Google Website Translator Gadget

poniedziałek, 31 lipca 2023

Rozmaitości - lipiec 2023

Nazbierało mi się kilka tematów. Za małych na osobne wpisy, a na tyle ważnych (IMHO), że nie można ich pominąć.

Grading. Wiadomo, pomaga w sprzedaży.  

 

Napisałem kiedyś krótki felieton o perspektywach inwestowania w nowe monety obiegowe KOLEKCJA - INWESTYCJA. Pisałem o bankowych rulonach po 50 monet, ale naturalnym rozwiązaniem byłyby oczywiście mennicze woreczki po 100 sztuk. To spowodowałoby, że wkład wyniósłby 1934 złote, ale zyski też powinny się podwoić. Nie zrealizowałem planu w całości, część monet zdążyłem już sprzedać ale patrząc na wyniki aukcji obiegówek z 1990 roku nie mam powodów do zmartwień. 

Skalę ocen używaną przez firmy gradingowe, jak pamiętamy, zaproponował Dr. William H. Sheldon. Natrafiłem niedawno na ciekawą informację na jego temat. 
Zaczęło się w roku 1946 - George H. Clapp przekazał Amerykańskiemu Towarzystwu Numizmatycznemu kolekcję wczesnych jednocentówek (U.S. large cents), jedną z największych tego typu kolekcji, jaką kiedykolwiek stworzono. Kilka lat później pan Sheldon rozpoczął badania nad kolekcją dużych centów ANS i zamienił 129 własnych dużych centów na te z kolekcji Clappa, dopasowując dokładnie odmianę matrycy, aby ukryć zamianę. Przyjemniaczek! 
W tym roku jedna z tych monet została zwrócona do ANS przez rodzinę Husaków. Chuck Heck, członek ANS i wybitny ekspert od dużych centów, potwierdził podejrzenia rodziny Husak, że moneta była jedną z tych skradzionych z kolekcji ANS i został upoważniony do działania jako agent w imieniu rodziny. ANS planuje przekazać rodzinie Husak monetę, którą Sheldon wymienił na skradzioną monetę, bo rutynowo monety, które Sheldon podrzucił w miejsce kradzionych, przekazywane są osobom zwracającym oryginały zawłaszczone przez Sheldona. Po ostatnim zwrocie, jeszcze 44 monety ze 129 pozostają nieodzyskane.

Teraz inna polska obiegówka - 50 groszy 1923. 
Fe! Jakaś pogięta, podrapana. Można by tak myśleć, gdyby nie mały znaczek pomiędzy literą S, a wieńcem. 
Znaczek Huguenin Hermitage, szwajcarskiej mennicy w w le Locle. Można będzie tę monetkę wylicytować na aukcji CHS Basel Numismatics

Sztuczna inteligencja - nie znika z nagłówków. Jesteśmy nią straszeni albo na odmianę, reklamuje się nam ją, jako fantastyczne narzędzie, które ułatwi życie, da szczęście i bogactwo. 
Testuję możliwości, i... 
na razie nie zachwyca.

Giełdy i targi staroci - regularnie bywam na niedzielnych targach w Chojnicach. Z mizernym skutkiem. Podobnie było na targu towarzyszącym Dniom Borów Tucholskich w Tucholi. 
Wróciłem z niczym. 

Za to zakupy internetowe ostatnio się udają. 
Między innymi udało mi się dołożyć do zbioru kolejny przykład grosza Augusta III z kontrmarką. 
Panowie z WCN opisali go tak 
Kontrmarka (kontramarka?) została zidentyfikowana na podstawie publikacji Бойко-Гагарин А.С., Гринкевич В.И., Цвирко С.Л., Зайончковский Ю.В. Сводный каталог частных денег второй половины XVIII века в Восточной Европе // Львівські нумізматичні записки, №10, 2013, Львів, 2014, с. 23-35. Jej częścią jest ilustrowany katalog dostępny w sieci. Wszystko byłoby OK, gdyby nie pomyłka WCN. 
Jak widać, moja moneta to nie numer 18, tylko 17. Fakt, "z kontramarką Stanisława Augusta Poniatowskiego" wygląda lepiej, niż "z anonimową kontramarką". Nie dla opisu licytowałem. 

Kilka dni temu udał mi się jeszcze jeden zakup. Ten zasługuje na osobny wpis. Więcej o nim za kilka dni. 

