Google Website Translator Gadget

niedziela, 11 października 2020

Monety pomorskie.

Trudne zadanie dostałem. W komentarzu pod wpisem z 10 września pojawiła się prośba o coś na temat monet pomorskich. Zadanie trudne, bo...

Bo w zbiorze nie mam ani jednej monety pomorskiej. Oczywiście, jeśli nazwą Pomorze określamy ziemie przedstawione na tych mapkach.

E. Kopicki, Ilustrowany skorowidz..., teksty - część 2

Mam monety gdańskie, to też przecież Pomorze, tyle, że wschodnie, ale przyjęło się, że określenie "monety pomorskie" odnosi się tylko do monet Pomorza Zachodniego. 

Tablice genealogiczne Piastów zachodniomomorskich są nie mniej skomplikowane od śląskich. Podziały, łączenie, wymieranie kolejnych gałęzi. Nie wszyscy władcy w tych tablicach wymienieni są reprezentowani w kolekcjach numizmatycznych. Nie wszyscy monety bili, niektórzy może bili, ale nie potrafimy przypisać im monet. Takim przykładem są tzw. naśladownictwa łupawskie. Dziwne monety, nazwane od miejsca odkrycia wielkiego skarbu w 1888 roku. W Łupawie, niedaleko Słupska znaleziono wtedy ponad siedem tysięcy srebrnych monet z przełomu XI i XII wieku, których nie udało się przypisać żadnemu konkretnemu władcy. Monety dlatego dziwne, bo łączące elementy charakterystyczne dla monet wielu emitentów. Są wśród nich na przykład monety łączące wzory bawarskie z duńskimi, z motywami z saskich denarów Ottona i Adelajdy i denarów krzyżowych. Nie wiadomo gdzie je bito. J. Piniński w pracy „Dzieje pieniądza zachodniopomorskiego” wskazał na Słupsk lub Bytów, ale w literaturze funkcjonują też opinie łączące naśladownictwa łupawskie z miastami od Kołobrzega, przez Szczecin, Wolin aż po tereny dzisiejszych Niemiec. 

Korzystanie z obcych wzorów nie było w tych czasach niczym dziwnym. Bił takie monety Chrobry, bili i inni włądcy. Istnienie dużej mennicy (mennic?) bijącej naśladownictwa obcych monet jest najprawdopodobniej świadectwem konieczności uzupełniania braków obcego pieniądza, który stał się istotnym elementem obrotu handlowego, a którego z jakichś powodów zaczęło brakować. 
Prawie równolegle z naśladownictwami łupawskimi zaczęły się pojawiać identyfikowalne denary z imionami książąt - Bogusława Pierwszego i Kazimierza Pierwszego. Pod koniec XII wieku, zgodnie z szerszą tendencją, denary zastąpiono brakteatami, cienkimi, jednostronnymi monetkami. Beznapisowymi, więc jeszcze trudniejszymi do interpretacji od denarów. 

Brakteaty bili oczywiście książęta, ale znamy też pochodzące z tego okresu brakteaty  (i denary), których rysunek (pastorał i mitra) jednoznacznie wskazuje na emitentów kościelnych. Byli nimi biskupi z Kołobrzega i Kamienia Pomorskiego. Kiedy aktywnie udzielałem się na numizmatycznym forum portalu e.numizmatyka, kilkakrotnie zdarzyły się prośby o identyfikację takich monet

Dzięki temu, że pytający za każdym razem pisali, że ich "znalezisko" jest wybite w ołowiu lub podobnym metalu, dość szybko udało się stwierdzić, że to "denary turystyczne", który zwiedzający muzeum w Wolinie mogli sobie własnoręcznie wybijać. Wzorem tych żetonów były denary biskupa Zygfryda z Kamienia Pomorskiego. Ich atrybucja jest pewna dzięki rysunkowi i legendom SIFRIDVS EPISC / CAZEM CAMIN. Umieszczenie na monecie trzech elementów: imienia biskupa - SIFRIDVS, imienia władcy - CAZEM (skrót od Kazimierz), nazwą miejscowości - CAMEN (Kamień) jednoznacznie wskazuje czas i miejsce wybicia monety. Syfryd (czyli Zygfryd) był biskupem kamieńskim w latach 1186-1191. Kamień należał wówczas do księstwa zachodniopomorskiego, gdzie panował Kazimierz II (1187-1219). Jak widać, czas wybicia tych denarów można określić na lata 1187 do 1191, kiedy to "zachodziły na siebie" okresy panowania Kazimierza i Syfryda. Który z władców był inicjatorem tej emisji? Kazimierz, czy Syfryd? Tego możemy się domyślać, choć wszystko zdaje się jednak wskazywać na książęcy charakter tych monet. Dopuszczalna wydaje się też interpretacja taka: monetę, za zgodą księcia Kazimierza, wybił Syfryd. Wybił ją z własnego kruszcu, a osiągnięty w ten sposób dochód przeznaczył na budowę katedry w Kamieniu. Katedrę zaczęto budować po przeniesieniu stolicy diecezji z Wolina, co nastąpiło w roku 1176.
Pytania o te żetony pojawiały się też na niemieckich forach numizmatyvznych

Oprócz mennic książęcych i biskupich, na Pomorzu Zachodnim działały liczne mennice miejskie bijące duże ilości monet o różnych nominałach - denarów, witenów, kwartników i groszy. Monety te są częstsze od emisji książęcych, ale często trudno je właściwie identyfikować, bo zwykle są niestarannie bite. 

Bogusław X w roku 1479, po po śmierci Warcisława X przejął Księstwo Wołogoskie tym samym jednocząc Księstwo Pomorskie. Wprowadzając szereg reform, ograniczył miejskie prawa mennicze pozostawiając czynne książęce mennice w Szczecinie, Dąbiu i Gardźcu nad Odrą.


