Google Website Translator Gadget

sobota, 30 sierpnia 2025

Co łączy XIX-wieczną złotą dziesięciomarkówkę z denarem gdańskim Zygmunta Augusta.

Pięć dni temu zadałem zagadkę. Co łączy te monety, co mają ze sobą wspólnego? 

W komentarzach pojawiły się dwie odpowiedzi, obie błędne. Zanim podam rozwiązanie, kilka słów o tych monetach.

Pierwsza to pruska dziesięciomarkówka Wilhelma Drugiego. 3,98 grama złota próby 900 wybita w Berlinie. Średnica 19,5 mm, czyli tyle ile ma nasza obecna pięciogroszówka. 
Nakład 1 512 089 sztuk (U-coin podaje 1 512 091, Numista 1 512 000). Projekt stempli Emil Weigand, na podstawie popiersia autorstwa Reinholda Begasa. 
W katalogu Krausego numer 520, u Jaegera numer 251 (wspólny dla wszystkich roczników).

Druga to gdański denar Zygmunta Augusta z roku 1557. Teoretycznie powinna ważyć 0,37 g. Mój egzemplarz waży tylko 0,28 g, ale nic w tym dziwnego, bo niskie nominały bito al marco, czyli ważne było, by z określonej ilości kruszcu wybić ściśle określoną liczbę monet, nie przejmując się zbytnio różnicami wagi poszczególnych egzemplarzy. Średnica około 12 mm, zależnie od osi dokonywania pomiaru. Nakład nieznany, autor stempli, prawdopodobnie Michał Fischer, mincmistrz gdańskiej mennicy (za Gumowskim, "Mennica Gdańska"). 
W katalogach: Czapski 4930 R3, Kopicki 7353 R4, CNG Dutkowski/Suchanek 81, Kurpiewski 928 R4 i w końcu to, co podpowiedzieć powinno rozwiązanie zagadki. 
To fragment strony z cytowanego do dziś katalogu z roku 1890. 
Autor napisał we wstępie: 
Ceny, które podaje, odnoszą się do egzemplarzy dobrze zachowanych. Oznaczone są one w niemieckich markach i fenygach jako walucie podlegającéj stosunkowo bardzo małym zmianom.
Rozwiązanie zagadki.
Pruska złota dziesięciomarkówka była w roku 1890 ekwiwalentem rynkowej wartości gdańskiego denarka z roku 1557. 

Dziś już nie jest. 


2 komentarze:

  1. Pan Rafał zaproponował jeszcze jedno rozwiązanie zagadki. Napisał tak:

    Jest jeszcze jedna odpowiedź na zagadkę, której rozwiązanie podał Pan dzisiaj na swoim blogu. Jest ona również bardzo ciekawa.
    Zarówno król Zygmunt II August, jak i cesarz Wilhelm II, są potomkami w linii prostej króla Kazimierza IV Jagiellończyka.
    I jeszcze jedna ciekawostka, która Pana zainteresuje, ponieważ kiedyś napisał Pan na swoim blogu, że zbierał Pan znaczki pocztowe.
    Ja również zbieram znaczki pocztowe i sam doszedłem do tego, że najsłynniejsze znaczki pocztowe świata, czyli znaczki pocztowe Mauritiusa POST OFFICE z 1847 roku, to są polonika filatelistyczne.
    Przedstawiają one popiersie królowej Wiktorii, babki cesarza Wilhelma II, która była praprapra...wnuczką króla Kazimierza IV Jagiellończyka.

    Zgadza się! Prześledziłem kolejne pokolenia od Kazimierza Jagiellończyka do Wilhelma II i jest tak, jak napisał pan Rafał.

    OdpowiedzUsuń
  2. Serdeczne PODZIĘKOWANIA za wznowienie publikacji linków do katalogów ( szczególnie monet zdawkowych 1835 - 1841) oraz za wznowienie wejść do wcześniejszych wpisów na Pana blogu , ułożonych rocznikowo , tego brakowało ostatnim czasem . DZIĘKUJĘ !

    OdpowiedzUsuń

Z powodu narastającej aktywności botów reklamowych i innych trolli wprowadzam moderowanie komentarzy.

Printfriendly