Strony

czwartek, 26 sierpnia 2021

Eksperyment - cytrynian vs miedź.

Dobrze zachowane miedziane monety to na rynku rzadkość. O ile te bite w XX wieku dość często zdarzają się w stanie menniczym albo tzw. gabinetowym, to emisje dziewiętnastowieczne w takim stanie to cenna rzadkość, a starsze, z XVIII i XVII wieku w stanie menniczym, to rarytasy, białe kruki.  

austriacki halerz w "szufladowej" patynie

Większość miedzianych monet oferowanych na Allegro i w sklepach numizmatycznych to monety z "banku ziemskiego". Monety pokryte cieńszą lub grubszą warstwą osadów, mylnie określaną jako patyna. Taka moneta 

może i jest pokryta patyną, ale ta ewentualna patyna jest schowana głęboko pod kamieniejącym zlepkiem ziemi, cząstek organicznych, produktami korozji miedzi i Bóg wie czym jeszcze. Ta boratynka przynajmniej jest czytelna - pełna identyfikacja odmiana/wariant jest możliwa nawet w  takim stanie.
Bywa (często) znacznie gorzej, na przykład tak

Kolekcjonerzy monet znają wiele poradników, w których są recepty czyszczenia miedziaków. Internet - fora, YouTube, blogi i vlogi - to też kopalnia porad. Wiele się nie pomylę, jeśli napiszę, że w 99 procentach przypadków, stosowanie tych metod w najlepszym przypadku skończy się tak
Otrzymamy wytrawione miedziane blaszki, z których agresywna chemia usunęła nie tylko brud i patynę, ale również część drobnych szczegółów rysunku, wcześniej chronionych przez warstwy zanieczyszczeń.

Ponieważ środek, o którym Hanna Jędrzejewska wspomniała w artykule "Zagadnienie usuwania osadów korozyjnych z monet" (patrz poprzedni wpis) miał według autorki dawać dobre rezultaty również dla monet miedzianych, nie pozostało mi nic innego, jak go przetestować. Wybrałem kilka krążków z pudełka "ZŁOM" i zacząłem zabawę.
przed kąpielą
po 24 godzinach
po kolejnej dobie

Biorąc pod uwagę stan wyjściowy, uważam, że jest nieźle. Nie ma efektu wytrawienia. Osady zanieczyszczeń rozpuszczają się nadspodziewanie dobrze - po każdym etapie monety były szczotkowane pod bieżącą wodą. Na tym etapie zakończyłem eksperyment dla pięciu monet z tego zestawu. Rzymski brązik z prawego dolnego rogu, pierwotnie całkiem nieczytelny, kąpie się nadal i z każdym dnie ujawnia więcej szczegółów rysunku. 
Wobec takich efektów pierwszych prób, wziąłem na warsztat kolejne monety, tym razem z pudełka "MOŻE COŚ Z TEGO BĘDZIE". 
Szeląg litewski Batorego, który od momentu gdy wpadł mi w ręce, wydawał mi się zbyt miedziany.
Po kąpieli nie ujawniły się żadne ślady srebra.

Słabo czytelny obol cieszyński, tu też nie należało oczekiwać wysokiej próby.
Na czytelności wiele nie zyskał, ale zielone paskudztwo zeszło całkiem ładnie.

I jeszcze brzeski szeląg litewski z 1666 roku
Moim zdaniem najlepszy pokaz możliwości cytrynianu w walce z zanieczyszczeniami na miedziakach. Oczywiście odkryta powierzchnia jest matowa i szorstka, ale niczego innego nie należało oczekiwać po trzech przeszło wiekach w ziemi. 

Eksperyment - cytrynian vs miedź uważam za zakończony z wynikiem pozytywnym. Od dzisiaj cytrynian 
zajmuje stałe miejsce w moim numizmatycznym warsztaciku i będzie stosowany w przypadkach trudnych i beznadziejnych. W pozostałych będę, jak dotąd, ograniczał się do mycia omówionego we wpisie z 12 sierpnia 2021 r.

P.S.
Z tą gabinetową patyną też bywa różnie. Mam trojaka z 1840 r. pochodzącego ze starego zbioru, w którym monety były przechowywane w "gabinecie" - drewnianej szafce z szufladkami. Zgadnijcie, moneta leżała na awersie, czy na rewersie?

4 komentarze:

  1. Witam serdecznie. Na wstępie chciałbym podziękować za wszystkie Pana artykuły, które czyta się z przyjemnością, i które uczą, oraz poszerzają wiedzę na temat numizmatyki. Według mnie "leżała " na rewersie. Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na kolejne Pana świetne i z dusza numizmatyką kolejne wpisy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.
      Moneta leżała na awersie (na orle). To spowodowało, że ta strona monety nie była narażona na szkodliwe czynniki zawarte w powietrzu (wilgoć, związki siarki produkowane przez piece węglowe itp.). Powietrze miało dobry dostęp do rewersu i to spowodowało, że ta strona monety pokryła się ciemną patyną.

      Usuń
  2. Pani Jurku, skoro już Pan pobawił się w Panoramixa i metodą prób i błędów znalazł odpowiednie proporcje roztworu, to może się podzieli z nami tą wiedzą ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eksperymenty trwają.
      Używam pojemników po płynach Leuchtturm, takich z wyjmowanym koszyczkiem. Pojemność około 200 ml.
      Do srebra wystarczają 2 łyżeczki cytrynianu na pojemnik. Zapaskudzone boratynki i miedziaki A3S - wystarczają 3 łyżeczki, przy 2 proces trwał dłużej i mam wrażenie, że część naleciałości jednak zostawała.
      Co ważne - nie trzeba procesu bardzo pilnować - zostawiłem na próbę w kąpieli kilka złomków przez kilka dni i nie ma efektu trawienia do gołej miedzi.
      Ten rzymski brązik, moczy się już ponad tydzień i jeszcze się moczyć będzie. Na rewersie dobrze widać już dwie Wiktorie i zaczyna się pokazywać legenda.
      Cytrynian nie jest uniwersalny - nie nadaje się do aluminium (odczyn zasadowy). Nie ma żadnego efektu w przypadku mosiężnych pięciozłotówek PRL - one brzydko patynują, ale to patyna i cytrynian jej nie rusza. Nie testowałem jeszcze cynku i żelaza.

      Usuń

Z powodu narastającej aktywności botów reklamowych i innych trolli wprowadzam moderowanie komentarzy.