Google Website Translator Gadget

wtorek, 24 czerwca 2025

Sztuczna inteligencja - ufaj rzadko, sprawdzaj zawsze.

Co jakiś czas sprawdzam rozwój sytuacji. W najróżniejszych mediach widzę coraz więcej zachwytów nad możliwościami AI, mnóstwo poradników opisujących w czym AI może nam pomóc, gdzie zastąpić i jak zadawać jej (?) pytania. Od czasu do czasu pojawiają się kasandryczne przepowiednie - od wykazów zawodów, w których ludzie przestaną być potrzebni, po wizje świata opanowanego przez nieludzko sprawne i bezwzględne maszyny. Rzadziej pojawiają się ostrzeżenia przed manipulacjami ze strony coraz liczniejszych "modeli językowych", a moim zdaniem to oszustwa AI są tym, przed czym trzeba dziś przede wszystkim ostrzegać. 

W listopadzie ubiegłego roku napisałem, że AI w postaci wyszukiwania obrazem pomaga kolekcjonerom, bo całkiem sprawnie radzi sobie z identyfikacją egzotycznych monet. I oczywiście nie tylko kolekcjonerom i nie tylko monet. Tu sprawa oceny skuteczności i jakości pracy AI jest dość prosta, bo na pierwszy rzut oka widzimy, czy wśród odpowiedzi jest to, o co pytaliśmy. Tak jest w przypadku wyszukiwania obrazem oferowanego przez Google.

Odpowiedź "modelu językowego" na prośbę o identyfikację tej samej monety jest... zaskakująca. 
Rocznik został prawidłowo odczytany, ale tylko rocznik. Reszta informacji jest błędna. Łatwo można się o tym przekonać wyszukując informacji o tyrolskim krajcarze Ferdynanda II na przykład w archiwum OneBid. 
Wypatrzyłem niedawno ofertę sprzedaży takiego medalu. 
Google nie znalazł identycznej sztuki tylko bardzo podobną, niewątpliwie tego samego autorstwa i wyemitowaną z tej samej okazji. 
Prawie identyczny awers (oprócz napisu na dole i sygnatury medaliera na rufie łodzi), rewers odmienny, spersonalizowany - na środku zamiast dat, nazwisko Richard Wisselinck. I tu zaczyna się ciekawa historia. Spróbowałem przetestować możliwości 2 modeli językowych. W szranki stanęły Googlowe Gemini-2.5-pro oraz GPT w wersji O3-2025-04-16. 

Odpowiedzi Gemini-2.5-pro:

  • Dane Medalu
    • Typ: Medal jubileuszowy / pamiątkowy
    • Emitent: Kaufmännischer Verein Frankfurt a. Main (Stowarzyszenie Kupieckie z Frankfurtu nad Menem)
    • Okazja: 50-lecie jubileuszu (najprawdopodobniej 50-lecie członkostwa w stowarzyszeniu)
    • Data nadania: 1914
    • Odbiorca: Herrn Rich. Wisselinck (Pan Richard Wisselinck)
    • Projektant: Karl Korschann (1872-1943) - jego sygnatura "K. KORSCHANN." jest widoczna na awersie po lewej stronie.
    • Producent/Mennica: C. Gebauer - sygnatura widoczna na dole awersu. (???)
    • Materiał: Brąz
  • Awers (strona przednia)
    • Scena: Alegoryczna scena przedstawiająca boga handlu Merkurego (w hełmie petasos i z  Kaduceuszem) prowadzącego młodego, atletycznego kupca. Symbolizuje to boską opiekę nad handlem, a także przewodnictwo i wsparcie, jakie stowarzyszenie oferowało swoim członkom.
    • Napis: KAUFMÄNNISCHER VEREIN ∙ FRANKFURT A. MAIN ∙ (Stowarzyszenie Kupieckie Frankfurt nad Menem).
    • Sygnatury:
      • K. KORSCHANN. (po lewej): Karl Korschann, znany austriacko-niemiecki rzeźbiarz i medalier, aktywny w okresie secesji (Jugendstil).
      • C. GEBAUER (na dole): Prawdopodobnie mennica lub firma produkująca medal.
  • Rewers (strona tylna)
    • Napis główny (na otoku): ZUR ERINNERUNG A. D. 50-JÄHRIGE JUBILÄUM - co tłumaczy się jako "Na pamiątkę 50-letniego jubileuszu".
    • Data: 1914 - rok przyznania medalu.
    • Napis centralny (na szarfie): HERRN / RICH∙WISSELINCK - wskazuje, że medal został przyznany Panu Richardowi Wisselinckowi. Forma "Herrn" to niemiecki celownik, oznaczający "Panu".
    • Zdobienia: Szarfa z nazwiskiem jest otoczona gałązkami lauru lub dębu, klasycznymi symbolami honoru, zwycięstwa i długowieczności.
  • Kontekst i Interpretacja
    • Ten medal został przyznany w 1914 roku przez frankfurckie Stowarzyszenie Kupieckie Panu Richardowi Wisselinckowi z okazji jego 50-letniego jubileuszu. Prawdopodobnie chodziło o 50 lat członkostwa w stowarzyszeniu (dołączyłby ok. 1864 roku) lub ewentualnie o 50 lat pracy zawodowej.
    • Jest to piękny przykład niemieckiej sztuki medalierskiej z okresu tuż przed I wojną światową, wykonany w stylu secesyjnym (Jugendstil), co widać w dynamicznej kompozycji i idealizowanych postaciach. Medal jest nie tylko pamiątką historyczną, ale także spersonalizowanym dziełem sztuki upamiętniającym konkretną osobę.

