Strony

czwartek, 15 lutego 2024

Koronacja

Cysorz to ma klawe życie
Oraz wyżywienie klawe
Przede wszystkim już o świcie
Dają mu do łóżka kawę 

Królowie pewnie też gorzej nie mieli. Ale zanim taki król mógł wziąć "... z szafy litra" i odbić berłem szyjkę, musiała się odbyć koronacja.

Lekko nie było. Od Władysława Warneńczyka aż po Augusta III koronacje królewskie przebiegały według ustalonego scenariusza. Królów koronowano w Krakowie, niezależnie od tego, gdzie mieściła się oficjalna stolica państwa.

W przeddzień uroczystości, przyszły król pościł i odbywał nocne rozmyślania. Teoretycznie pobożne, jak było w praktyce nie wiemy. Dzień koronacji zaczynał się od porannego zakładania "skromnego" stroju koronacyjnego, w którym przyszły król w procesji pokutnej (za zbrodnię Bolesława Śmiałego) udawał się na Skałkę. Towarzyszyli mu biskupi i senatorowie niosący insygnia: koronę, berło i miecz - Szczerbiec. Po uroczystości na Skałce orszak powracał na Wawel. Insygnia królewskie składano na ołtarzu-mauzoleum świętego Stanisława ze Szczepanowa. Rozpoczynała się msza, po licznych modlitwach arcybiskup gnieźnieński pytał króla o cel władzy ("wiarę świętą zachować", "Kościół otaczać opieką", "rządzić sprawiedliwie"). Król przysięgał na Ewangelię, że będzie tak czynić. Następnie król leżał krzyżem, a duchowieństwo modliło się o błogosławieństwo dla niego. Po modłach króla namaszczano olejami świętymi i biskup krakowski nakładał na jego ramiona dalmatykę i kapę. Po kolejnej części mszy, Credo i Alleluja, arcybiskup podawał królowi miecz miecz, mówiąc do czego miecz służyć powinien. Król zamachnąwszy się mieczem oddawał go miecznikowi, miecznik przekazywał arcybiskupowi, a ten przypinał królowi do pasa, po czym arcybiskup pytał o zgodę lud. Lud odpowiadał "Fiat!" - niech się stanie. Wznoszono okrzyk "Niech żyje król" i następowała właściwa koronacja. Koronę nakładali wszyscy biskupi z arcybiskupem gnieźnieńskim na czele, wręczali berło i jabłko, za każdym razem z rytualnymi formułkami i pouczeniami. Później król szedł do ołtarza z ofiarą chleba i wina i zasiadał na tronie ustawionym przed ołtarzem. Zebrani odśpiewywali Te Deum Laudamus, prymas wołał Vivat Rex!. Po mszy król pasował wybrańców na rycerzy i odbywała się uczta na zamku.

Następnego dnia król pokazywał się mieszczanom na rynku i przyjmował od nich hołd. Podczas przejazdu z zamku na rynek i na samym rynku rozrzucano między zebrany tłum pieniądze i specjalnie przygotowane na tę uroczystość żetony koronacyjne. Na przykład takie.
Żeton koronacyjny Jana III
sprzedany 13 lutego 2024 na aukcji przez CGB Numismatique Paris za 67 euro

Na OneBid znalazłem dwa notowania. W roku 2018 sprzedano podobny egzemplarz. 
Marciniak Dom Aukcyjny, Aukcja 5, 9 czerwca 2018 - 1350,00 zł

Ta sama odmiana była też na 26 aukcji WCN (lot 963) i dwukrotnie u Niemczyka: w roku 2019 (ze śladem po usuniętej zawieszcze) i w roku 2016 (z puncą N na awersie).

W 2022 sprzedano inną odmianę, z awersem na którym król ma płaszcz narzucony na zbroję.
Marciniak Dom Aukcyjny, Aukcja 17, 2 czerwca 2022 - 5200,00 zł

Mimo tego, że to ewidentnie dwie odmiany, za każdym razem w opisie podawano Czapski 2415; Raczyński 195.

A po koronacji i wszystkich towarzyszących jej imprezach, cesarz/król, "na bańce" albo i na trzeźwo...
...wymyśla różne psoty
Potem ciotkę otruć każe
Albo cichcem zakłuć stryjca
Dobrze dobrze być cysorzem
Choć to świnia i krwiopijca

W internetowych ofertach, a czasem nawet w katalogach aukcyjnych, żetony koronacyjne są nazywane koronatkami. 

Nieprawidłowo, bo koronatki, to:

Obrzęd koronacji obrazów maryjnych wprowadził w Kościele papież Urban VIII w początku XVII wieku. Pierwsza w Polsce koronacja obrazu papieskimi koronami odbyła się w Częstochowie w roku 1717. Obrzęd powtarzano jeszcze dwa razy, w 1910 i 1966. 

Koronatki, żetony koronacyjne i medale koronacyjne (były i takie - nie rozrzucano ich w tłum, tylko wręczano wybranym gościom) to dobry pomysł na ciekawy zbiór.

2 komentarze:

  1. ...(za zbrodnię Bolesława Śmiałego)... Gall Anonim zwał go najhojniejszym że szczodrych i podkreślał jego prawość i szlachetność. Król założył i uposażył wiele klasztorów benedyktyńskich. Ale chyba dobrego imienia nigdy nie odzyska. Choć są historycy szczerze go broniący.

    OdpowiedzUsuń
  2. - to byla silna grupa pod wezwanien- niestety nie mieli zetonöw , chociaz koronacja jako cesarzy satyryköw w tamtych czasach byla im nalezna.

    OdpowiedzUsuń

Z powodu narastającej aktywności botów reklamowych i innych trolli wprowadzam moderowanie komentarzy.