Google Website Translator Gadget

poniedziałek, 21 sierpnia 2023

A L' HÉROÏQUE POLOGNE - ciąg dalszy.

Po opublikowaniu pierwszego wpisu poświęconego medalowi A L' HÉROÏQUE POLOGNE,  prośbie umieszczonej na forum TPZN i zapytaniach skierowanych do Muzeum Czapskich dostałem wiele odpowiedzi. Wszystkim, którzy zareagowali, bardzo dziękuję. 

Fantastycznie rozwinęła się korespondencja z Krakowem. Pani Agnieszka Smołucha-Sładkowska, która zajmuje się medalami u Czapskich przysłała mi informacje "z pierwszej ręki", czyli z dokumentów przechowywanych w muzeum.

Komedia pomyłek!

W katalogu kartkowym sporządzonym własnoręcznie przez Emeryka Hutten-Czapskiego medal A L' HÉROÏQUE POLOGNE jest opisany prawidłowo (prawie) - zapisano tam, że medal jest srebrny i podano parametry metrologiczne.  

Podczas pracy nad drukowanym wydaniem drugiego tomu katalogu popełniono błąd. W rubryce "m" - metal pojawił się skrót Æ oznaczający miedź lub jej stopy, a w rubryce "p" - zamiast wagi umieszczono kropkę. Hrabia Czapski pomyłkę zauważył i w swoim egzemplarzu katalogu ręcznie naniósł odpowiednie poprawki. Skan tego zapisu umieściłem w poprzednim wpisie i tu też go przypomnę. 

Ręcznie wpisaną wagę łatwo zauważyć, ale żeby dostrzec, że zmieniono zapis dotyczący metalu, trzeba się bardzo uważnie przyjrzeć. Poprawka z Æ na 🜇 jest niemal niedostrzegalna - ja w każdym razie ją przeoczyłem. 

Wielu kolekcjonerów i chyba wszystkie polskie firmy numizmatyczne korzystają z bardzo popularnego reprintu katalogu. 

Jego wydawcy korzystali z egzemplarza, w którym poprawek Czapskiego nie ma. 
I tu widzę pierwszy poważny problem. Doświadczony kupiec, znający rynek musi wiedzieć po pierwsze, że sprzedaje odbitkę z brązu a nie srebrną i po drugie, że takie odbitki są pospolite, łatwo dostępne w każdym czasie i nie ma mowy o stopniu rzadkości R4. Dlatego uważam, że oferując medal w brązie nie powinno się pisać, że to Czapski-3831 o rzadkości R4.
Taki opis aukcyjny:
Medal, a L'Heroique Pologne (Bohaterskiej Polsce) 1831
sygnowany BARRE.FECIT
brąz, średnica xx,x mm, waga yy,yy gramów
Literatura: Hutten-Czapski 3831 (R4)
to nie zaniedbanie, tylko świadome okłamywanie klientów. Albo lenistwo i niekompetencja. Nie wiadomo, co gorsze. 

To nie koniec pomyłek. W piątym tomie katalogu Czapskiego jest informacja o jeszcze jednym egzemplarzu. 
Informacja z muzeum Czapskich:
W t. 5 katalogu (sporządzanym już przez Gumowskiego) pojawia się drugi egzemplarz srebrny pod numerem 10.448 opisany przez Gumowskiego jako "taki jak 3831 ale w srebrze", podejrzewam, że może to być pomyłka Gumowskiego (pewnie Gumowski nie zorientował się, że w 2 tomie katalogu jest błąd), bo w kolekcji nie mamy drugiego srebrnego egzemplarza.
Egzemplarzy brązowych mamy łącznie w kolekcji 7 (w tym to jedno srebro, jeden brąz złocony i jeden brąz srebrzony), a u Czartoryskich jest jeszcze kolejne 12 sztuk (wszystkie w brązie).

W opisie pozycji 10448 czytamy jeszcze "...avec lampe incuse sur la tranche", czyli z wklęsłym oznaczeniem przedstawiającym lampę umieszczonym na rancie.

Okazuje się, że od 30 marca 1832, mennica paryska na bitych przez siebie medalach i żetonach nanosiła wklęsły znak gwarantujący pochodzenie i status metalu szlachetnego. Znak ten szybko stał się znakiem producenta i został rozszerzony na zwykłe metale. Zmieniał się w czasie, więc mamy możliwość ustalenia rzeczywistej daty bicia medali, co pomaga zidentyfikować późniejsze bicia z oryginalnych stempli. Poniższą ilustrację pokazującą oznaczenia mennicy paryskiej przedstawił na forum TPZN kol. konosament. 

Lampka oliwna była znakiem stosowanym w latach 1832-1841.

Jest też informacja, że taki medal został opisany w katalogu Die Reichelsche münzsammlung in St. Petersburg. v.2 pod numerem 2785. Oczywiście jest. 

Opis dotyczy medalu w srebrze. Nie ma wzmianki o znaku na rancie, nie ma określenia stopnia rzadkości. 