Tyle, to ja sam bez problemu byłem w stanie odczytać ze zdjęcia i na dodatek nie popełniłbym błędu odczytując napis w dolnej części awersu. Wyraźnie widać tam GEGR:1864, czyli "założone w roku 1864" - oczywiście odnosi się to do frankfurckiego stowarzyszenia kupieckiego. 

GPT O3-2025-04-16 poszedł dalej. 

  • Identyfikacja
    • Emitent Kaufmännischer Verein Frankfurt a. Main (Stowarzyszenie Kupieckie we Frankfurcie n. Menem)
    • Okazja Medal pamiątkowy „zur Erinnerung an das 50-jährige Jubiläum” – wręczany członkom z 50-letnim stażem (tu: Herrn Rich. Wisselink, 1914 r.)
    • Projekt Karl (Carl) Korschann (1872–1943) – rzeźbiarz i medalier austriacki; sygnatura w polu przy rancie godz. 7 („K. KORSCHANN”) 
    • Mennica / wykonawca Gebr. Heymann, Berlin – stempelniarnia braci Heymann; napis w linii przy rancie godz. 6 („GEBR. HEYMANN”) 
      Jak widać, ten fragment sprawił kłopot obu modelom.
    • Datowanie stempla. 1909–1911 (pierwsze bicie); egzemplarz personalizowany – 1914
  • Opis stron
    • Awers
      • W otoku: „KAUFMÄNNISCHER VEREIN · FRANKFURT A. MAIN”.
      • W centrum dwie postacie kroczące w lewo: z prawej Hermes/Merkury (skrzydlaty petasos i kaduceusz), z lewej młodzieniec – alegoria młodego adepta handlu. W tle stylizowany dziób statku.
      • Sygnatury: „K. KORSCHANN” pionowo przy lewej krawędzi; „GEBR. HEYMANN” w exergue.
    • Rewers
      • W otoku: „ZUR·ERINNERUNG·D·50·JÄHRIGE·JUBILÄUM”.
      • W polu data „1914” i wstęga laurowa, na której grawerowano wyróżnionego – tutaj: „HERRN / RICH.·WISSELINK”.
      • Dolną część pola zajmują gałązki wawrzynu.
  • 3. Parametry techniczne Cecha Wartość (typowa dla bicia Gebr. Heymann) 
    • Średnica 60 mm (rzadziej 68 mm)
    • Grubość ok. 4 mm
    • Masa 70 – 85 g (brąz)
    • Metal Brąz (czasem srebro próby 900 – te sztuki noszą na rancie punce „SILBER” lub „900”)
    • Obrzeże Gładkie; w wersji brązowej bez napisów, w srebrnej punktowana punca z próbą
      Może byłaby to prawda, gdyby nie to, że wytwórnia braci Heymann to przypuszczalnie bajeczka GPT.
  • 4. Notowania kolekcjonerskie
    • Stan / wariant Widełki cenowe 2022-24 (aukcje D, CH, PL)
    • Brąz – stan III (wyraźne przetarcia, ciemna patyna) 40 – 60 €
    • Brąz – stan II (lekko obiegowy) 80 – 120 €
    • Brąz – stan I / z etui 140 – 200 €
    • Srebro 900, stan II-I 250 – 400 €
    • Egzemplarze z imienną dedykacją bywają dla kolekcjonerów równie atrakcyjne – nie zaniża to ceny.
  • 5. Literatura / katalogi
    • Döry–Köthe: Deutsche Medaillen 1871-1945, cz. III, poz. 2194
    • Schenk-L. (Frankfurt): Frankfurter Medaillen und Plaketten, nr 463
    • Forrer, Biographical Dictionary of Medallists, Supplement: hasło „Korschann, Karl” – wykaz stempla z 1911 r. dla KV Frankfurt
    • Aukcje: Grün 139/2023, lot 1708; Künker eLive 73/2022, lot 3053
  • 6. Ciekawostka
    • Karl Korschann wykonał co najmniej trzy warianty „Handels-Hermesa” dla różnych izb handlowych (Frankfurt, Prag, Brno). Frankfurcki egzemplarz uważany jest za najbardziej „secesyjny” – smukłe sylwetki, płynna linia i delikatna stylizacja lauru zdradzają wpływ wiedeńskiej Wiener Werkstätte, gdzie Korschann współpracował przed 1905 r.
Jakież szczegółowe informacje! Szczególnie fragment z odnośnikami do literatury i katalogów. Nutka niepewności pojawiła się, gdy uświadomiłem sobie, że te odnośniki nie mają postaci linków. Zacząłem sprawdzać, od najłatwiejszych do odszukania, jak się wydawało, katalogów aukcyjnych. 

