Strony

środa, 13 kwietnia 2016

Jest dobrze! *

Długo zastanawiałem się nad tytułem dzisiejszego wpisu.
Pierwszą myślą było "Wyjedzie człowiek na kilka dni...", bo to o czym chciałem napisać stało się w czasie, gdy rzeczywiście wyjechałem z domu. Kolejny pomysł przyszedł mi do głowy po przeczytaniu kilku dyskusji dotyczących majowych aukcji numizmatycznych - "O wpływie polityki na numizmatykę" - to wyjaśnię za chwilę. Łagodniejszą wersją mogło by być -  "Nie moja liga".
Po dłuższym namyśle zdecydowałem się na inny tytuł - ten, który widzicie na początku. 

A teraz trzeba przejść do rzeczy.

Przed dawno zaplanowanym wyjazdem, kilkudniowym zaledwie, ustawiłem limity w kilkunastu aukcjach. Kilka aukcji chciałem wygrać, kilka limitów miało spełnić rolę polecenia "śledź tę aukcję". W przeciwieństwie do tego polecenia obecnego i na Allegro i na eBay, limit w aukcyjnym snajperze oprócz śledzenia wyniku aukcji daje jeszcze szansę na zdobycie obserwowanego okazu. Małą, bo małą, ale niezerową, o czym kilka razy miałem szczęście się przekonać.

Nie wygrałem (niestety) dwóch aukcji, na których sprzedawano grosze Augusta III kontrasygnowane puncą z Pogonią.
 
Widocznie za słabo chciałem je mieć, za nisko je wyceniłem. Jeden poszedł za 405,50 PLN drugi taniej, bo "tylko" za 255 złociszów.

Kolejny kontrasygnowany grosz
został wycofany - aukcję zakończono przed czasem. Czyżby poszedł poza Allegro?

Nie wygrałem interesującej pięciogroszówki z 1840
Nie spodziewałem się, że będę miał konkurencję, bo to z pozoru moneta zwyczajna i pospolita. Dlaczego pozory mylą wyjaśnię za kilka dni.

Nie liczyłem na wygrane w aukcjach wystawionych przez WMARIO, ale takiego poziomu licytacji się nie spodziewałem.
2 025 złotych za ,RRR-, K Polskie 1 F 1917 jednostronna PRÓBA awersu
12 700 złotych za RRR-, K. Polskie 10 F. 1917 PRÓBA miedź, R* UNIKAT
11 100 złotych za RRR-, K Polskie 10 F. 1917 PRÓBA cynk, st. 2+, R7
11 100 złotych za RRR-, K. Polskie 20 F. 1917 PRÓBA cynk, st. 2+, R7
Nie moja liga.

Pan Mariusz wystawił w ostatnim czasie bardzo dużo ciekawych monet. Niektóre opisane być może z przesadną ilością marketingowego lepu na muchy, ale nie można znakomitej większości tych monet uznać za nie warte uwagi. Nie wiem, czy sprawił to udatny marketing, czy wystarczyła rzadkość i uroda monet, ale uzyskane ceny mocno przebiły pułap moich szacunków.

Na początku maja odbędą się w stolicy trzy aukcje. Jedna, dawno zapowiadana przez M. Niemczyka będzie swego rodzaju eksperymentem. Reklamowana, jako "Nowy wymiar aukcji na Polskim rynku
Pierwsza w historii - tylko slabowa aukcja !" da okazję do wylicytowania jednej z przeszło dziewięciuset monet zamkniętych w slabach NGC i PCGS. Napisałem, że aukcja będzie w Warszawie, a to nie do końca prawda. Będzie to aukcja internetowa.

Prawdziwe, żywe aukcje (oczywiście nie wykluczające licytacji zdalnej) zaplanowało WCN. Aukcja 64 - 898 pozycji o łącznej wartości szacunkowej niespełna półtora miliona złotych odbędzie się 14 maja o dziewiątej, aukcja 65 "jubileuszowa" tego samego dnia, o osiemnastej zapowiada większe emocje. Wystawiono 61 pozycji o łącznej wartości szacunkowej ponad dwa i pół miliona złotych. Można już pobrać obydwa katalogi w formacie pdf, ale warto postawić na półce klasyczny, drukowany katalog aukcji jubileuszowej.  Powody już tu wyjaśniałem

Przypuszczam, że i na aukcji Niemczyka ("inwestorskiej") i na obu aukcjach WCN zobaczymy równie duże przebicia cen szacunkowych, jak na wspomnianych wyżej aukcjach internetowych. Przyczyny widzę dwie.
Pierwsza, to aktualna sytuacja polityczno-gospodarcza Polski (i nie tylko Polski). Coraz więcej osób skłania się ku zamianie gotówki na dobra trwałe, mniej podatne na zawirowania prowokowane przez polityków i "polityków".
Druga, sercu milsza, to rosnąca popularność numizmatyki. I tej prawdziwej, naukowej i tej popularnej, dla której właściwszym określeniem jest kolekcjonerstwo numizmatów.  Dlaczego uważam, że numizmatyka zyskuje popularność? A choćby z tego powodu, że dowiedziałem się dzisiaj, że mój artykuł o miedziakach Augusta III, który wysłałem do wydawnictwa w grudniu ubiegłego roku znalazł uznanie w oczach redakcji, ale zostanie opublikowany dopiero w roku przyszłym. Dlaczego tak późno? "... Ze względu na nawał materiału...", co oznacza, że o monetach się pisze, co oznacza, że monety się bada, co oznacza, że ... numizmatyka rośnie.
Nie można też zapominać o rosnącej ilości odczytów i wykładów organizowanych przez oddziały PTN, muzea, domy kultury itp.

Czyli po prostu jest dobrze?

PS.
Wiosną nad Jeziorem Charzykowskim jest równie pięknie, jak latem, a nawet piękniej, bo cicho i spokojnie.

* Autor (czyli ja) na wszelki wypadek zaznacza, że nadając wpisowi tytuł "Jest dobrze" miał na myśli wyłącznie aktualny stan polskiej numizmatyki.


3 komentarze:

  1. nie wiem czy pan zauważył ale katalog aukcji jubileuszowej nie ma wszystkim stron w wersji digital
    Pozdrawiam
    Wojtek Jóźwik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że zauważyłem. Są tylko strony ze sprzedawanymi monetami. Tak samo było w przypadku katalogu aukcji 50.
      Dlatego napisałem, że trzeba na półce postawić wersję drukowaną.

      Usuń
  2. Szkoda, że tak długo trzeba czekać na artykuł o monetach Augusta III. Pozytywne, że w ogóle się pojawi.

    OdpowiedzUsuń

Z powodu narastającej aktywności botów reklamowych i innych trolli wprowadzam moderowanie komentarzy.