Skarb bydgoski - w końcu dotarłem na wyspę młyńską i obejrzałem wystawę. 
Piękne monety. Szkoda, że znalezione razem z nimi ozdoby są teraz poddawane zabiegom konserwacyjnym i zamiast nich pokazano tylko zdjęcia. 
Dwa zaskoczenia - pierwsze pozytywne - pan pilnujący wystawy, z pozoru typowy ochroniarz, okazał się niezłym przewodnikiem, oczytanym, elokwentnym, pomocnym laikom zwabionym na wystawę magią złotego skarbu.  
Drugie zaskoczenie przykre. Stałą ekspozycję muzeum pieniądza zamknięto. Jest teraz niedostępna. Podobno są poważne problemy konserwatorskie spowodowane warunkami środowiskowymi. 
Nie tylko Bydgoszcz ma z tym problem. To samo zdarzyło się w Dreźnie w Gabinecie Numizmatycznym otwartym na nowo w roku 2015. Krótko po udostępnieniu gabinetu dla zwiedzających, bo już w kwietniu 2017 poinformowano, że:
Gabinet Monet Państwowych Zbiorów Sztuki w Dreźnie musi zostać tymczasowo zamknięty ze skutkiem natychmiastowym. Jest to spowodowane zmianami na powierzchni niektórych srebrnych monet i medali, które zaobserwowano od końca 2016 roku. Zamiast naturalnie narastającej patyny mają one mlecznobiałą powłokę. Uszkodzone obiekty zostały natychmiast usunięte z gablot i są poddawane zabiegom w pracowni konserwatorskiej. Już teraz można powiedzieć, że zaistniałe zmiany powierzchniowe można naprawić za pomocą środków konserwatorskich, a obiekty można przywrócić do stanu nadającego się do ekspozycji. Ponieważ przyczyna nie została jeszcze w pełni wyjaśniona, srebrne monety i medale, które (jeszcze) nie wykazują żadnych zmian, zostały również usunięte jako środek ostrożności. Łącznie usunięto około 1400 obiektów, z których około 100 wykazywało opisane zmiany powierzchni. 
Drezdeńskie Państwowe Zbiory Sztuki zleciły analizy materiałowe i pomiary powietrza w gablotach oraz zleciły ekspertyzę. Nie dostarczyło to jednak jeszcze ostatecznego dowodu na przyczynę. Obecnie trwają intensywne konsultacje z Saksońskim Urzędem ds. Zarządzania Nieruchomościami i Budownictwem (SIB) w celu dalszego zbadania przyczyny. W ramach środków ostrożności wszystkie obiekty z wystawy stałej są obecnie usuwane.
Gabinet Monet pozostanie jednak w tym czasie obecny. Kolekcja posiada gabloty na wystawy specjalne, które umożliwiają pokazywanie tymczasowych wystaw tematycznych w różnych lokalizacjach. Staatliche Kunstsammlungen Dresden ogłosi jak najszybciej, kiedy i gdzie odbędzie się pierwsza z tych wystaw.
Teraz gabinet jest już ponownie czynny i zapewniam, warto tam zajrzeć. 

3 komentarze:

  1. Tak, szczegölnie targi staroci na slasku byly by bardziej owocne ( Bytom ? ). Co do HF to ostatnio widzialem go na podejrzanej zlotöwce z 1929 ( ? ) Tak, wystawy , muzea itd. czasem mam wrazenie, ze ta szyba w gablotach to tylko przeszkoda w ogladaniu. W moim wieku ogladanie w gablotach owocuje tylko ogladaniem krazka jakiegos metalu za pancerna szyba- zazdroszcze mlodym. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy sądzi Pan że ta złotówka z 1990 roku która się sprzedała za 1175 zł... czy to adekwatna cena? Bo mnie się wydaje że ktoś próbuje "stworzyć rynek" Na tego typu monety. Czy nie niepokoi pana fakt że możemy mieć do czynienia w wielu przypadkach z aukcjami które są zrobione pod publikę i cena jest sztucznie windowana w kosmos żeby przekonać internautów że dany typ monety jest cennym rarytasem a więc powinien mieć taką cenę? No i jak już potencjalne leszcze złapią haczyk to sprzedaje się po zawyżonych cenach to co się zachomikowało. Czysty zysk! Ja osobiście jestem oburzony tym że ta złotówka z 1990 r osiągnęła taka cenę... to znaczy że właśnie wkraczamy w erę numizmatyki gdzie rynek będzie sztucznie manipulowany przez takie właśnie aukcje. Nawet teraz i ja mogę kupić gdzieś rulon menniczych monet po czym jedną wystawić na allegro podstawić kilku znajomych którzy będą licytować i cena pójdzie w kosmos.. Takie pseudo licytacje miały miejsce już na numizmatycznych grupach na fb wiele razy i nikt się nawet nie zająknął że to czysty przekręt. Leszcz kupił, oszust zarobił... przykro było patrzeć. Nic nie stoi na przeszkodzie by takie aukcje powtarzać na allegro, ebay czy nawet onebide... chciwość chciwość Prawa wolnego rynku (popytu i podarzy) nie mają już znaczenia nie tylko w numizmatyce liczy się reklama i hałas w okuł tego co chcemy sprzedać.. a nie popyt rzadkość czy piękno. Niedawno o ile pamiętam 20 zł z Trauguttem zwykłe lecz UNC sprzedało się za ok 2000 zł na ONE BIDE - ludzie w komentarzach pod aukcją na fb przecierali oczy że komuś się zacięła myszka albo kot przebiegł po klawiaturze. Czy z numizmatyką w Polsce nie dzieje się nic niepokojącego? Ja tylko pytam..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy adekwatna, czy nie, tego nie wiem. Widzę, że niepiękne sztuki sprzedają się całkiem nieźle, bo 82 złote to kwota, za którą można kupić całkiem fajną kilkusetletnią monetę.
      https://allegro.pl/oferta/1zl-1990r-st-1-13762242310
      Licytowało dziewięciu chętnych!
      Nie dziwi mnie, że magiczne pudełeczko z wysokim MS spowodowało u kogoś zanik instynktu samozachowawczego. Nie takie rzeczy już widziałem.
      Faktem jest, że menniczą złotówkę z 1990 roku wcale nie jest łatwo znaleźć.

      Usuń

Z powodu narastającej aktywności botów reklamowych i innych trolli wprowadzam moderowanie komentarzy.

Printfriendly