Künker eLive 73/2022, lot 3053 
Pozycje zaczynają się od numeru 7001. Pozycji nr 3053 brak! 
Grün 139/2023, lot 1708
W maju 2025 odbyła się aukcja nr 90, do aukcji 139 jeszcze daleko.
Suplement słownika biograficznego Forrera. 
Ani słowa o stemplu dla KV Frankfurt!

Cały akapit Literatura/Katalogi to fikcja, konfabulacja i oszustwo!

Za kilka dni poznęcam się jeszcze trochę nad modelami językowymi. Podobno świetnie operują obrazem. 

środa, 18 czerwca 2025

Numizmatyka w archiwaliach i starych drukach - odsłona druga.

Odsłona pierwsza miała miejsce w grudniu 2017 r. O tegorocznym wydarzeniu dowiedziałem się w lutym. 

Czerwcowy termin był idealny - mniej więcej w tym samym czasie miałem się spotkać z koleżankami i kolegami z licealnej klasy w pięćdziesiątą rocznicę naszej matury. Jadę! Pozostała odpowiedź na pytanie  - jako słuchacz tylko, czy z referatem? Długo się nie zastanawiałem. Temat wydał mi się ciekawy. Okazało się, że nie tylko mnie. W odpowiedzi od Organizatorów przeczytałem, że: ...dziękujemy za zgłoszenie propozycji referatu - znakomicie wpisuje się ona w idee przyświecającą naszej konferencji. Prosimy w związku z tym o przesłanie dokładnego tytułu wystąpienia i krótkiego abstraktu i już cieszymy się na spotkanie w Krakowie.
I w ten sposób znalazłem się w licznym gronie prelegentów. 

PROGRAM KONFERENCJI:

5 CZERWCA 2025 (CZWARTEK)

godz. 9.00 – 9.20       Rejestracja uczestników
godz. 9.20 – 9.30       Otwarcie konferencji i powitanie gości 

SESJA I: prowadzenie Jarosław Bodzek

godz. 9.30 – 9.50       Bartosz B. Awianowicz (Toruń): Jak klasyfikowano i porządkowano  monety antyczne w XVI i XVII wieku?
godz. 9.50 – 10.10     Agata A. Kluczek (Katowice): Numizmaty i władca rzymski  w „Commentaires historiques” Jeana Tristana
godz. 10.10 – 10.30   Piotr Jaworski (Warszawa): Stafan Batory – Wespazjan polski: geneza antycznych treści na medalu upamiętniającym odzyskanie Inflant i Połocka (1582) 

godz. 10.30 – 10.50   Maryna Filatova (Warszawa): Rękopis Wasyla Liaskorońskiego jako źródło do badań nad obiegiem monet rzymskich na obszarze lewobrzeżnej Ukrainy
godz. 10.50 – 11.10   Kyrylo Myzgin (Warszawa), Zinaida Zraziuk (Kijów): Kolejna mistyfikacja z XIX wieku? Skarb monet antycznych z Obołonia w Kijowie
godz. 11.10 – 11.30   Dyskusja

