Z końcem wiosny 2022 kolekcjonerzy boratynek zachwycili się pojawiającymi się w handlu fantastycznie zachowanymi szelągami litewskimi z 1661 roku. Zachwytowi towarzyszyło niedowierzanie - jak i gdzie przechowały się te miedziaki, że dziś wyglądają, jak nowe. Okazało się, że nie tylko nad stanem zachowania trzeba się zastanowić. Pisałem o tym w czerwcu.
Pod koniec roku pojawiła się zapowiedź styczniowej aukcji Heritage i kolejny egzemplarz szeląga 1661.
Prawdopodobieństwo, że tę i wcześniej sprzedane podobne (identyczne?) monety wybito w XVII wieku zmniejszyło się radykalnie. Na tyle, że Salon Numizmatyczny Mateusz Wójcicki zareagował równie radykalnie. Firma sprzedała jedną z tych boratynek w październiku 2022.Firma i właściciel monety wystąpią wspólnie do NGC - firmy, która wykonała grading - z prośbą o ponowne zbadanie monety. Jeśli NGC zgodzi się na to, to po pierwsze, będzie można wyjąć monetę ze slabu i poddać nieniszczącym badaniom składu, po drugie, może się okazać, że weryfikująca, bardziej szczegółowa analiza monety (monet?) w NGC podważy jej autentyczność.W nawiązaniu do pojawienia się kolejnego egzemplarza boratynki, analogicznego do monety jaka była przedmiotem naszej oferty na X Aukcji, uznaliśmy, że należy poinformować nabywcę o nowych ustaleniach faktycznych.Na dziś możemy Państwa poinformować, że poprosiliśmy nabywcę monety do jej dobrowolnego zwrotu i choć nabywca prosił aby wrócić do tematu jak ustalenia faktyczne będą pewne, to po rozmowach moneta wróciła do nas, a tym samym do jej pierwotnego właściciela.
Ja nie mam wątpliwości. Jestem pewien, że te monety nie pamiętają czasów Jana Kazimierza. Dowodem są liczby. W czerwcu wymieniłem cztery cechy, trzech znanych wówczas monet;
- bicie tą samą parą stempli (a może lepiej - identyczny rysunek obu stron monety)
- obustronnie centralne, głębokie bicie
- identyczna orientacja awers-rewers
- idealny, a w najgorszym razie bardzo dobry stan zachowania.
- Punktem wyjścia jest moneta, oczywiste jest, że wybito ją jakąś konkretną parą stempli.
- Wiemy jak bito boratynki, więc cecha druga - obustronnie centralne głębokie bicie - nie jest czymś częstym. Dla uproszczenia przyjmę, że zdarzało się to raz na sto monet.
- Cecha trzecia - zgodność ułożenia awersu i rewersu - powiedzmy, że to znów zdarzało się raz na 100 monet. Prawdopodobieństwo równoczesnego zajścia tych zdarzeń wynosi 0,01 x 0,01 czyli 0,0001 - jedna moneta na 10000 wybitych.
- I ostatnia, czwarta cecha. Jakie jest prawdopodobieństwo, że taka drobna, miedziana moneta przetrwała 351 lat w idealnym stanie? Nie znam ani publicznego, ani prywatnego zbioru, w którym byłaby podobnie zachowana inna boratynka. Teoretycznie powinno się więc przyjąć, że prawdopodobieństwo to wynosi zero, ale dla potrzeb tych przybliżonych obliczeń oszacujmy je na jeden do 10000.