Dzisiejszy wpis sponsoruje literka H.
Pan Edmund Kopicki w czwartej części tomu dziewiątego "Katalogu podstawowych typów..." umieścił w rozdziale 7.2. "Znaki osób funkcyjnych i inne o róznym przeznaczeniu" następujący zapis:
" H - litera serii na szelągach koronnych 1752-1755 z mennicy gubińskiej".
Podobny zapis (litera serii) pojawia się w tej części katalogu wielokrotnie, bo jak wiadomo, na szelągach Augusta III literek o niewyjaśnionym znaczeniu jest cała masa. Pozostańmy jednak przy literze H.
Grosze koronne Augusta III z lat 1754 i 1755 z literą H pod herbami.
Co wyróżnia literę H spośród tej masy? Taki mianowicie szczegół, że jako jedyna, litera ta pojawia się również na groszach z gubińskiej mennicy wybitych w latach 1754 i 1755. Szczegół ten, z nieznanych powodów E. Kopicki we wspomnianej części katalogu pominął.
Jak wiadomo, miedziane szelągi koronne Augusta III bito w trzech saskich mennicach. Najpierw w 1749 r. w Dreźnie powstała emisja "testowa". Po sprawdzeniu, że Polacy akceptują nowy pieniądz (może dlatego, że był podobny do boratynek?) następne, masowe już nakłady wybito w Gruntalu (Grünthal) i w uruchomionej specjalnie mennicy w Gubinie (Guben) położonym znacznie bliżej granic Polski.
Na temat tych mennic w tomie dziewiątym katalogu E. Kopickiego (część pierwsza) są oczywiście wzmianki.
Dowiadujemy się z nich, że mennica w Gruntalu za panowania Augusta III biła "miedziane szelągi dla Korony", a jej mincmistrzem w latach 1752-1755 był Jan Gotthelf.
O mennicy w Gubinie napisano podobnie. Mennica wybijała "miedziane szelągi dla Korony" w latach 1751-1755 i w roku 1758. O groszach ani słowa.
Kopicki podaje też, że mennicą zarządzał baron Stein, ale nie dodaje do tego żadnych nazwisk
Tej informacji brak też w pracy M. Gumowskiego "Gubin i jego mennice".
Najwyraźniej lepszy dostęp do materiałów niemieckich miał T. Kałkowski, bo w jego świetnym "Tysiącu lat monety polskiej" znalazła się wzmianka, że zarząd mennicy w Gubinie objęli F. Hertel i baron von Stein. Mennicą w Gruntalu kierował baron von Unruh.
Potwierdzenie wiadomości Kałkowskiego znalazłem w książce Helmuta Kahnta "Die Münzen Friedrich Augusts II. von Sachsen/Polen 1733 – 1763".
Na ostatniej pozycji tej listy znalazł się Friedrich Ernst Hertel - mincmistrz gubiński w latach 1754-1755.
Stawiam tezę, że H na groszach Augusta III,
to litera mincmistrza Hertela.
Teza ta może mieć wiele implikacji. Można na przykład przeanalizować grosze z lat 1754-1755, porównać awersy i punce tarcz herbowych na rewersach i sprawdzić czy jest jakaś korelacja między ich wariantami, a znakiem pod tarczami (litera H albo cyfra 3).
Nasuwa się teza kolejna, że grosze z H są z Gubina, a z trójką z Gruntalu, ale może się okazać, że prawda jest bardziej skomplikowana.
Na tym zabawa się nie skończy, bo mamy przecież jeszcze szelągi z tymi wszystkimi tajemniczymi literkami. Może kiedy grosze pozwolą ujawnić swoje tajemnice, będzie można snuć jakieś przypuszczenia co do miejsca pochodzenia poszczególnych odmian szelągów?
Na razie w "Ilustrowanym skorowidzu pieniędzy polskich..." E. Kopickiego pozostają przy szelągach i groszach niejednoznaczne zapisy /Gub. Grünt./.
Gdzie wybito tego szeląga?
Czy to H, to też znak F. E. Hertela?
Nie rozumiem jednej kwestii. W tekście napisane jest : "Kopicki podaje też, że mennicą zarządzał baron Stein, ale nie dodaje do tego żadnych nazwisk mincmistrzów". Mincmistrz i zarządzający mennicą, to synonimy.
OdpowiedzUsuńWedług Kopickiego zarządzającym mennicą w Gubinie był baron von Stein.
Z zacytowanego fragmentu tekstu wynika, że zarządzający mennicą i mincmistrz, to dwie różne funkcje. A przecież, zgodnie z definicją słownikową, mincmistrz i zarządzający mennicą, to to samo.
Tyle czasu się ten mój błąd uchował! Dziękuję za zwrócenie uwagi. Napisałem "mincmistrz" mając na myśli medaliera, autora stempli.
UsuńMennicą w Gubinie początkowo zarządzał von Stein, później funkcja ta przeszła na Hertela.
Próbuję to sobie usystematyzować. Proszę mi zwrócić uwagę, jeśli coś pokręcę.
