Strony

piątek, 2 kwietnia 2021

1 fenig 1917 - egzemplarz Nr 31

Na rynku pojawił się i został sprzedany kolejny, już trzydziesty pierwszy znany mi egzemplarz feniga Królestwa Polskiego z roku 1917.

Rewers czytelny, awers w znacznie gorszym stanie. Końcowa cena, 1652 zł (prowizja wliczona) odzwierciedla i stan zachowania i obniżającą się z roku na rok ocenę rzadkości.

Na tej samej aukcji był też drugi egzemplarz, zachowany lepiej, z pełną czytelnością rysunku i ze śladami długiego, bliskiego kontaktu z korzeniami trawy.  

W tym przypadku cena była zdecydowanie wyższa. Pół roku wcześniej, na 25 aukcji AMN ten sam egzemplarz sprzedano za 2875 zł + młotkowe.

Na marcowej aukcji Numimarketu, w części poświęconej monetom Królestwa Polskiego 1917-1918 była jeszcze jedna ciekawostka - krążek jednofenigówki (blank).

Sprzedany za 650 zł + młotkowe. Jego oryginalność potwierdził PCGS. 
Problem w tym, że chęć zweryfikowania tej oceny, która musi opierać się na pomiarach fizycznych - średnica, waga, analiza spektralna, musi wiązać się ze zniszczeniem slabu. To z kolei może sprowokować do brzydkich posądzeń albo i pomówień o podmianę. Ja swojego egzemplarza, kupionego w 2007 r. w sklepie Jana Mączki, "puszkować" nie zamierzam.
To były inne czasy, inne ceny. Oprócz tego krążka kupiłem wtedy szóstaka SAP 1794, ładnego półgroszka Olbrachta i pruskie bicie grosza Augusta III z 1755 r. za wszystko płacąc 90 zł. Pan Jan oferował wtedy również wybitą jednofenigówkę z 1917 r. 

Cena ofertowa, 7000 zł mocno przekraczała mój kolekcjonerski budżet. I dobrze, bo półtora roku później zapłaciłem 1725 zł za egzemplarz z pewnością gorzej zachowany, ale czytelny.

Tak mi się dzisiaj na wspominki zebrało. Pana Jana nie ma z nami od 4 listopada 2008 r. Wielka szkoda, bo i wiedzę i styl miał niepospolite.


6 komentarzy:

