Strony

sobota, 5 września 2020

Krótki wpis turystyczno-numizmatyczny

 W czerwcu tego roku pod wpisem pesymistyczno-optymistycznym pojawił się ciekawy komentarz. 

Otóż jakieś 2 miesiące temu wybrałem się z rodziną pierwszy raz na szlak w Beskidzie Małym od przełęczy Przegibek przez Gaiki na Chrobaczą Łąkę. Między Gaikami a Chrobaczą znajduje się kapliczna na Przełęczy u Panienki. Ponieważ byłem tam pierwszy raz postanowiłem kapliczce przyjrzeć się z bliska i ku mojemu zaskoczeniu rzuciła mi się w oczy pozostawiona na postumencie 5-groszówka ( chyba ) z 1938r ... Pierwsza myśl ... biorę... w końcu ostatnio zacząłem zbierać monety, a 2rp jest w kręgu mojego zainteresowania... ale po krótkiej chwili... nie nie ktoś przecież po coś ją tam zostawił. Moneta jest przybrudzona farbą w kolorze kapliczki, a zatem nawet ktoś kto kapliczkę odnawiał jej nie ruszył... z szacunku/ze strachu/z przeoczenia ? Oczywiście zafascynowany takim znaleziskiem nie pomyślałem aby zrobić zdjęcie telefonem... A do dziś się zastanawiam czy możliwe jest, że leży tam złożona w ofierze jeszcze przed wojną, czy położył ją symbolicznie jakiś zapalony numizmatyk, a może komuś walała się po szufladzie i uznając za nic nie wartą po prostu zostawił w takim miejscu bo szkoda było do kosza wyrzucić... numizmatyka ma jednak wile twarzy.

Napisałem w odpowiedzi, że muszę tam zajrzeć. Okazja nadarzyła się dzisiaj.

Monety nie zauważyłem. Ani na postumencie, ani w umieszczonej na nim metalowej skrzynce.
Albo moja spostrzegawczość szwankuje, albo ktoś tę monetkę zabrał. 

Za to widoki były piękne.






3 komentarze:

  1. Dzień dobry. Czy ta metalowa skrzynka nie jest przypadkiem pojemnikiem z zabawy w geocaching?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie. Na pewno intencją osób, które ją na kapliczce umieściły nie była zabawa z GPS.
      Co nie znaczy, że ktoś nie może jej w tym celu wykorzystywać.

      Usuń
  2. Zasmucił mnie ten wpis.... to ja pisałem wtedy o tej monecie... najwyraźniej ktoś się na nią pokusił... tak jak i mnie wtedy przez chwilę korciło... pamiętam dokładnie, że leżała na tej najwyższej "półeczce" po prawej stronie.. też tam kiedyś wrócę i sprawdzę czy nie spadła :)... P.S. miałem już na tamten czas świadomość rzadkości występowania rocznika '34 i choć nie pamiętam dokładnie roczniaka tego który tam leżał to mogę zapewnić, że to nie ten pożądany rocznik :) ... raczej było to coś około '37 - '39...

    OdpowiedzUsuń

Z powodu narastającej aktywności botów reklamowych i innych trolli wprowadzam moderowanie komentarzy.