OdpowiedzUsuńZ powyższego wynika, że Friedrich Ernst Hertel był jednocześnie mincmistrzem i medalierem. Baron von Stein i hrabia von Unruh medalierami nie byli. Sprawowali wyłącznie zarząd nad mennicami. W Gubinie i Gruntalu musieli być medalierzy, których nazwisk nie znamy. W Gubinie sytuacja staje się jasna w 1754 r., kiedy zarządcą mennicy i jednocześnie medalierem zostaje Friedrich E. Hertel.
Można więc przypuszczać, że szelągi, z okresu 1754-1755, bez oznaczeń oraz te z literkami „H” i „F”, pochodziły faktycznie od zarządcy i medaliera zarazem - Hertela. Analogicznie sprawa ma się z groszami z lat 1754-1755, tj. oznaczonymi cyfrą „3” i literką „H”.
W tekście napisano również :
„Mennicą w Gruntalu kierował baron von Unruh”.
„Dowiadujemy się z nich, że mennica w Gruntalu za panowania Augusta III biła "miedziane szelągi dla Korony", a jej mincmistrzem w latach 1752-1755 był Jan Gotthelf”.
Czyli mennica w Gruntalu miała jednocześnie dwóch zarządzających, hrabiego (tak podaje Kałkowski, nie barona) von Unruh i Jana Gotthelf’a. Czy oboje sprawowali w niej zarząd w okresie 1750-1755 ? Mamy zatem zarządzających, ale brak medalierów.
I jeszcze jedna sprawa, w „Tysiącu lat monety polskiej” Kałkowski na str. 183 pisze : „Zrazu w mennicy drezdeńskiej, wkrótce potem w dwóch specjalnych mennicach, otwartych przy kopalniach miedzi, a zarządzanych przez magnatów saskich : barona von Stein und Herter i hrabiego von Unruh, zaczyna się na wielką skalę produkcja miedzianej monety koronnej”.
W którym miejscu u Kałkowskiego zamieszczona jest informacja o Friedrichu E. Hertelu, jako zarządzającym mennicą w Gubinie ?
Hertel nie był medalierem. Tę funkcję w Gubinie od 1.04.1751 pełnił Johann Friedrich Stieler.
OdpowiedzUsuńHertel, który najpierw współpracował z von Steinem, od 1 listopada 1753 prowadził mennicę w Gubinie we własnym imieniu i na własny rachunek przez dwa kolejne lata posiadając na to koncesję królewską.
W Gruntalu mennicą zarządzał bezpośrednio Gotthelf, który podlegał Unruhowi, ale na jakiej zasadnie nie potrafię na razie ustalić.
Nie wiem, które wydanie Kałkowskiego ma Pan na półce. Ja mam wydanie trzecie i w nim ten fragment brzmi inaczej (strona 307) "Po tej udanej próbie saska komisja mennicza postanowiła otworzyć przy saskich kopalniach miedzi w Gubinie nad Nysą Łużycką i w Grunthalu w Górach Kruszcowych mennice polskich szelągów koronnych. Zarząd pierwszej objęli F. Hertel i baron von Stein, drugiej hrabia von Unruh".
Jest w tych zdaniach kilka błędów. Gubin nie miał nic wspólnego z kopalniami miedzi. Kolejność też była inna. Najpierw wystartował Gruntal, później Gubin.
Kończę opracowanie dot. szelągów i groszy koronnych Augusta III. Za dwa miesiące (optymistycznie) powinno być gotowe. Skrót w postaci artykułu w Biuletynie Numizmatycznym powinien też ukazać się w 2017 r. - tak zapewnił mnie jego redaktor J. Piniński.
Ja dopiero zaczynam zbierać numizmaty z tego okresu. Interesują mnie wyłącznie szelągi i grosze. To dosyć wąski obszar, ale zdobywanie miedziaków nie jest takie proste, z uwagi na zły stan ich zachowania.
OdpowiedzUsuńPonadto, są one stosunkowo niedrogie na tle innych monet Polski królewskiej. To zaleta, ale nie główny powód mojego zainteresowania.
Postanowiłem je zbierać, ponieważ August III nie cieszy się popularnością i zainteresowanie miedziakami jest raczej niszowe. Mnie się to podoba, tym bardziej są ciekawsze. Głównym powodem są tajemnicze literki i cyferki pod tarczami. To otwiera pole do domysłów, analiz i tym samym dodaje smaczku całej kolekcji. Poza tym Gubin leży na Ziemiach Odzyskanych, które też nie cieszą się popularnością. Same plusy ;)
W sumie fajna sprawa, takie małe nie urokliwe miedziaki, a tyle frajdy. Niestety, na aukcjach cały czas oferowane są te najbardziej popularne. Nie będzie łatwo skompletować ładnie wyglądający zbiór, ale cel jest.
Gratuluję wyboru. Pełna zgoda co do trudności ze zgromadzeniem ładnych, czytelnych egzemplarzy. Ma Pan zajęcie na ładnych kilka lat, a mnie jak widzę wyrósł jeszcze jeden konkurent - coraz trudniej będzie coś upolować.
Usuń