Przez kilka pierwszych wieków po pojawieniu się w Polsce pieniądza w formie monet, ich nominał rozpoznawano po gabarytach, a miejsce emisji po portrecie panującego albo herbie miasta-emitenta. Czas emisji ustalić było tym trudniej im dokładniej chcielibyśmy to uczynić.
Przyjmuje się, że pierwsza polska datowana moneta powstała za Zygmunta Pierwszego. Jedni uważają, że to grosz głogowski tego władcy, inni, że dopiero jego półgrosz koronny z roku 1507.
Nie tym sporom zamierzam jednak poświęcić ten wpis ( i kilka następnych). Tym razem skoncentruję się na wyglądzie cyfr i liczb na naszych monetach.
Zaczynam od jedynki. Na powyższej monecie wbrew pozorom jest tylko jedna jedynka będąca pierwszą cyfrą w roczniku. Ostatnia cyfra to siedem. W pierwszym okresie po pojawieniu się cyfr na naszych monetach jedynka przyjmowała formę "rzymską" mimo, że pozostałe cyfry w dacie zapisywano cyframi arabskimi. Czasem taka jedynka ma poziome szeryfy, jak wielka litera i
grosz koronny Zygmunta I
Dzięki temu można było używać jednej puncy wspólnej dla 1 i I. Za Zygmunta III takie jedynki występują i w roczniku i w tytulaturze króla i w nominale III lub VI, ale też zaczynają się pojawiać jedynki przypominające dzisiejszą pisownię tej cyfry.
trojak koronny z mennicy lubelskiej
trojak koronny bity we Wschowie
Górna część jedynki ma już coś w rodzaju daszku, dolna jest rozdwojoną podstawą. Ciekawym przykładem wymieszania krojów cyfry jeden jest następna moneta.
Jeszcze jeden przykład jedynki z monety Zygmunta III - półtorak koronny z datą umieszczoną w zewnętrznym otoku. W tym przypadku rytownik dostosował dolną część cyfry do kompozycji rysunku monety.
Nie zawsze rytownicy byli tak staranni. W 1621 roku jeden z nich miał jakiś problem z puncą jedynki, co spowodowało powstanie odmiany znanej jako półtorak 162J (trzeba jednak zaznaczyć, że litery J w legendach monet siedemnastowiecznych oczekiwać nie można - łacina nie zna takiej litery).
Z czasem podstawa jedynki zaczęła przybierać bardziej ozdobny kształt
Nie zawsze rytownicy byli tak staranni. W 1621 roku jeden z nich miał jakiś problem z puncą jedynki, co spowodowało powstanie odmiany znanej jako półtorak 162J (trzeba jednak zaznaczyć, że litery J w legendach monet siedemnastowiecznych oczekiwać nie można - łacina nie zna takiej litery).
Z czasem podstawa jedynki zaczęła przybierać bardziej ozdobny kształt
grosz koronny Augusta III
Nawet "rzymska" jedynka zyskiwała taka ozdobę - tu przykład z jedynką nie w dacie, a w nominale:
grosz Stanisława Augusta z 1767 r.
Na początku dziewiętnastego wieku jedynka na polskich monetach przyjęła formę całkiem współczesną. Mamy ukośny daszek z lewej i poziomy szeryf u podstawy.
trojak Księstwa Warszawskiego
Kilkadziesiąt lat później jedynka przysporzyła innych kłopotów. Ponieważ miedziane jednogroszówki nie dość, że wyglądały podobnie (rysunek), jak bilonowe dziesięciogroszówki, to jeszcze miały identyczne wymiary. Miedziaki pokryte jasnym metalem dawały oszustom dziesięciokrotny zysk. Lekarstwem miało być zastąpienie nominału grosza wyrażonego cyfrą przez napis "JEDEN GROSZ" - już z literą J! Do emisji takich groszy nie doszło, skończyło się na wybiciu prób.
Rozwój techniki menniczej spowodował, że monety, które były jednymi z pierwszych wyrobów wytwarzanych metodą taśmową stały się w jeszcze większym stopniu wyrobami powtarzalnymi w najmniejszych szczegółach rysunku. Skończyło się tworzenie stempli przy użyciu punc dobieranych czasem przypadkowo. Mimo to wciąż pojawiały się (i pojawiają się nadal) pozornie jednakowe monety różniące się drobnymi szczegółami rysunku.
dwa warianty jedynki na odmianie dziesięciofenigówki Królestwa Polskiego z 1917 r (napis blisko obrzeża).
dwie odmiany jednofenigówki Królestwa Polskiego z 1918 r.
po lewej moneta bita stemplem w/g wzoru z roku 1917
W okresie międzywojennego dwudziestolecia projektanci naszych monet pozostawili ukośny daszek jednocześnie rezygnując z szeryfa na dole lub markując go jedynie małym poszerzeniem.
10 groszy 1923
jeden grosz 1925
W roku 1984 rozpoczęto bicie dwudziestozłotówek z jedynką całkowicie pozbawioną daszka. Przypomniano sobie o nim na krótko w roku 1986 - na awersie niewielkiej części nakładu daszek pojawił się ponownie.
Na monetach III RP jedynka w nominale odzyskała daszek i markowany szeryf w podstawie
po lewej grosz, po prawej złotówka z charakterystycznym wklęśnięciem
Jedynka w roczniku ma szeryf czasem nieproporcjonalnie wielki w stosunku do całej cyfry
jeden grosz z 1992 r.
choć jego kształt czasem się zmienia (reszta cyfry również):
jeden grosz z 1995 r.
i z roku 2010
Nie wiem, co na to projektanci naszych monet, ale przypuszczam, że nie są zadowoleni, że z upływem czasu mennica zmienia krój niektórych cyfr. Na przykład na dwuzłotówkach
W końcu krój liter i cyfr, to bardzo ważny element projektu plastycznego.
Nie spodziewałem się, że pisanie zajmie mi aż tyle czasu i że potrzebnych będzie tak wiele zdjęć.
P.S.
Skąd tytuł wpisu? I dlaczego "...piękne litery", a nie cyfry?
A z takiego wierszyka:
Jak jo chodził do szkoły,
uczyły mnie rechtory,
jeden, dwa, trzy, ćtery,
to są piykne litery.
Jak jo chodził do szkoły,
uczyły mnie rechtory,
piwo pić, w karty grać
i z dziouchami tańcować.czego i Wam życzę, choć dziś już pewnie takich szkół nie ma.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z powodu narastającej aktywności botów reklamowych i innych trolli wprowadzam moderowanie komentarzy.