SESJA II: prowadzenie Bartosz Awianowicz

godz. 12.00 – 12.20   Vital Sidarovich (Warszawa): Historia kształtowania się kolekcji  antycznych monet Gabinetu Numizmatycznego Białoruskiego  Uniwersytetu Państwowego
godz. 12.20 – 12.40   Jarosław Bodzek (Kraków), Katalog kolekcji starożytnych monet  rzymskich profesora Jana Hoplińskiego (1887–1974) 

godz. 12.40 – 13.00   Mariusz Mielczarek (Łódź): Unikatowa kolekcja Antoniego Kleina   (1901–1948) w zbiorach Gabinetu Numizmatycznego Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w Łodzi
godz. 13.00 – 13.20   Dorota Malarczyk (Kraków): Monety orientalne z kolekcji Edwarda  Goldsteina w zbiorach Gabinetu Numizmatycznego MNK
godz. 13.20 – 13.35   Dyskusja

SESJA III: prowadzenie Dorota Malarczyk

godz. 15.00 – 15.20   Valery Kabrynets (Piaseczno): Ruskie monety „druciane” w zbiorach  Muzeum Narodowego w Warszawie w okresie międzywojennym (próba  rekonstrukcji)
godz. 15.20 – 15.40   Raman Krytsuk (Warszawa): Kilka słów o talarze poznańskim z 1590 r. 

godz. 15.40 – 16.00   Jerzy Chałupski (Charzykowy): Obieg monetarny na przełomie XVI  i XVII w na pograniczu Małopolski, Śląska i Węgier w świetle akt sądu  żywieckiego 
godz. 16.00 – 16.20   Krystian Browarny (Jarosław/Krosno): „Szustaki”, „szóstki”, „łupoki” i   „dwacatniki” – potoczne nazwy pieniądza w treści pamiętników z  terenów Galicji w okresie zaborów
godz. 16.20 – 16.40   Jacek Feduszka (Zamość): Numizmatyczna pasja kolekcjonerska rodu Zamoyskich od XVI do XIX wieku
godz. 16.40 – 16.55   Dyskusja

17.15  Zwiedzanie wystawy

Po krótkim spacerze do Czapskich mieliśmy jedyną, niepowtarzalną okazję na kuratorskie oprowadzenie wspomnianej w poprzednim wpisie wystawy czasowej "Siła wiary — Moc wiedzy. Amulety i numizmaty w historii medycyny". Były amulety, od antyku 

po średniowiecze i czasy nowożytne.

Stare druki i medale. 
Oczywiście były i monety. Z Asklepiosem, Hygieią, Salus, Telesforosem, Glykonem... 
Wystawa potrwa do 12 października 2025, koniecznie się na nią wybierzcie. 

Po zwiedzeniu wystawy część uczestników udała się na nieformalne wieczorne spotkanie w jednym z niezliczonych krakowskich lokali. Punkt programu niemniej ważny, niż wykłady i wystawa. 

6 CZERWCA 2025 (PIĄTEK)

SESJA I: prowadzenie Barbara Zając

godz. 9.00 – 9.20       Agnieszka Smołucha-Sładkowska (Kraków): Złoto w rękach królewskich a kontekst koronacyjny (XVI–XVII w.) 

