Strony

sobota, 14 maja 2016

Trzynastego kwietnia trochę namieszałem.

Obiecał Pan w wpisie z 13 kwietnia parę słów o pięciogroszówce z 1840 ( ta z fotografii). Czym tak Pana zainteresowała , bo patrzę i nic szczególnego w niej nie widzę. 

Autor tego komentarza ma rację. W monecie, którą pokazalem w tamtym wpisie nie ma nic szczególnego.
To ta odmiana
https://sites.google.com/site/krolestwopolskie18351841/katalog/5-groszy/1840/5-groszy-1840---b-c
Tyle, że moneta lepiej zachowana - na mojej, ilustrującej katalog jest duża rysa po prawej stronie. Rysa sprawiająca, że nie ma się pewności, czy w tym miejscu nie było żołędzia, czy był ale zniknął na skutek zarysowania.

Namieszałem. Kilka dni wcześniej wymieniłem kilka emaili z kolekcjonerem, który pochwalił się zdobyciem wariantu pięciogroszówki 1840, którego w moim katalogu nie znalazł. Pisał tak:
Moja moneta to coś pomiędzy b/b a b/c
- koszyczek po żołędziu
- szerokie oczka w ósemce
- wysoka piątka ustawiona prosto
- awers - odmiana b (ogon orła szeroki bez krótkich piór przy łapach)
W wariantach b/b i b/c piątka nie jest ustawiona prosto, bądź w lewo lub prawo.
Wariant b/b posiada koszyczek lecz 8 ma małe oczka,
wariant b/c  nie posiada koszyczka,a 8 ma duże oczka.

Prawie, jak
https://sites.google.com/site/krolestwopolskie18351841/katalog/5-groszy/1840/5-groszy-1840---f-a
tylko z innym awersem.
Połączenie zdjęć awersu i rewersu dwóch wariantów z mojego katalogu mniej więcej pokazuje, o jaką monetę chodzi. Mniej więcej, bo cyfra 5 troszkę różni się od tej na poniższym zdjęciu.


I znów mam na co polować!



2 komentarze:

  1. Bardzo ciekawe to co Pan pisze też zaczynam "polowanie", ale jest problem z jakością zdjęć u wiele sprzedawców np. na allegro , jak w takich przypadkach radzić sobie z rozpoznaniem wielu istotnych szczegółów na monecie . W wielu przypadkach zdjęcia to tragedia i nie ma siły : widać mało . Jakiś sposoby , intuicja ? Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli się wie, czego się szuka, to czasem mimo słąbego zdjęcia da się określić, czy to jest TO. A jak się za bardzo chce, to widzi się nie to, co jest, tylko to, co się widzieć chce - stąd bierze się duża część dubletów w zbiorze :-)
      Czasem trzeba skopiować zdjęcie do jakiegoś programu graficznego i trochę się nim pobawić - poprawić kontrast, jasność, balans bieli...
      Przydaje się dobra pamięć wzrokowa - dzięki niej albo rzuca się w oczy jakiś szczegół nie zgadzający się z zapamiętanym obrazem, albo odzywa się alarm "ja już to gdzieś widziałem, i jest to coś godnego uwagi".
      Jak to w życiu - nie ma jednej, zawsze działającej recepty.

      P.S.
      Trzeba jeszcze mieć trochę szczęścia.

      Usuń

Z powodu narastającej aktywności botów reklamowych i innych trolli wprowadzam moderowanie komentarzy.