Nareszcie!
Od tygodnia mieszkamy na nowym miejscu.
Cały czas jeszcze coś przestawiamy, układamy, wieszamy, ale przeprowadzka już za nami.
Moje miejsce "pracy", czyli biblioteczka i biurko z komputerem to na razie chaos i kłębowisko kabli, ale i z tym mam nadzieję poradzić sobie w nieodległej przyszłości. Połączenie z siecią jest. Obawy o jakość łącza neostrady okazały się przesadne. Co miało być, jest, choć chwile grozy były, i owszem.
Pierwsza próba połączenia z siecią spełzła na niczym. Modem nie chciał się zsynchronizować. Rozwiązanie okazało się banalnie proste. Zanim zadzwoniłem do dostawcy, sprawdziłem połączenia w gniazdku. Ekipa, która robiła remont mieszkania świetnie poradziła sobie z podłogami, ścianami, hydrauliką, elektryką, ale prawidłowe podłączenie dwużyłowego kabelka przerosło jej siły. Poprawiłem i działa.
Plusem (dodatnim) akcji przeprowadzka jest brak konieczności świątecznych porządków. Mam więc nareszcie czas na monety. Przez ostatni miesiąc z rzadka tylko sprawdzałem oferty aukcyjne licytując od czasu do czasu i od czasu do czasu cos wygrywając. Koperty przynoszone z poczty odkładałem do szuflady po pobieżnym tylko sprawdzeniu zawartości. Dzisiaj zająłem się nimi dokładniej.
Można powiedzieć, że prezent pod choinkę już dostałem. I to prezent nie byle jaki. Sprzedawca opisał go tak: "Moneta Grosz August III Fryderyk 1755".
Opis fantazyjny, ale wyjątkowość monety nie wynika z tego, że jej emitentem był bliżej nie znany August III Fryderyk. Cóż więc w tym miedziaku takiego szczególnego?
Rocznik 1755. V w AVGVSTVS przypomina Y...
No właśnie. Takie V / Y znamy z groszy, a grosze na rewersie pod herbami mają albo oznaczenie nominału - 3, albo literkę H. Rozwidlenie herbów jest puste na szelągach bitych w Gruntalu. Resztki wątpliwości rozwiewa waga
To nie jest lekko przeważony szeląg. 3,56 grama to pełnoprawna waga grosza.
Średnica - 19 mm. Mało, ale nie wyjątkowo mało. Taką samą średnicę ma kilka groszy A3S w mojej kolekcji, między innymi grosz z tegoż rocznika:
Na nim też V przypomina Y.
Żadna dostępna mi pozycja numizmatycznej literatury - a mam tego sporo - nie notuje grosza z pustym polem pod herbami!
I jak się nie cieszyć z takiego prezentu?
Danie główne zacne. Znalazł się i deser.
Oczywiście to też grosz Augusta. Rocznik 1754. Rewers charakterystyczny dla monet, które z dużą dozą prawdopodobieństwa należy uznać za produkcję pruską. Charakterystyczny, ale z pewną modyfikacją - podwójnym obramowaniem tarcz herbowych. Taki rewers widzę pierwszy raz.
Jak widzicie, cały czas tkwię po uszy w miedziakach koronnych "grubasa". Nic nudniejszego, mogło by się wydawać. Jakże mylnie.
Przed Świętami pewnie nic więcej tu nie napiszę, więc już dziś składam Wam świąteczne życzenia. Cieszcie się Świętami, rodzinnymi spotkaniami przy stole, prezentami, życiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z powodu narastającej aktywności botów reklamowych i innych trolli wprowadzam moderowanie komentarzy.