Poprosiłem o sprawdzenie, na którym egzemplarzu jest znak lampki. Odpowiedź mocno mnie zaskoczyła, przypuszczam, że autorkę odpowiedzi również. Odpowiedź bowiem wygląda tak: 
Sytuacja wygląda tak - jak pisałam Panu w poprzednim mailu - u nas jest tylko jeden medal srebrny, nie mamy drugiego srebra, i wszystko wskazuje na to, że numery Czapskiego 10448 i 3831 to jeden i ten sam egzemplarz (wydaje się, że Gumowski popełnił błąd, bo opisując medal 10448 napisał - błędnie przecież - "paraille au no. 3831, mais [ALE] frappe en argent", tak jakby 3831 nie był bity w srebrze, a wiemy przecież, że był). Nie mamy żadnego śladu po numerze 10448. Srebro, które mamy (jest w gablocie na wystawie stałej), ma puncę z lampką, pomimo braku informacji o lampce w katalogu przy opisie egzemplarza 3831 (tom II) nie znaczy to jednak, że nie jest to 3831 - informacja o lampce jest bowiem uwzględniona w opisie medalu 3831 na karteczce rękopiśmiennej w katalogu kartkowym.
Podsumowując: w kolekcji Czapskiego był i jest tylko jeden srebrny medal A L' HÉROÏQUE POLOGNE. Numer w katalogu to 3831, a jego stopień rzadkości to R4. 
Powoływanie się na te dane w katalogach aukcyjnych i ofertach sprzedaży odbitek w brązie jest nadużyciem.

Sprawa metalu wydaje się rozwiązana. Teraz kwestia pochodzenia. W katalogach kolekcji  Reichela i Czapskiego mowa o Komitecie Brukselskim. Mowa też o postaci wspierającej Polonię - ma to być Belgia w czapce frygijskiej. W obu katalogach autorzy zaznaczyli, że na rewersie jest lew - herb Belgii.

Zacznijmy od tego ostatniego elementu. 

Lew na medalu. 
Lew na XIX-wiecznej monecie belgijskiej.

Belgijski lew nie ma miecza w łapie! Lew z mieczem w prawej łapie pojawia się natomiast w herbie francuskiego miasta Lyon. Nie zawsze, ale w interesującym nas okresie tak. Przywrócenie monarchii we Francji w roku 1815 zaowocowało między innymi zmianą herbu Francji i zgodą Ludwika XVIII dla francuskich miast na powrót do herbów, których używały przed rewolucją. Oprócz tego, król nakazał dodanie do herbu Lyonu miecza w prawej łapie lwa, aby upamiętnić oblężenie Lyonu, które miasto przetrwało w 1793 r. oraz w uznaniu wkładu miasta w walce przeciwko rewolucji. 
Herb Lyonu w 1831 roku.

Wszelkie wątpliwości, co do pochodzenia medalu rozwiewają dokumenty, w tym listy Joachima Lelewela, ale najważniejsze jest sprawozdanie działającego w Lyonie Towarzystwa Bazaru Polskiego z pracy i  wykorzystania funduszy w latach 1831-1836. 
Znajdujemy w nim szczegółowe dane dotyczące emisji medalu. 
Po stronie kosztów widzimy 7512 franków za wybicie w mennicy paryskiej 5008 medali w brązie i  34,8 franka za wybicie tam 2 medali w srebrze. Inne koszty, w tym wynagrodzenie dla medaliera wyniosły 1390,75 franka. Mowa też o pozłoceniu czterech medali brązowych. Po stronie przychodów podano, że we Francji sprzedano 3142 medale, a poza jej granicami 135. Medale we Francji sprzedawano po 5 franków. Oprócz tego 500 sztuk otrzymał książę Czartoryski, 628 sztuk rozprowadzono korespondencyjnie, a w kasie Towarzystwa pozostawało w 1836 roku 730 medali, z czego 147 sztuk pozostawiono do rozliczenia niezwróconych talonów subskrypcyjnych. 17 medali Towarzystwo rozdało, trzy zaginęły.  
Jest też wzmianka, że otrzymano 40 franków bezpośrednio od emitenta (mincerza?) jako opłatę za zgodę na wybicie dodatkowych ośmiu medali w srebrze. Pierwotnie wybite dwa srebrne medale do roku 1836 pozostawały w kasie towarzystwa.

Potwierdzeniem, że cały czas mowa była o medalach A L' HÉROÏQUE POLOGNE jest umieszczony w sprawozdaniu cytat z gazety Le Polonais (nr 2 z 1833 r. strona 158) 

Koniec końców, mamy informację o wybiciu 5008 medali A L' HÉROÏQUE POLOGNE w brązie i 10 w srebrze. W żadnym wypadku nie wolno więc dla nich podawać jednakowego stopnia rzadkości. 

