Dziś kilka tematów w kolejności prawie przypadkowej.
Wystawy.
Warszawa - za dwa tygodnie, w niedzielę 14 marca 2021 w siedzibie PTN na Jezuickiej w Warszawie zostanie otwarta wystawa poświęcona Teofilowi Rewolińskiemu w dwusetną rocznicę jego urodzin.
Teofil Rewoliński, z wykształcenia lekarz, początkowo wojskowy, po zwolnieniu z armii pracował jako lekarz powiatowy w Siedlcach. Później pełnił obowiązki inspektora sanitarnego w kilku guberniach Cesarstwa Rosyjskiego. Po przejściu na emeryturę zajął się dziennikarstwem, publikował w wielu czasopismach, założył Gazetę Radomską.
Numizmatykom znany jest przede wszystkim, jako autor "Katalogu medali religijnych odnoszących się do Kościoła katolickiego we wszystkich krajach dawnéj Polski". Katalogu opartego na własnym zbiorze liczącym około 1200 sztuk. Oprócz medalików religijnych, Rewoliński kolekcjonował medale historyczne, żetony, medaliony z portretami władców Polski. PTN zachęca do zwiedzania wystawy obiecując, że goście odwiedzający ją w dniu otwarcia otrzymają upominek niespodziankę:-)
Kraków - u Czapskich, bez oficjalnego wernisażu, uruchomiono kolejną wystawę czasową "Gdzie Rzym, gdzie Krym... Mennictwo Złotej Ordy i Chanatu Krymskiego." Trzon wystawy stanowi przeszło 500 monet Złotej Ordy (XIII – pocz. XVI w.), Chanatu Krymskiego (XV-XVIII w.), księstw ruskich zależnych od Złotej Ordy, kolonii genueńskich na Krymie oraz monet Turcji osmańskiej dla Krymu zajętego przez nią w 1475 r. Monety pochodzą z kolekcji prywatnych; Sławomira Liszewskiego i Jacka Budyna oraz ze zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie. Kuratorami wystawy są Dorota Malarczyk i Sławomir Liszewski.
Publikacje
Janusz Parchimowicz - Katalog Monet Polskich 1545-1586 i 1633-1864
Czwarte już wydanie, datowane 2021. Katalog rozpoczynają monety Zygmunta Augusta, kończą monety rosyjskie bite w Warszawie. Szczegółowe omówienie przedstawił D. Marciniak na youtubowym kanale GNDM. Wobec braku wznowień Ilustrowanego skorowidza E. Kopickiego i katalogów z serii KAW, jest to w tej chwili najlepszy z przeglądowych katalogów monet starej Polski. Szkoda tylko, że bez synów Jagiełły i bez Zygmunta III. Pan Marciniak podkreślił poważną jego zdaniem wadę katalogu - brak aktualizacji wycen od poprzedniego wydania. Moim zdaniem, błędem jest w ogóle podawanie wycen w tego typu wydawnictwach. Wyceny w tym katalogu, podobnie jak w innych podobnych, mają niewiele wspólnego z aktualnymi notowaniami rynkowymi. Lepiej zamiast wycen podać oszacowanie stopnia rzadkości. Miejsce zajęte przez wyceny dla kilku stanów zachowania można by przeznaczyć na wskazanie podstawowych odmian o radykalnie różnych stopniach rzadkości - na ich brak również zwrócono uwagę we wspomnianej prezentacji.
Okruchy starożytności. Użytkowanie monet antycznych w Europie Środkowej, Wschodniej i Północnej w średniowieczu i w okresie nowożytnym - praca zbiorowa pod redakcją Mateusza Boguckiego, Arkadiusza Dymowskiego i Grzegorza Śnieżko.
Książka wydana 20 stycznia 2021 przez Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego poświęcona monetom antycznym znajdowanym w średniowiecznych i nowożytnych skarbach w Europie Środkowej, Wschodniej i Północnej. Monografia zawiera teksty naukowców z Polski, Niemiec, Czech, Szwecji i Danii będące próbą zbadania problemu użytkowania monet antycznych na ziemiach Europy wschodniej i Skandynawii.
Dariusz Marzęta - Katalog szelągów koronnych Zygmunta III Wazy - mennica olkuska
Na razie tylko zapowiedź. Katalog ma być dostępny na początku marca w cenie 48 zł.
Zaskoczenie
Na koniec coś, co mnie zaskoczyło. Jak wiadomo, jedno- i dziesięciogroszówki Królestwa Polskiego z lat 1835-1840 są do siebie bardzo podobne. Mają ten sam rozmiar, takie same awersy i prawie takie same rewersy.
Nawet w mennicy doprowadziło to kiedyś do pomyłki - w prasie umieszczono stempel rewersu jednogroszówki i stempel awersu dziesięciogroszówki. Tak powstałą ta hybryda.Porównajcie.Amatorzy łatwego zarobku szybko zorientowali się, że dorobienie zera na jednogroszówce i pokrycie takiej przeróbki jasnym metalem oznacza dziesięciokrotny wzrost siły nabywczej monety. Jak to zwykle bywa, "dobry" pomysł nie musi oznaczać dobrej realizacji. Powstawały np. takie potworki.Bywały i ładniejsze, co doprowadziło do propozycji zmiany rewersu jednogroszówek i wprowadzenia zapisu nominału słowami JEDEN GROSZ lub IEDEN GROSZ. Propozycję odrzucono, ale powstały próbne odbitki, bardzo dziś rzadkie i cenne.Ale dość dygresji. Wracamy do zaskoczenia. W ofercie jednej z niemieckich firm numizmatycznych znalazłem taką monetę.Po co przerabiać dziesięciogroszówkę na jednogroszówkę?!Czyżby był to miedziany falsyfikat, który ktoś w desperacji postanowił "uratować", zachowując choć 10% wartości nominalnej?
Moneta mnie intryguje, jest jeszcze dostępna, ale nie wiem, czy 20 euro + wysyłka, to trochę nie za dużo, jak na takiego drapaka.