Potencjalna rewelacja. Możliwe, że słynna studukatówka pełniła bardzo istotną rolę podczas koronacji następców Zygmunta III!

godz. 9.20 – 9.40       Magdalena Karnicka (Wrocław): Wrocławskie archiwalia dotyczące  plakiety z okazji otwarcia Śląskiego Muzeum Rzemiosła Artystycznego i Starożytności we Wrocławiu 

godz. 9.40 – 10.00     Bernadeta Wilk (Kraków): W uznaniu zasług. Medale, plakiety i odznaczenia ze spuścizn uczonych z zasobu Archiwum Nauki PAN i PAU (wybrane przykłady) 

godz. 10.00 – 10.20   Przemysław Dąbek (Warszawa): Medalierstwo w badaniach  i działalności ks. prof. Wilhelma Gaj Piotrowskiego – przyczynek do  badań medalierstwa Stalowej Woli i okolic
godz. 10.20 – 10.40   Marek Urbański (Sieradz): Znaczenie i wyniki badań archiwalnych w  numizmatyce regionalnej na przykładzie muzeum okręgowego w Sieradzu
godz. 10.40 – 11.00   Dyskusja

SESJA II: prowadzenie Agnieszka Smołucha-Sładkowska

godz. 11.30 – 11.50    Barbara Zając (Kraków): Papierowy pieniądz zastępczy XIX i XX w.  w świetle korespondencji Ignacego Frąckiewicza 


godz. 11.50 – 12.10   Robert Forysiak-Wójciński (Wrocław): KOMUNIKAT. Kopiał  korespondencji wychodzącej Władysława Bartynowskiego z lat 1893-1899 nabyty przez Ossolineum w 2024 roku
godz. 12.10 – 12.30   Iwona Fischer (Kraków): „Na pograniczu rządowej kancelarii” – banknoty, matryce i pieniądze zastępcze w zbiorze Materiałów   związanych z działalnością Rządu    Ukraińskiej Republiki Ludowej w Tarnowie z lat 1917-1922 ze zbiorów Archiwum Narodowego w Krakowie
godz. 12.30 – 12.50   Rafał Kierzkowski (Warszawa): Archiwalia dotyczące numizmatyki   i obszarów z nią powiązanych w zasobie Archiwum Akt Nowych w  Warszawie 
Niezwykle ciekawe wystąpienie - wskazówka dla wszystkich badaczy przystępujących do pracy nad mennictwem ostatnich wieków.

godz. 12.50 – 13.10   Mateusz Woźniak (Kraków), Znawczynie, zbieraczki, lubowniczki – Członkinie Towarzystwa Numizmatycznego w Krakowie (1888–1953). 

godz. 13.10 – 13.30   Dyskusja
13.30 – 13.45  – Pożegnanie uczestników i zamknięcie konferencji

Jedno wystąpienie wypadło niestety z programu, szkoda bo zapowiadało się bardzo ciekawie. Poza tym, jak osiem lat temu i w tym roku było świetnie. Dowiedziałem się mnóstwa ciekawych rzeczy. Niektóre staną się inspiracją do nowych wpisów na blogu. Inne pomogą w zdobywaniu informacji umożliwiających uzupełnienie lub poprawienie moich katalogów. 

Warto znaleźć czas na udział w podobnych konferencjach, warsztatach, sesjach. Warto spojrzeć na numizmatykę z troszkę innej strony. Innej, bo nie związanej ze zdobywaniem nowych okazów do zbioru tylko ze spotkaniami z ludźmi - badaczami, kolekcjonerami, muzealnikami. Bo to ludzie są ważni, monety są tylko pretekstem do spotkań i rozmów. 


sobota, 14 czerwca 2025

Wąż, czyli co ma piernik do wiatraka.

Wybrałem się w ubiegłym tygodniu do Krakowa by wziąć udział w drugiej ogólnopolskiej konferencjęi naukowej "Numizmatyka w archiwaliach i starych drukach". Więcej o tym wydarzeniu napiszę za kilka dni. W przeddzień konferencji, będąc już na miejscu, dowiedziałem się, że wieczorem, u Czapskich prof. Bartosz Awianowicz wygłosi wykład "Hygieia i Salus, czyli zdrowie w mennictwie antycznym w ramach cyklu ''SIŁA WIARY – MOC WIEDZY. AMULETY I NUMIZMATY W HISTORII MEDYCYNY'' powiązanego z wystawą czasową o tym samym tytule. 

Krakowska komunikacja miejska sprawnie dostarczyła mnie pod gmach główny Muzeum Narodowego. Po krótkim spacerze dotarłem pod ulubiony adres, ukłoniłem się Morfeuszowi,  

zszedłem po schodkach do sali audiowizualnej - wykład zaczął się po kilku minutach. 
Było o rzeźbach
ale przede wszystkim o monetach. 

