Dlaczego więc się jej nie uczymy?
Jak to się nie uczymy, skoro się uczymy?
Jest w programie szkoły podstawowej od klasy czwartej, jest w gimnazjum, jest w liceum.
Teoretycznie po zakończeniu nauki historii w gimnazjum uczeń:
- porządkuje i sytuuje w czasie wydarzenia, zjawiska oraz procesy historyczne,
- ustala związki poprzedzania, równoczesności i następstwa,
- dostrzega zmiany w życiu społecznym,
- dostrzega ciągłość w rozwoju kulturowym i cywilizacyjnym,
- wyszukuje i porównuje informacje z różnych źródeł oraz formułuje wnioski na ich podstawie,
- w narracji historycznej dostrzega warstwę informacyjną, wyjaśniającą i oceniającą,
- wyjaśnia związki przyczynowo-skutkowe analizowanych wydarzeń, zjawisk i procesów historycznych,
- interesuje się przeszłością,
- zna pojęcia niezbędne do zrozumienia współczesnego życia politycznego, społecznego, gospodarczego i kulturalnego,
- rozumie i poprawnie interpretuje źródła historyczne,
- zna dzieje Polski i łączy je z dziejami Europy i świata;
- zna wkład Polski do kultury europejskiej oraz wpływ Europy na kulturę Polski,
- okazuje szacunek i przywiązanie do własnego państwa i rodzimej kultury, a także szacunek i tolerancję dla innych państw i kultur,
- zna i akceptuje wartości ogólnoludzkie, sprzyjające wychowaniu prawego człowieka i aktywnego, świadomego swych praw i obowiązków obywatela,
- wyjaśnia znaczenie poznawania przeszłości dla rozumienia świata współczesnego.
"Zna dzieje Polski..."
Zna lepiej od niejednego historyka, bo któryż z nich słyszał o Janie III Sasie władającym Polską w roku 1752?
Dobrze, tę aukcję wystawił...
Kto? Nie wiem, nie znam człowieka, ale jest konsekwentny. Sprzedaje też szeląga tego samego władcy (ale z roku 1751).
Dobrze, to aukcja prywatna - komuś znudziło się kolekcjonowanie monet, albo "ma podwójne" - sprzedaje.
Jako że nieustannie staram się uzupełniać moje braki w wykształceniu (nie tylko historycznym), kiedy moje oczy ujrzały te aukcje:
natychmiast wysłałem do sprzedawcy pytanie o źródła, w których mógłbym znaleźć uzasadnienie dla nazwania polskiego szeląga koronnego halerzem saskim, a grosza dwuhalerzem.
O Jana III nie dopytywałem (aukcja prywatna), halerze wystawiła niemała firma numizmatyczna, z dużym dorobkiem i z tego, co wiem z pokaźną biblioteką. Miałem nadzieję, że dowiem się czegoś nowego.
Nic z tego. Jakbym pisał na Berdyczów. Nadal nie wiem skąd pomysł taki, a niewiedza ta trochę mi dokucza.
Pamiętam, jak kiedyś kolega naśmiewał się z młodych amerykanów pyszniących się znajomością nazwisk i kolejnością rządów prezydentów USA.
- Nie mają porządnej, wielusetletniej historii, to i uczą się takich bzdetów.
Zapytałem go o naszych królów i bardzo spokorniał. Dociskany, przyznał, że nie wie czy najpierw był Sobieski, czy może Władysłw IV. Obaj Sasi (na szczęście bez Jana) zlali mu się w jednego - Augusta III Mocnego.
- I co? Może ci Amerykanie nie są tacy głupi wymagając od młodzieży, by wiedziała kto i kiedy nimi rządził?
- Może i nie są.
Coś się ma w naszych szkołach zmienić (podobno). Dzieciaki mają dokładniej poznawać naszą historię (podobno). Mają być dumni z osiągnięć naszych przodków (przynajmniej z niektórych).
Jak będzie?
Źle będzie. Nic nie wskazuje na to, że o przyszłym absolwencie polskich szkół można będzie powiedzieć, że wyszukuje i porównuje informacje z różnych źródeł oraz formułuje wnioski na ich podstawie, albo że
w narracji historycznej dostrzega warstwę informacyjną, wyjaśniającą i oceniającą.
Obawiam się, że nauka historii zostanie podporządkowana potrzebom bieżącej polityki. Ten kierunek rysuje się w wypowiedziach ministrów, posłów, senatorów...
I co?
I nic.
Zbierajmy monety!
Panie Jerzy historia ostatnich lat pokazuje dobitnie że rządzący z prawa czy lewa , za nic mają takie wartości jak prawda czy interes kraju w którym żyjemy, liczy się tylko mamona czy profity a historię zawsze naginano , pisano różne jej wersje , objawiano prawdy obowiązujące w danej chwili . W powyższych przypadkach ( pokazane fotki z "opisem" )nie liczy się wiedza , profesjonalizm - liczy się tylko ZYSK - forma nie jest ważna , a może chodzi o to by sprzedać ,zainteresować , skupić uwagę, autorzy tych aukcji wiedzieli że kiedyś był taki król jak Jan III ale na tym ich wiedza się zapewne kończy . To było i będzie .
OdpowiedzUsuńI może nie w temacie wpisu , ale pytanie mnie nurtujące z dzisiaj - aukcja allegro - 6339394274 - skąd taka cena za monetkę ( może ta kropka po dacie , może to gorące głowy i nieprzeparta chęć posiadania , może faktycznie jest tyle warta ?).Nie jest to "mój" okres stąd pytanie .
Z góry dziękuję za odpowiedź
Jeśli po roczniku rzeczywiście jest kropka, a nie wykwit korozji, to przegapiłem (!!!) wariant, którego nigdy dotąd nie widziałem.
OdpowiedzUsuńNiespecjalnie się martwię, bo ta opcja jest bardzo mało prawdopodobna. Chodzi o to, że kropka po roku to najwcześniejsza odmiana "kropkowa". Tymczasem awers tej monety jest w wariancie późnieszym o mniej więcej 9 lat. I na dodatek nie pasuje miejsce ułożenia kropki.
Najprawdopodobniej korozyjny bąbel albo coś przyklejonego.
Nie wiem, kto to kupił. Jeśli z nadzieją na nieznany wariant i jego nadzieja się ziści, to pewnie jakaś wiadomość na ten temat do mnie dotrze.
Acha tak to wygląda w teorii. Podoba mi się!
OdpowiedzUsuńZakładam, że cisza na Pańskim blogu to ni mniej ni więcej jak 5-tygodniowy urlop. Pozazdrościć! A tymczasem pozwoliłem sobie poświęcić Panu wpis na swoim (foto)blogu: http://jrobert.flog.pl/wpis/11282725/panie-jerzy-znalazlem-takie-cos-8230#w
OdpowiedzUsuńPzdr.
Tak, jestem na wakacjach.
UsuńDziękuję za miłe słwa i wipis na blogu.
Smutno bez kolejnych wpisów.
OdpowiedzUsuń