Oficjalnie, wydarzenie zaczęłło się w piątek, 16 maja, zakończyło przedwczoraj. Nieoficjalnie wystartowało wcześniej, a zakończyło później. Niestety ja mogłem wziąć udział tylko w części oficjalnej. Program minimalnie zmieniony w stosunku do pierwszych zapowiedzi przedstawiał się tak
Zaczął Gospodarz Warsztatów opowieścią na temat różnych koncepcji organizowania i katalogowania kolekcji monet antycznych proponowanych w XVII i XVIII w. Kolejnym prelegentem był Hadrien J. Rambach, specjalista w dziedzinie sztuki koncentrujący się na numizmatyce antycznej. Jego firma prowadzi doradztwo dla zaawansowanych kolekcjonerów w zakresie zakupu rzymskich złotych monet. Wystąpienie "Antykwaryczny rynek numizmatyczny: o cenach monet antycznych w XVIII wiecznej Francji i Włoszech (i w czasach obecnych)" uświadomiło nam, jak nieprzewidywalny i często niewytłumaczalny jest mechanizm szacowania wartości rzadkich monet, zarówno po stronie antykwariuszy - na przykład drastycznie zaniżane estymacje wartości monet, jak i po stronie nabywców - nierzadko niewytłumaczalnie wysokie ceny uzyskiwane na aukcjach.Ostatni referat pierwszego dnia warsztatów przedstawiła Barbara Zając z Muzeum Narodowego w Krakowie. Temat nietypowy, bo dotyczący monet, których większość z nas nie zakwalifikowała by do antyku. Ale... Gdyby ktoś zastanawiał się nad wyborem numizmatycznej "niszy", w którą warto by wejść, to monety "arabo-bizantyńskie" mogłyby być strzałem w dziesiątkę. Niewielka konkurencja ze strony innych zbieraczy, monety trudne do opisu co sprawia, że całkiem możliwe jest zdobywanie rzadkości niezauważanych przez innych i niedoszacowywanych przez sprzedawców.
Drugi dzień Warsztatów zaczął się od drugiego referatu Barbary Zając. Było to sprawozdanie ze "śledztwa" przeprowadzonego siłami dwóch ośrodków akademickich i jednego muzeum, śledztwa dotyczącego efektownego, złotego medalionu cesarza Karynusa. Było o dziewiętnastowiecznej ekspertyzie i o publikacjach, w których ten numizmat opisano. Wiemy kto tę monetę miał w początkach XIX wieku, wiemy gdzie dziś ta moneta się znajduje i kiedy tam trafiła ale nie wiemy jaką drogę przeszła zanim tam trafiła. Na razie możemy sie tylko domyślać, jak mogła trafić do kolekcji Józefa Rzewuskiego. Śledztwo trwa.
Pani Agnieszka Garbacz z Muzeum Narodowego w Warszawie opowiedziała nam o indyjskich znaleziskach monet rzymskich
i o wyrabianych tam naśladownictwach tych monet.
Poranną sesję zakończyła pani profesor Katarzyna Małgorzata Balbuza z Instytutu Historii Wydziału Historii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Tematem był do dziś nieopublikowany skarb denarów rzymskich odkryty na terenie Kujaw w latach 80-tych XX w. Losy znaleziska, okoliczności jego odkrycia i historia terenu, na którym monety znaleziono to gotowy scenariusz sensacyjnej powieści.
Po południu Stanisław Oberec opowiedział "Jak kolekcjoner staje się badaczem". Wszystkie monety pokazane na prezentacji znajdują się w świetnym zbiorze prelegenta. Opowieść o historii Kapadocji i antycznych monetach pochodzących z tej rzymskiej prowincji wzbudziła duże zainteresowanie słuchaczy.
Monety prowincjonalne, to kolejna "nisza" - propozycja dla osób poszukujących swojej numizmatycznej drogi.
Monety prowincjonalne, to kolejna "nisza" - propozycja dla osób poszukujących swojej numizmatycznej drogi.
Warsztaty zakończył profesor Bartosz Awianowicz wystąpieniem "Vanity Fair / Targowisko Próżności" przedstawiając monety, które ostatnio trafiły do jego zbioru i wyjaśniając powody, dla których właśnie te, a nie inne monety wybrał.
W tym roku, w Toruniu było, jak zwykle ciekawie. Rozrzut poruszanych tematów, czasem nieoczywistych, spowodował, że każdy z uczestników mógł znaleźć coś dla siebie. I oczywiście, jak zawsze, warsztaty były okazją do spotkań, poznawania nowych osób, spotkania na żywo z kolekcjonerami znanymi dotąd tylko ze spotkań on-line. I podczas krótkich przerw między sesjami wykładów i podczas wieczornych kolacji, na których na stołach oprócz potraw i napitków były oczywiście i monety.
Mnie, oprócz interesujących wykładów, możliwości swobodnego oglądania wspaniałych monet pokazanych przez Organizatora i przywiezionych przez uczestników, świetnych rozmów z tymiż uczestnikami szczególnie ucieszyło, że przyjechało tak wiele osób młodych (najmłodszy z kolegów urodził się już w wieku XXI). Numizmatyka ma przyszłość!
Jako sąsiad z ławki - serdecznie pozdrawiam, Panie Jurku! Rzeczywiście było świetnie. Warto przyjeżdżać na TWNA. Do zobaczenia na kolejnych!
OdpowiedzUsuń