To kolejny z wpisów, których tematy zaproponowano w komentarzach do wpisu jubileuszowego z 10 września 2020.
Po "wpadce" z Trajanem, na wszelki wypadek sprawdziłem, Neron na moim blogu pojawił się tylko raz, i to nie w roli głównego bohatera wpisu.
Jak monet Trajana, tak monet Nerona w zbiorze nie mam, więc posłużę się zdjęciami z wildwinds.com.
Neron, czyli Lucius Domitius Ahenobarbus (miedzianobrody), a po adopcji przez Klaudiusza, Nero Claudius Caesar Drusus Germanicus (15.12.37 do 9.6.68). Życiorysu nie będę streszczał. Inni zrobili to lepiej, na przykład Swetoniusz. Tu
łaciński oryginał i tłumaczenie angielskie, tu
polskie tłumaczenie Juliana Ejsmonda.
Niezwykła postać, niejednoznaczna, ale pamiętajmy, że recepcja postaci historycznych prawie zawsze wynika z tego, co pisali o nich najpopularniejsi dziejopisarze. Negatywna legenda Nerona nie jest chyba wyłączną zasługą dawnych historyków. W końcu przecież nie umarł spokojnie doczekawszy późnej starości, otoczony dziećmi, wnuczętami i prawnuczętami. Opuszczony przez swoich pretorian, zdradzony przez najbliższych, 9 czerwca 68 roku popełnił samobójstwo. Krawczuk pisze, że ostatnie słowa cesarza miały brzmieć: Qualis artifex pereo! (Jakiż artysta ginie [wraz ze mną]). Swetoniusz też te słowa przytacza, ale nie jako ostatnie. Pisze, że później, tuż przed tym, nim wbił sobie sztylet w gardło, zadeklamował grecki wiersz „Oto słyszę wielki tentent rumaków...“.
Pospólstwo ceniło Nerona. No, może nie ceniło, ale było mu wdzięczne za częste, zwłaszcza w początkach panowania, rozdawnictwo pieniędzy i żywności oraz oczywiście za jeszcze częstsze igrzyska. Dlatego chyba po jego śmierci krążyły plotki, że cesarz żyje, że samobójstwo było tylko jeszcze jednym aktorskim popisem umożliwiającym ukrycie się przed nasłanymi zabójcami. O naszym Warneńczyku też podobne legendy krążyły, choć z innych powodów.
Neron został cesarzem w wieku lat siedemnastu. Myślę, że to nie przypadek, że podobny przebieg panowania był udziałem Kaliguli (trochę wcześniej) i Henryka VIII Tudora (znacznie później). Uzyskiwali samodzielną, niemal nieograniczoną władzę będąc jeszcze nastolatkami. Po początkowym okresie dość podejmowania rozumnych decyzji, z czasem dawali się opanować maniom i ponad miarę wygórowanym wyobrażeniom o swojej wielkości.
A co z monetami? Gdzie monety?
Neron, jako cezar, denar datowany na lata 51-54, kiedy cesarzem był jeszcze Klaudiusz.
Na tym denarze Neron ma szczupłą ale z wydatnymi policzkami, młodzieńczą twarz. Trzyma głowę na wyprostowanej szyi z wyraźnie zaznaczonym jabłkiem Adama. Czy już wiedział, że wkrótce Agrypina Druga, jego matka otruje swojego męża, cesarza Klaudiusza, który adoptował go w roku pięćdziesiątym? Czy już miał jakieś plany, jak postąpić z Brytannikiem, rodzonym synem Klaudiusza?
Neron z matką, denar z roku 54 - Neron został cesarzem.
Nadal młodzieńczy, patrzy w oczy matce, której zawdzięcza władzę. Czy już wtedy przeczuwał, że przyjdzie chwila, kiedy będzie musiał wybierać - albo władza, albo matkobójstwo?
August i Augusta - Neron i Poppea, denar datowany na lata 64-66
Neron zmężniał, przytył, patrzy przed siebie spod zmarszczonych brwi. Poppea, żona przyjaciela, Ottona, podobno kochanka Nerona już od roku 58, poślubiona w 60. Co sprawiło, że sześć lat później, kiedy Poppea była w ciąży, rozwścieczony Neron kopnął ją w brzuch (tak napisął Swetoniusz), co spowodowało jej śmierć?
Neron i Macellum Magnum, dupondius, rok 63
Macellum - coś w rodzaju hal targowych. To wielkie (magnum) Neron ufundował w roku 63. Stało na wzgórzu Celius. Fragmenty budowli przetrwały i są częścią bazyliki św. Szczepana.