Szeląg Bogusława X z mennicy w Gardźcu.

Bogusław X od roku 1500 bił również monety nazwane jego imieniem. Były to duże srebrne monety o wadze ponad 4,5 grama z Matką Boską na awersie i pomorską tarczę herbową na długim krzyżu na rewersie. Legendy:  CONSERVANOS•DOMINA oraz BOGVSLAVS•DUX•STETIN •MVC.

Po wojnach pomorsko-brandenburskich Księstwo Pomorskie zostało podporządkowane cesarzowi i zmuszone do przestrzegania prawodawstwa monetarnego Rzeszy. Jedyną mennicą miał pozostać Szczecin. Następcy Bogusłąwa X krótko bili wspólną monetę. Szybko uruchomili nielegalne z punktu widzenia cesarza mennice, między innymi w Wołogoszczu, Darłowie i Koszalinie. Bite tam drobne monety z coraz słabszego srebra (grosze i podwójne szelągi) spowodowały kryzysu ekonomiczny i znaczną inflację. Pomorze Zachodnie, podobni, jak większość państw Rzeszy Niemieckiej weszło w okres "kipper und wipper". Z tego okresu pochodzą podwójne szelągi (zdewaluowane do połowy wartości nominalnej) kontrasygnowane przez miasta pomorskie dopuszczające je w ten sposób do obiegu.

Ponowne zjednoczenie Pomorza Zachodniego nastąpiło za Bogusława XIV (1580-1637).  Jego mennictwo obfitowało w  monetę grubą, talary i dukaty, w tym liczne emisje okolicznościowe. Bogusław XIV zmarł w 1637 r. Z jego śmiercią wygasła dynastia Gryfitów panująca na Pomorzu Zachodnim od XII w. Księstwo zostało w 1648 r. (pokój westfalski) podzielone między Szwecję i Brandenburgię. Wschodnią część złączono z państwem brandenburskim. Elektorzy pozostawili na monetach bitych według standardów Rzeszy pomorskiego gryfa a w legendach tytulaturę pomorską. Część zachodnia, pod panowaniem szwedzkim, zachowała pomorski system monetarny, ale nie uniknęła problemów podobnych do okresu inflacji kipper und wipper zeit. W wyniku wojen północnych, Szwedzi utracili Szczecin w r. 1713 i przenieśli mennicę na zachód, do Strzałowa (Stralsund).  Bito tam monety do 1758 do 1808 r. 

W przeciętnych, amatorskich kolekcjach monety pomorskie reprezentowane są najczęściej przez podwójne szelągi (polecam: W. Gibczyński, T. Witkiewicz "Podwójne szelągi w mennictwie pomorskim 1594-1670")

oraz szerfy (polecam: W. Gibczyński, T. Witkiewicz "Szerfy pomorskie. Katalog").


Kiedy siadałem do pisania tego tekstu, przypomniał mi się widziany kiedyś rysunek. Trochę czasu mi to zajęło, ale poszukiwania zakończyły się sukcesem.
rysunek ze strony https://coinsweekly.com/our-cartoon/

To oswojony gryf. Nie masz pojęcia, iloma ciasteczekami musiałem go nakarmić, żeby nauczyć go podnosić łapę w ten sposób.

6 komentarzy:

  1. Jako ciekawostkę można dodać, że interesującymi monetami z ziem zachodnich są monety margrabiego Jana z Kostrzynia (1543-1546). Nie jest to Pomorze, ale ziemie graniczące od południa z Pomorzem Zachodnim (Nowa Marchia). Jan Kostrzyński bił w dużej ilości grosze oraz trojaki na wzór polski. Kiedy monety te zaczęły być w obrocie na ziemiach polskich (handel nie zna granic), Zygmunt I zakazał (uchwała sejmu) ich używania. Moneta marchijska margrabiego Jana zaczęła być wycofywana z obrotu a jej posiadaczy (głównie kupców) wezwano do przekazywania zapasów do mennicy królewskiej. Wymieniano grosze na ternary. Taki ciekawy epizod menniczy na zachodnich rubieżach państwa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli kiedyś zawita Pan do Szczecina polecam zajrzeć do Gabinetu Pomorskiego Muzeum Narodowego w Szczecinie - bardzo ciekawie przygotowana wystawa stała prezentująca ogromną ilość nominałów większości emitentów Pomorza Zachodniego.

    OdpowiedzUsuń
  3. I jeszcze link, którego zabrakło w poprzednim wpisie: https://muzeum.szczecin.pl/wystawy/stale/413-gabinet-pomorski-w-zwierciadle-monet-banknotow-i-pieczeci.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Panowie Gibczyński i Witkiewicz zapowiadali kiedyś kontynuację serii katalogów monet pomorskich, jednak lata mijają i temat, zdaje się, umarł. Szkoda, ponieważ ten temat to wciąż kopalnia skarbów, a książki obu Panów uważam za jedne z najlepszych przykładów literatury numizmatycznej

    OdpowiedzUsuń
  5. Firma Kuenker w 2013 roku przeprowadziła aukcję monet pomorskich z kolekcji Prof. Helmuta Hahna (aukcja 224). Zresztą część z tych monet zakupiło Muzeum w Szczecinie. Udało mi się dotrzeć do katalogu tej aukcji. Faktycznie, piękne monety, jest na czym oko zawiesić (nawet jeśli nie jestem zainteresowany ich zbiorem :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam dyskusje na temat tej aukcji toczone na cafe Allegro.

      Usuń

Z powodu narastającej aktywności botów reklamowych i innych trolli wprowadzam moderowanie komentarzy.

Printfriendly