednogroszówek wybito dużo, niższe są nakłady roczników 1990, 1991 i 1993.

Nie wysokość nakładów jest dziś najważniejsza. Naprawdę ważne jest to, że Narodowy Bank Polski błyskawicznie (jak na zwyczaje sprzed kilku zaledwie lat, kiedy takie dane publikowano po kwartale dopiero) opublikował nakłady monet obiegowych poprzedniego roku, a jeszcze ważniejsze jest, że ktoś w NBP zauważył niezadowolenie kolekcjonerów z pierwszej wersji informacji o nakładach.

I jeszcze jedno. 10 stycznia w tabeli były też dane o wysokości nakładu pięciozłotówki z 2014 r., tej z "zajączkiem". To pierwsza moneta z cyklu zapoczątkowanego po rezygnacji z bicia okolicznościowych dwuzłotówek ze stopu nordic gold. Ostatnia była dwójka honorująca Jana Karskiego wprowadzona do obiegu 24 kwietnia 2014 r. "Złote" dwuzłotówki zastąpiono pięciozłotówkami, których pierścień wykonany jest ze stopu MN 25, zaś rdzeń z CuAl6Ni2. NBP określa je jako okolicznościowe monety obiegowe, ale wbrew ich "obiegowości" informację o wysokości nakładu usunięto z tabeli z monetami obiegowymi. Użyłem cudzysłowu, bo nie tak łatwo można tymi monetami płacić; zauważyłem wiele relacji o odmowach przyjmowania tych monet w sklepach.

A teraz coś z zupełnie innej beczki.
Beczka wcale nie jest tu przenośnią.
Kilka dni temu robiąc zakupy zauważyłem na półce z czerwonymi winami taką etykietę
Widzicie ten napis? VECCHIE MONETE - OLD COINS?  Widzicie (na tym zdjęciu nie rzucają się tak w oczy, jak na sklepowej półce) wizerunki włoskich monet z początków XX wieku?
Nie mogłem przejść obojętnie, tym bardziej, że i tak zamierzałem kupić jakieś wino do obiadu.
Tak, jak monety uwidocznione na etykiecie rarytasami nie są, tak i samo wino nie jest trunkiem nadzwyczajnym. Bardziej półwytrawne, niż wytrawne, ale do picia jak najbardziej zdatne. Nie odkryłem jakiegoś nadzwyczajnego wina godnego najlepszych stołów, ale też na pewno nie przepłaciłem (niecałe 20 PLN).
Polecam na drobny prezent dla kolekcjonerów monet. Kolekcjoner win minę może mieć kwaśną, choć wino kwaśne nie jest.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z powodu narastającej aktywności botów reklamowych i innych trolli wprowadzam moderowanie komentarzy.