Jak to było?
Cudze chwalicie, swego nie znacie...
Nie podczas porządków przedświątecznych, tylko w trakcie uzupełniania brakujących i poprawiania słabych zdjęć w katalogu mojego zbioru okazało się, że ... sami nie wiecie, co posiadacie.
Najpierw zeskanowałem tę dziesięciofenigówkę:
a chwilę później tę:
Ten sam rocznik, ta sama mennica. To, że jedna moneta ma nominał 10 RENTENpfennig, a druga 10 REICHSpfennig, oczywiście wiedziałem.
Nie wiedziałem natomiast, że ta druga jest fałszywa!
Skąd to przekonanie?
Zobaczcie sami.
Widać, że ręcznie dłubane, prawda?
Oczywiście nie jest to falsyfikat na szkodę kolekcjonerów, bo moneta pospolita i tania. Oczywiste też, że fałszerz nie miał problemów z wprowadzeniem jej do obiegu - mam tę monetę w zbiorze od tak dawna, że nie mam żadnej informacji o dacie kupna. Znaczy to, że kupiłem ją (albo od kogoś dostałem) co najmniej świerć wieku temu. I przez cały ten czas nie zauważyłem, że to falsyfikat!
Warto czasem zrobić porządki.
Zgłębia Pan temat niemieckiej drobnicy?
OdpowiedzUsuńNie. Ten temat porzuciłem.
Usuń