Cesarz Neron, w todze, z gołą głową siedzi na krześle kurulnym na niskiej platformie, za nim stoi prefekt. Przed nimi, na ziemi stoi urzędnik rozdający monety obywatelom. Nad sceną góruje Minerwa z sową i włócznią - ta rzeźba stała przed świątynią, gdzie odbywało się rozdawnictwo pieniedzy dla obywateli Rzymu.
Sesterc, na rewersie świątynia Janusa z zamkniętą bramą.
Neron oprócz tego, że był całkiem niezłym poetą i aktorem (wbrew gębie przyprawionej przez niektórych kronikarzy i pisarzy), był rozsądnym politykiem, przynajmniej w sprawach polityki zewnętrznej. Może dlatego, że w tym zakresie miał dobrych doradców, którym ufał. Poradził sobie z chwilową utratą Armenii, utrzymał pokój w Germanii, utrzymał legiony w Brytanii. Zamknięta brama świątyni Janusa oznacza, że w tym momencie Rzym nie prowadzi żadnej wojny.
Na Nerona patrzymy oczyma tych, którzy o nim pisali. A pisano o Neronie zwykle źle, podkreślając jego skłonność do zabaw, igrzysk, przyjemności stołu i łoża. Swetoniusz na przykład tak to ujął:
"Najpierw stopniowo tylko i z ostrożnością pogrążał się w odmęcie nierządu, rozpusty, zbytku, skąpstwa i okrucieństwa. Ale choć usprawiedliwiano wady te młodością Cezara, nikt nie wątpił, że pochodzą raczej z charakteru jego niż z wieku.". Tu mowa o skąpstwie, a w innych akapitach zarzuca Neronowi nieumiarkowaną rozrzutność. To w końcu, jak był w rzeczywistości?
Nie lepiej pisał o nim Sienkiewicz. Bo miał Neron niewątpliwą manię wielkości, uważał się za znakomitego artystę, jeźdźca, atletę, śpiewaka, tancerza etc. Jaki był naprawdę, ile u kronikarzy malowniczych plotek (na przykład o podpaleniu Rzymu i śpiewie na tle szalejącego pożaru, który jak się okazuje, nie był największym pożarem Rzymu), a ile prawdy - bez wehikułu czasu się nie dowiemy.
W każdym razie, niezależnie od oceny Nerona, jako cesarza, jego monety oceniane są wysoko przez kolekcjonerów i nawet kiepsko zachowane egzemplarze uznawane są za ozdobę zbioru.
P.S.
Piszę to wieczorem, 20 października, w trzysta siedemdziesiątą rocznicę koronowania Krystyny Wazówny, ostatniej z rodu Wazów, na królową Szwecji. Panowała krótko, bo w roku
1754 1654 abdykowała na rzecz Karola Wittelsbacha, swojego brata ciotecznego, którego nawiasem mówiąc miała zostać żoną. Żoną nie została, bo od panów podobno wolała panie. Podczas tego krótkiego panowania przyczyniła się do zakończenia wojny trzydziestoletniej i likwidacji państwa pomorskiego (
pisałem niedawno o monetach pomorskich). Koniec państwa pomorskiego umożliwił Krystynie przyjęcie tytułu książęcego Szczecina, Pomorza i Kaszub. Porzucenie tronu Szwecji nie oznaczało utraty apetytu na władzę. Po abdykacji bezskutecznie starała się o koronę wicekrólestwa Neapolu (dlatego, że tam cieplej?), a kiedy abdykował jej krewniak, Jan Kazimierz, podjęła (też bezskuteczne) starania o elekcję na króla Polski.
Nie miała, jak to się mówi, szczęśliwej ręki. W roku 1649 zaprosiła nie byle kogo, bo samego Kartezjusza, by udzielał jej lekcji filozofii. Jako, że nie była "sową" tylko "rannym ptaszkiem", czas na lekcje filozofii znajdowała wcześnie, o piątej rano. Czy w sztokholmskim zamku o tej porze było zbyt zimno, czy ten tryb życia i pracy Kartezjuszowi nie służył... Autor "Rozprawy o metodzie" nabawił się zapalenia płuc i 11 lutego 1650 roku zmarł.
A skoro już o "Rozprawie o metodzie dobrego powodowania swoim rozumem i szukania prawdy w naukach" mowa (tak brzmi pełny tytuł), to przeczytałem gdzieś, że tłumaczenie boyowskie tego dzieła wydawca rozprowadzał, zamykając każdy tom ściśle przylegającą opaską, tak by widoczne były tylko słowa ROZPRAWA O METODZIE. Podobno niemałą część nakładu wykupiły "panny służące" i ich wielbiciele, w nadziei, że o metodzie na ich bynajmniej nie folozoficzne problemy będzie mowa.
Krystyna Wazówna, szeląg inflancki 1650.