Google Website Translator Gadget

niedziela, 20 listopada 2016

Zbierajmy monety - katalogujmy kolekcje.

Dzisiejszy wpis jest próbą odpowiedzi na pytanie zadane przez jednego z czytelników mojego bloga.
Proszę powiedzieć, w jaki sposób kataloguje Pan zbiór? W jednym z pierwszych wpisów opisywal Pan zalety programu Commence, czy po latach nic się nie zmieniło?
A jeśli nie chce używać komputera, jak katalogować zbiór monet? Każda moneta powinna mieć "kartę biblioteczna"? Tylko jak to robić skoro monety są w klaserze a nie w szufladkach i holderach?
Po pierwsze, czytelnika interesuje, czy nadal do katalogowania mojego zbioru używam programu Commence.Tak, nadal używam tego programu. 
Więcej o tym programie przeczytacie w jednym ze starszych wpisów.

Druga część pytania wymaga szerszej odpowiedzi.

Czy katalogować zbiór cyfrowo, czy analogowo?
Jedno nie wyklucza drugiego. Technikę cyfrową można wykorzystać do stworzenia katalogu analogowego. Komputer, to tylko narzędzie, dodajmy narzędzie bardzo wygodne.

Jeśli chodzi o sam katalog, to za formę najwygodniejszą uważam katalog kartkowy, w którym, tak jak napisał czytelnik, każda moneta ma "kartę biblioteczną". Myślę, że nie bez przyczyny ten właśnie  sposób katalogowania swojej kolekcji wybrał nie kto inny, jak sam Emeryk Hutten-Czapski.
Kolejną oczywistością jest konieczność prowadzenia rejestru tych "kart bibliotecznych (a tym samym i monet). Pięciotomowy katalog kolekcji Czapskiego nie jest niczym innym, jak takim rejestrem.

Wróćmy do narzędzia. Katalog można utworzyć korzystając albo z programu przeznaczonego do katalogowania najrozmaitszych kolekcji (Tellico, GCstar, Coin Organizer, Coin Tracker, Coin Manage), albo z oprogramowania biurowego (arkusz kalkulacyjny, baza danych).
Gdybym nie używał Commence, rejestr prowadził bym w arkuszu kalkulacyjnym, a karty katalogowe tworzył bym w edytorze tekstu (to wersja dla leniwych), albo przysiadł bym fałdów i stworzył bazę w LibreOffice Base. Oczywiście można skorzystać z płatnych odpowiedników z pakietu Microsoft Office albo z jakiegoś odpowiednika "w chmurze", np z dokumentów Google.

Kolejną oczywistością jest, że ten cyfrowy katalog trzeba wydrukować i że konieczne jest zapisywanie jego kopii bezpieczeństwa. Rejestr drukuję stopniowo, nie po dodaniu każdej monety, tylko z chwilą, kiedy zapełnia się kolejna strona. Karty monet drukuję po każdym uzupełnieniu kolekcji.

Zadający pytanie ma jeszcze jeden problem związany ze sposobem przechowywania monet - jak identyfikować monetę w spisie, jeżeli jest ona umieszczona w klaserze (i co bardzo prawdopodobne, nie ma w tym klaserze stałego miejsca). Jedynym, w miarę wygodnym sposobem, jest dokładanie do kieszonki klasera małej karteczki z numerem z rejestru. Monety nie przysłoni, a pomoże w odszukaniu jej karty katalogowej i miejsca w rejestrze.

Na tym kończy się mój pakiet pomysłów i podpowiedzi. Jeśli macie jakieś inne doświadczenia, napiszcie w komentarzach.
  

3 komentarze:

  1. To może ja też coś dorzucę. Moja kolekcja składa się głównie z monet obiegowych z całego świata. Ciężko to było sensownie ułożyć dlatego doszedłem do wniosku że najlepszą metodą będzie bałagan artystyczny, czyli kompletny brak schematu. Monety trzymam w segregatorach A4 (zrobiłem sobie do tego specjalną półkę) w kartach przeznaczonych na holdery. Początkowo w holderach, jednak gdy kolekcja zaczęła się rozrastać stwierdziłem że więcej idzie na holdery niż na monety, więc za przykładem pana Jerzego stworzyłem sobie wzór koperty o wymiarach 5x5 cm dzieki czemu pasują do wkładów na holdery. Na jednej kartce mieszczą się dwie koperty wić zamiast płacić za holder 30 gr mam koperty po 1 gr (nie licząc kosztów tonera do drukarki i prądu). Kolejne monety lądują w kolejnych kartach po kolei niezależnie od tego co to za moneta. Ale jak w takim bałaganie coś odnaleźć ? No cóż, wybrałem rozwiązanie najprostsze, zrobiłem sobie bazę monet w arkuszu kalkulacyjnym z podziałem na państwa, bo tak jest mi łatwiej. Co prawda na chwilę obecną tylko 1/4 mojej kolekcji jest tak posegregowana (czyli jakieś 2500 monet), ale cały czas pracuję nad tym pracuję. Skąd więc wiem jakie monety już mam i ile ich jest ? No cóż, oprócz swojej bazy mam też konto na pewnej stronie do wymiany która jest też swoistą bazą danych monet które się ma a skąd pochodzi większość moich monet w mojej kolekcji. Adresu tej strony nie podaję bo nie wiem czy nie jest to niezgodne z regulaminem blogspota.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zbieranie monet to nie tylko cieszenie się zdobytymi okazami, ale rowniez porządek i organizacja. Zbiór musi być usystematyzowany według jakiegoś klucza.
    Dobrze jest tez znać kontekst historyczny wybicia posiadanych monet.
    Skatalogowanie i krótka charakterystyka ma właśnie temu służyć.

    Z tego co napisano, najlepszym rozwiązaniem wydaje mi się spis w excelu, opis w wordzie i karteczki z poszczegolnymi numerami do klasera.

    A w przyszłości, chyba mimo wszystko, praktyczniejsze będą kopertki i holdery.

    OdpowiedzUsuń
  3. Im zbiór większy,tym lepsze okazują się holdery. Wkładamy do pudełka, opisujemy nasz numer porządkowy, datę wybicia, władcę/okres.

    Numery monet, które są w holderach, odpowiadają liście sporządzonej w zeszycie. Jeśli moneta jest ciekawa, rzadka lub nietypowa, odnotowujemy to.

    Można zrobić jeden duży katalog, bez podziału na okresy, tzn. za groszem z 1810 można skatalogowac feniga z 1918. Wtedy zbiór układa nam się chronologicznie, od monety najdawniej uzyskanej.

    Można też numerowac oddzielnie, np. II RP, Krolestwo Polskie, Ksiestwo Warszawskie. Wtedy dla każdego okresu historycznego obowiązuje oddzielna numeracja.

    W zeszycie nie musimy szczegółowo opisywać każdej monety poza kluczowymi informacjami, data, mennica, władca, metal, rzadkość.

    Jeśli moneta jest rzadka albo z jakichś powodów dla nas ciekawa, warto krótko ja opisać. Tak samo, jeśli wiemy coś na temat mennica lub mincmistrzow.



    OdpowiedzUsuń

Z powodu narastającej aktywności botów reklamowych i innych trolli wprowadzam moderowanie komentarzy.

Printfriendly