  1. przesle na email foto z moich zbiorow. To by byl 32

    OdpowiedzUsuń
  2. W powyższym wpisie moją uwagę zwróciła fraza "To były inne czasy, inne ceny...". Jeszcze przez długie lata będę się czół jak początkujący kolekcjoner i czasu nie cofnę aby dowiedzieć się jak to było kiedy "były inne czasy" dla zbieraczy monet. Powoduje to u mnie pewną obawę, dyskomfort, że może w złym czasie kupuję monety, może baaardzo przepłacam ?!?! Ale z drugiej strony kwestia zwrotu/inwestycji w perspektywie czasu jest dla mnie... chyba nawet nie drugo, a może i trzecio/czwarto rzędna... taka wartość dodana.. Kupując kolejne egzemplarze, jak już mnie najdzie myśl czy abym czasem nie przepłacił dochodzę do wniosków, że dostępność wiedzy ( FB; YT ) spowodowała w ostatnim czasie taki wzrost cen który się nie odwróci... poza tym w ostatniej dyskusji z żoną o ewentualnej inwestycji we własny dom użyłem argumentu, że 10 lat temu dom można było postawić za 300 tyś, dziś za 500, a za kolejne 10 lat pewnie za 800... chyba nie ma co rozpamiętywać tych cen... tanio to już było... i nie wróci... a za 10 lat pewnie będziemy wspominać że w 2021 było tanio ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. "To były inne czasy, inne ceny..." Trochę przesadziłem. Internet w 2007/2008 hulał w najlepsze. Działała cafe Allegro - niezastąpione miejsce wymiany myśli, opinii i spostrzeżeń (nie tylko numizmatycznych). Fakt, ceny były inne, ale jak widać na przykładzie ceny feniga oferowanego przez J. Mączkę, zdarzają się i obniżki cen.
    Największa (dla mnie) różnica, to skutek decyzji biznesowych zarządu Allegro, czyli przejęcie znacznej części rynku numizmatycznego przez coraz liczniejsze firmy. To, co trafiało na rynek za pośrednictwem Allegro, to w większości były monety przechodzące z rąk kolekcjonera (albo detektorysty) do rąk kolekcjonera, a prowizje serwisu dotyczyły tylko sprzedających i nie były były duże. Teraz do ceny, którą płacę za monetę muszę dodawać coraz wyższe prowizje firm. Sprzedaży też to oczywiście (?) dotyczy. Business is business.
    I jeszcze jedno. Dla mnie kolekcjonowanie monet nigdy nie było formą inwestycji. Kupując coś do zbioru, nie zastanawiałem się "ile ja mogę na tym zarobić?". Jeśli moneta była mi do zbioru potrzebna i była w zasięgu możliwości finansowych, kupowałem. Nadal zresztą tak robię. Czy przepłacam? Czasem tak, czasem nie, ale to bez znaczenia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pozwolę sobie nie zgodzić się z tezą o monetach z allegro - "To, co trafiało na rynek za pośrednictwem Allegro, to w większości były monety przechodzące z rąk kolekcjonera (albo detektorysty) do rąk kolekcjonera ...." - to tylko część prawdy , moim zdaniem allegro to taki trochę serwis dla każdego gdzie osoba nie związana z numizmatyką , mająca w szufladzie , słoiku czy pudełku monety po przodkach ( po słynnym dziadu też ) wystawia je z myślą o zarobku paru złotych , dla niej te monety to trochę taki balast , a dla kolekcjonera skarb i to była zdecydowana większość ofert . Allegro 2008- wtedy każdy zaglądał na ten serwis , bo tam były osoby chcące kupić ale przede wszystkim chcące sprzedać ! ! Wystawił na aukcję monetę od złotówki , i raczej była pewność że rynek ( kupujący ) wycenią ją sprawiedliwie , dziś niekoniecznie . Monety kupowane dzisiaj , wystawiane na aukcję są już po wstępnej wycenie przez "google" z ceną często zawyżoną - bo może jeleń się trafi , a jakbym miał stracić , a może ktoś kupi .. itp. Spójrzmy na niektóre monety wystawione przez firmy , sklepy , często za byle jaką monetę cena jest delikatnie mówiąc mocno zawyżona . Zawsze kupując monetę zwracam uwagę na cenę ( jeleniem nie chcę być ), nie wiem co przytrafi mi się w życiu , czy nie będę zmuszony sprzedać części zbioru by się ratować . I nie czarujmy się , każdy chce kupować tanio , piękne egzemplarze , ale każdy powinien sobie zdawać sprawę z wartości zbioru nie tylko tej numizmatycznej . I na koniec - cafe Allegro - tam każdy mógł zabrać głos , wyrazić opinię ( czasem głupią czy śmieszną ) ale było to miejsce odwiedzane przez praktycznie większość zainteresowanych z wiadomościami i teoriami nieraz niesamowitymi . Dziś blogi ( też ten ) , czy forum TPZN ,to trochę miejsca dla znawców , bywalców i nie każdy ma ochotę na rejestrację przed zabraniem głosu na forum , czy czekanie na zatwierdzenie komentarza . Wesołych świąt .Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "...moim zdaniem allegro to taki trochę serwis dla każdego gdzie osoba nie związana z numizmatyką , mająca w szufladzie , słoiku czy pudełku monety po przodkach ( po słynnym dziadu też ) wystawia je z myślą o zarobku paru złotych..."
      Tak było, ale już nie jest, bo Allegro przerzuciło tych drobnych, nieprofesjonalnych sprzedawców do "Allegro lokalnie" i OLX, które oferują mniej opcji i mniejsze bezpieczeństwo.

      Usuń

Z powodu narastającej aktywności botów reklamowych i innych trolli wprowadzam moderowanie komentarzy.