Numizmatyka, to najważniejsze z moich zainteresowań. Staram się śledzić na bieżąco wszystkie pojawiające się wiadomości z tej dziedziny. I co?
Udało mi się przegapić informację o bardzo ciekawej wystawie numizmatycznej z Muzeum Narodowym w Poznaniu. Zakończyła się 29 stycznia 2023. A szkoda, bo było co oglądać.
Przegapiłem, że w roku 2021 PIW wydał wybór tekstów Mariana Gumowskiego zatytułowany "Siła do ujarzmienia". Na szczęście pozycja jest jeszcze dostępna i wkrótce trafi na moje biurko. Niewiele brakowało, bym przegapił kolejną wystawę, tym razem w Łodzi. Wystawa PIENIĄDZ MIAST OBLĘŻONYCH - wybrane zabytki ze zbiorów Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w Łodzi (10.02 - 30.04. 2023). Jeszcze zdążę. Mimo, iż informacji o wydarzeniach numizmatycznych poszukuję aktywnie, o wielu dowiaduję się z dużym nieraz opóźnieniem. Niestety czasem zbyt późno, by wziąć w nich udział. Żal, choć z drugiej strony, czy zawsze miałbym na nie czas i pieniądze?Numizmatycznych zakątków jest w Internecie mnóstwo. Nie wszystkie warte odwiedzin, jak to w sieci często bywa, ale są i takie, które po pierwszej wizycie, stają się kolejnym z regularnie odwiedzanych miejsc. Zwykle trafiam na nie przypadkiem, podczas poszukiwania w sieci odpowiedzi na pytania pojawiające się w związku z monetami, które udaje mi się kupić albo w poszukiwaniu materiałów do katalogów i na bloga.
Jednym z takich niedawnych odkryć jest strona The Numismatic Bibliomania Society, a dokładniej, publikowany na niej cyfrowy dwutygodnik E-Sylum. Rzecz jasna, najczęściej poruszane są tam tematy dotyczące mennictwa USA, ale zdarzają się też bardzo ciekawe wiadomości mogące zaciekawić kolekcjonerów o innych zainteresowaniach. Na przykład: czy wiecie co to takiego "Mint Sport"?
W numizmatyczno-kolekcjonerskich zaoceanicznych publikacjach nazywa się tak numizmaty, które zostały stworzone przez pracowników mennicy dla własnej rozrywki. Często są one określane przez niedoświadczonych kolekcjonerów (albo nieuczciwych handlarzy) jako błędy mennicze. Dobra znajomość technologii menniczej pozwala określić, czy coś jest rzeczywiście błędem produkcyjnym, czy efektem "zabawy sprzętem". Każdy pracownik mennicy może stworzyć taki obiekt, gdyż może on powstać na każdym etapie procesu menniczego lub obejmować kilka etapów. Najczęściej są to odbitki na niewłaściwych blankietach (krążkach) albo nawet na najróżniejszych przedmiotach. Na przykład na gwoździu.
Jak gwóźdź mógłby trafić w prasę menniczą podczas normalnej produkcji? Wiecie, z jaką prędkością pracują nowoczesne prasy? W stuttgarckiej mennicy produkującej 38% obiegowych niemieckich monet euro, w ciągu jednej minuty spod prasy wylatuje 750 sztuk bimetalicznych monet 2-euro! Takie same prasy są w mennicy w Filadelfii. Czy jest możliwe, by coś tak innego od monetarnych krążków nie spowodowało natychmiastowej awarii prasy? Amerykanie mają jeszcze jedno określenie na takie "wynalazki" - mówią, że wykonali je "midnight minters".Dlatego nie dajcie się nabierać ani na garażowe "destrukty" wykonane przy użyciu młotka, kowadła i przypadkowych monet, ani na "nienotowane próby mennicze" oferowane od czasu do czasu nawet przez teoretycznie renomowane domy aukcyjne.
Na koniec jeszcze jedna nowinka. Tej przegapić nie mogłem, bo jestem jej autorem. Jak wiadomo, monety Królestwa Polskiego 1917-1918 są przedmiotem zainteresowania polskich kolekcjonerów, bo to przecież pierwsze monety odrodzonej Polski, kursujące aż do roku 1924, oraz kolekcjonerów niemieckich, bo to monety terytorium zależnego "Nebengebiete - geplantes Königreich Polen". Niemcy nie wydali (a może znów przegapiłem) żadnej monografii na temat tych monet. W "Money Trennd" były co prawda artykuły Wolfganga Mehlhausena i Roberta Kotera, ale ani wyczerpujące, ani nie pozbawione błędów. A ja przecież mam już za sobą cztery wydania szczegółowego katalogu tych monet. Niemiecki znam słabo i raczej biernie, niż czynnie, więc wydanie katalogu w wersji niemieckojęzycznej odpada. Jako tako poszło z tłumaczeniem na angielski i od wczoraj na Amazonie można kupić "POLISH COINS 1917 – 1918: SPECIAL CATALOG by Jerzy Chałupski".
Zobaczymy, czy i jak się przyjmie.