Strony

niedziela, 28 lutego 2016

Po ośmiu latach...

Osiem lat temu, zaskoczony zdjęciami obiektów sprzedawanych na MA-SHOPS napisałem felieton (zachęcam do przeczytania).

Zastanawiałem się, czy, a jeśli tak, to kiedy i u nas wystąpi to zjawisko.

Dzisiaj już wiem.

Nie potrafię uzasadnić takiego postępowania niczym innym, niż strachem. Nieuzasadnionym moim zdaniem.

Zajrzyjmy do Kodeksu karnego.
Art. 256.
§ 1. Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto w celu rozpowszechniania produkuje, utrwala lub sprowadza, nabywa, przechowuje, posiada, prezentuje, przewozi lub przesyła druk, nagranie lub inny przedmiot, zawierające treść określoną w § 1 albo będące nośnikiem symboliki faszystowskiej, komunistycznej lub innej totalitarnej.
§ 3. Nie popełnia przestępstwa sprawca czynu zabronionego określonego w § 2, jeżeli dopuścił się tego czynu w ramach działalności artystycznej, edukacyjnej, kolekcjonerskiej lub naukowej.
§ 4. W razie skazania za przestępstwo określone w § 2 sąd orzeka przepadek przedmiotów, o których mowa w § 2, chociażby nie stanowiły własności sprawcy.
Nieprzypadkowo podkreśliłem część paragrafu drugiego i cały paragraf trzeci. W tekście ujednoliconym kodeksu, przy paragrafie 2 artykułu 256 jest przypis:
Utracił moc, w części obejmującej wyrazy: „albo będące nośnikiem symboliki faszystowskiej, komunistycznej lub innej totalitarnej”, na podstawie wyroku TK z dn. 19.07.2011 r., sygn. akt K  11/10 (Dz. U. Nr 160, poz. 964).
Trybunał Konstytucyjny orzekł wtedy, że:
1. Art. 256 § 2 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. — Kodeks karny (Dz. U. Nr 88, poz. 553, ze zm.), w części obejmującej wyrazy: „albo będące nośnikiem symboliki faszystowskiej, komunistycznej lub innej totalitarnej”, jest niezgodny z  art.  42 ust.  1 w  związku z art. 54 ust. 1 i art. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.
Podsumowując; jeśli wpadli byście na pomysł wytwarzania albo sprowadzania podobnych obiektów kolekcjonerskich w celu ich rozpowszechniania, to macie kłopot. Wystawianie na sprzedaż oryginalnego egzemplarza odznaczenia, monety, ceramiki czy innego przedmiotu użytkowego ze swastyką (albo sierpem i młotem) niczym nie grozi.

PS
Nad sprzedażą propagandowych plakatów albo książek radził bym się jednak zastanowić. No chyba, że macie bardzo dobrego adwokata.

2 komentarze:

  1. Jesli dobrze zrozumialem, to Pan twierdzi, ze Pan Nimczyk nie musial wcale zaslaniac swastyki, czyli niepotrzebnie to zrobil.
    Prawo prawem, ale dlaczego nalezy sie do niego stosowac, jesli uwaza sie je za zle. Ja mysle, ze powinno byc duzo ostrzejsze i nie powinno publikowac sie w ogule symboli nazistowskich, poza celami edukacyjnymi. Wiec bardzo dobrze, ze Pan Niemczyk zaslania symbole faszystowskie. I moze nie dlatego, ze nie zna do konca prawa, ale moze bo sie z nim nie zgadza? To tylko moje zgadywanie.
    Pozdrawiam.
    Wlodek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze Pan mnie zrozumiał.
      Nie przypuszczam, żeby Panem Niemczykiem kierował brak zgody na "pobłażliwe" prawo. Skoro byłby przekonany, że nie należy dopuszczać do publicznego prezentowania symboli nazistowskich, to tym bardziej powinien unikać sprzedawania tego typu obiektów.

      Usuń

Z powodu narastającej aktywności botów reklamowych i innych trolli wprowadzam moderowanie komentarzy.