Bardzo się cieszę, że wypatrzyłem ten medal na eBay i że udało mi się go kupić. Dzięki temu udało się wspólnymi siłami wyjaśnić przyczyny błędów w katalogach aukcyjnych i ustalić rzeczywiste stopnie rzadkości odbitek w brązie i srebrze.
Nie koniec na tym. Kilka dni temu szczęśliwie miałem okazję do osobistego spotkania i długiej, fantastycznej rozmowy ze znanym kolekcjonerem i znawcą medali. Przy okazji mogłem  zobaczyć brązowy odlew z modelu medalu wykonanego przez Jeana Barre, medal brązowy posrebrzony i ciekawostkę - cynowy odlew medalu.  

Zakup jednego, z pozoru pospolitego i powszechnie znanego obiektu, a tyle radości z dochodzenia do prawdy i poznawania historii Europy, Polski, ludzi...

środa, 9 sierpnia 2023

A L' HÉROÏQUE POLOGNE

"Kilka dni temu udał mi się jeszcze jeden zakup. Ten zasługuje na osobny wpis. Więcej o nim za kilka dni."

No to do roboty. 

Medale, to margines moich numizmatycznych zainteresowań. Do niedawna miałem trzy - aluminiowy z 1929 roku, możecie go znać z okładki mojego katalogu monet II Rzeczpospolitej. 


Srebrny - medal mojego dziadka Adama. Stan fatalny, ślady czyszczenia ostrym proszkiem (popiół?), oderwane uszko, ale pamiątka rodzinna.  
Mosiądzowany cynk - medal Laszczki z 1917 roku Tadeusz Kościuszko "PIERWSZY KROK DO ZWYCIEZTWA - POZNAC SIE NA WŁASNEJ SILE". 
W 2007 roku wypatrzyłem go na eBayu i kupiłem bardzo tanio pod wpływem impulsu. Miałem też kupiony na tej samej zasadzie medal nagrodowy - był jednym z bohaterów wpisu z października 2011 roku. Już go nie mam, trafił w godne ręce.

Medal, któremu poświęcam dzisiejszy wpis też kupiłem na eBayu. Francuskim. Zawsze mi się podobał, więc dlaczego nie spróbować sił w licytacji. A nuż się uda. I się udało. 

Całkiem ładny egzemplarz, z jednym niewielkim obiciem na rancie. To częste w przypadku tych medali bo są duże i ciężkie. Każdy upadek na twardą powierzchnię musi spowodować uszkodzenie. 

A mój jest wyjątkowo ciężki. Przeszukanie archiwum OneBid odkrywa 9 egzemplarzy. Wagę i średnicę podano w ośmiu przypadkach.

Brąz, średnica 51 mm, waga 62,1 g.
Brąz, średnica 51,3 mm, waga 57,9 g.
Brąz, średnica 51.5 mm, waga 52.66 g.
Brąz, średnica 51,3 mm, waga 62 g.
Brąz, waga 59,80 g, średnica 51 mm.
Miedź, średnica 51 mm, waga 62.57 g.
Miedź, średnica 51 mm, waga 63,5 g.
Brąz, waga 51,27 g, średnica 51 mm.

Mamy niewielki rozrzut średnicy - od 51 mm do 51,5 mm i całkiem spory rozrzut wagi - od 51,27 g do 63,5 g. Dlaczego medale bite stemplami tak bardzo różnią się metrologią? 

Mój egzemplarz jeszcze bardziej odstaje wagą od średniej. 

Średnica 51,5 mm. 

Aukcyjne opisy z notowań zarejestrowanych na OneBid, jeżeli zawierają informacje o literaturze, zawsze podają "Czapski 3831 (R4)". Tymczasem u Czapskiego...  

Rysunek się zgadza. Przy okazji kolejny raz można się zachwycić pracą małżonki hrabiego. 

Z opisem jest gorzej.

Średnica się zgadza - 51,5 mm, waga niezupełnie - 68,1 g, ale największa różnica dotyczy metalu. Wszystkie notowania z OneBid to brąz lub miedź, a u Czapskiego mamy 🜇, czyli argentum. Srebro!!! Pisząc o egzemplarzach wybitych w stopach miedzi nie powinno się podawać, że to "Czapski 3831". Co najwyżej można pisać, że "rysunek jak Czapski 3831". A już w żadnym wypadku nie  wolno podawać stopnia rzadkości R4. Ten powinien dotyczyć odbitek w srebrze! Ale czy zna ktoś z Was jakieś notowania A L' HÉROÏQUE POLOGNE w srebrze? Ja trafiłem tylko na sztuki opisane "brąz srebrzony". 

U Czapskiego czytamy też "Médaille frappée par le Comité de Bruxelles.". Zgodnie z tym, w opisach aukcyjnych standardowo podaje się "Wybity nakładem Komitetu Brukselskiego "Bohaterskiej Polsce po Powstaniu Listopadowym". Mam co do tego pewne wątpliwości. Zarówno autor stempli, jak ikonografia awersu wskazują na Francję. Fakt, nie wyklucza to, że inicjatywa emisji narodziła się w Belgii, ale  w opisie egzemplarza przechowywanego w Luwrze też brak informacji o jakichkolwiek związkach medalu z Belgią. 

Ciekawa sprawa. Podrążę jeszcze ten temat.


Printfriendly