Strony

wtorek, 19 stycznia 2016

Jeśli się nudzisz...

masz mnóstwo wolnego czasu, jesteś cierpliwy i pracowity; jeśli Twoim bliskim nie będzie przeszkadzać, że będziesz spędzać godziny zagrzebany w stare papierzyska i ślęczeć do późnej nocy przed komputerem, to czytaj dalej. Mam coś dla Ciebie. Coś, co może przynieść Ci sławę i uznanie, może stopień naukowy, a może i pieniądze.

Katalogów monet mamy po kokardę. Może trochę przesadziłem, ale jeśli, to niewiele. To, czego nie wydano drukiem, coraz częściej znajdziemy w sieci (przy okazji - warto sobie takie sieciowe katalogi zarchiwizować, a nawet wydrukować).
Pojawia się coraz więcej katalogów o bardzo ograniczonym zakresie. Ostatnio na przykład "Katalog monet Prus Południowych i Wielkiego Księstwa Poznańskiego". Lada moment ma się pojawić dawno oczekiwany katalog monet SAP, od lat trwają prace nad co najmniej jednym katalogiem szelągów Jana Kazimierza, coś nowego dzieje się w temacie półtoraków.
Jednym z większych problemów, na jakie natrafiają autorzy takich specjalistycznych katalogów, które w zamierzeniu nie mają ograniczać się do usystematyzowania znanych numizmatów, są kwestie historyczne. Między innymi sprawa personaliów - ustalenie autorstwa stempli. Nie chodzi tu o podanie nazwisk, które  często można po prostu znaleźć w dawniejszych opracowaniach. Chodzi o to, co często widzimy na monetach, czego się domyślamy na podstawie ich pewnych cech charakterystycznych, a czego nie możemy potwierdzić sięgając do znanych dokumentów. Chodzi o rzeczy ważne - o "ruchy kadrowe" - przemieszczanie się medalierów i mincerzy z jednej mennicy do drugiej, o związki między dzierżawcami i zarządcami mennic, a personelem tych zakładów. Lekko o ten temat zahaczyłem w jednym z wcześniejszych wpisów 
Nie wszystko można wyczytać, bo nie wszystko opisano, albo opisano tam, gdzie numizmatycy nie mają możliwości zajrzeć. Masa informacji jest w dokumentach nie mających bezpośredniego związku z numizmatyką. W aktach sądowych, aktach grodzkich, cechowych, testamentach, spisach nieruchomości (tzw. lustracje) itp.

Pod koniec ubiegłego roku ukazała się obszerna praca Z. Kiełba o herbach urzędników na monetach i liczmanach. Książka niewątpliwie cenna i ważna.
Mnie jednak bardziej przydała by się książka, która z jednej strony była by informatorem dotyczącym  mennic, z drugiej, czymś w rodzaju wykazu ich kluczowego personelu wraz ze stosowanymi znakami menniczymi i mincerskimi.
Takie kompendium, ale bardzo, bardzo lakoniczne i dalekie od doskonałości jest w IX tomie "Katalogu podstawowych typów monet ... " E. Kopickiego.

Przechodzę do sedna. Jeśli ktoś z Was czuje się na siłach i ma dużo wolnego czasu, proponuję podjęcie trudu stworzenia dzieła - słownika biograficznego obejmującego zarząd i główny personel naszych mennic. Słownika, który po pierwsze byłby spisem osób, po drugie, pokazywał by powiązania między osobami i powiązania osób z mennicami.

W długaśnym wątku na forum poszukiwaczy skarbów, o którym też kiedyś tu pisałem, pojawiła się sugestia o prawdopodobnym przeniesieniu się ważnego pracownika mennicy ujazdowskiej do Wilna. A może nikt się nie przeniósł? Może w Wilnie zatrudnił się człowiek wyszkolony w Ujazdowie, który przejął od swojego mistrza technikę wyrobu stempli?

Pomocy w rozwikływaniu takich zagadek oczekiwał bym właśnie od słownika, którego stworzenie proponuję.

Do napisania tego wszystkiego natchnęło mnie niedawne internetowe znalezisko. Na serwisie Scribd (który polecam i z innych powodów) znalazłem
a w przypisach w tym ośmiotomowym słowniku, tytuł książki kolejnej, którą bez trudu zlokalizowałem na GoogleBooks.
Przypuszczam, że łańcuszek ten można by pociągnąć dalej. Dodajmy do tego monografie mennic wydane przez Gumowskiego, Reymana, Opozdę, Terleckiego i innych, dodajmy informacje wyłuskane z czasopism (nie tylko numizmatycznych), wiadomości umieszczone w katalogach - na początek wystarczy.

Osobiście uważam, że najodpowiedniejszą formą dla takiego słownika będzie nie drukowana księga, tylko strona internetowa, ewentualnie dokument cyfrowy z aktywnymi odnośnikami (format pdf ma takie możliwości, sprawdziłem).

Kto chętny do pracy?





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z powodu narastającej aktywności botów reklamowych i innych trolli wprowadzam moderowanie komentarzy.