Higieja i Asklepios pojawiali się na monetach w epoce hellenistycznej i w okresie Cesarstwa Rzymskiego. W epoce hellenictycznej głównie na monetach emitowanych w miastach słynących ze świątyń tych bóstw. Na monetach rzymskich okresu republiki Higieja występuje pod imieniem Salus. Później, od I w. p.n.e. do IV w. n.e. legenda SALVS nabrała szerszego znaczenia. Określała nie tylko boginię. Salvs to mogło być zdrowie cesarza, obywateli, albo po prostu dobro (zdrowie) państwa. Pamiętacie napis na rancie pięciozłotówki z Nike?  SALUS REIPUBLICAE SUPREMA LEX - Dobro Rzeczpospolitej najwyższym prawem. 

Wykład ilustrowały zdjęcia pięknych antycznych monet z wizerunkami Salvs

Asklepiosa 
Salus wraz z Alsklepiosem i Telesforosem 
i tajemniczym wężem Glykonem. 

Historia Glykona, mówiącego węża z głową porośniętą długimi włosami, to coś, co warto przeczytać i dobrze zapamiętać. Polecam lekturę tekstu Lukiana z Samosaty, demaskującego Glykona i fałszywego proroka Aleksandra

Czy zastanawialiście się kiedykolwiek, jaki związek ze zdrowiem, z troską o nie, z leczeniem w końcu ma wąż? Jest na symbolu aptek. 
Jest w logo Światowej Organizacji Zrowia.
Dlaczego? Najczęściej wyjaśnia się to odwołując się do linienia węży. Gdy wąż rośnie, jego skóra staje się za ciasna. Co pewien czas następuje zrzucanie wylinki, wąż pozbywa się zewnętrznej warstwy skóry, co zapewnia mu wzrostu i zdrowie. Takie „odradzanie się” – symbolizuje ozdrowienie, długowieczność i uzdrawianie.

Nie byliście na krakowskim wykładzie? Żałujcie. Wprawdzie można obejrzeć trzydziesty odcinek Nummi loquuntur - monety mówią ale możliwości rozmowy z prelegentem-wykładowcą i innymi uczestnikami spotkania nic nie zastąpi. 


wtorek, 10 czerwca 2025

Tajemniczy szeląg 1749 - ciąg dalszy

Jeśli ktoś nie pamięta o co chodzi, albo nie czytał wcześniej o zagadkowym szelągu Augusta III, proponuję zacząć od lektury wpisu ze stycznia

Już po aukcji. Szeląg poszedł za 5800 + młotek. 

Na blogu firmowym opublikowano rozważania na jego temat. Przeczytałem uważnie, wróciłem do mojego wpisu i jeszcze raz, równie uważnie go przeczytałem. 

Wnioski: gdyby nie zapewnienia Marciniaka, że moneta jest ze zbioru zamkniętego w latach 80-tych XX w. byłbym przekonany, że to świeże fałszerstwo na szkodę kolekcjonerów. 
Zapewnienia te w połączeniu z brakiem podobnych okazów na rynku powodują, że spośród wszystkich przedstawionych tez, jedna z małą modyfikacją wydaje mi się najbliższa prawdzie. 

Podczas dyskusji na FB zacytowanej we wspomnianym wyżej wpisie zwróciłem uwagę na głos Pawłą Bohdanowicza. 
Może być próba - stemple wykonane przez innego rytownika, na etapie, gdy szukano rytownika. Cała emisja drezdeńska 1749 bywa huraoptymistycznie nazywana próbną, ale tu to naprawdę można użyć tego słowa. Może też być inna mennica. Niekoniecznie ta sama, co zwykłe 1749.
Podobnie uznał Rafał Janke, do którego również zwrócono się z prośbą o opinię. Cytat z bloga Marciniaka. 
...poszukiwali głównego mincerza do szelągów, a ten projekt nie zrobił wrażenia na komisji menniczej (administrator mennicy) i projekt mógł zostać odrzucony.
Myślę, że przystępując do emisji szelągów dla Polski, najpierw przygotowano projekt w postaci rysunku. Następnie zaczęto poszukiwania wykonawcy stempli. Bardzo możliwe, że był to swego rodzaju konkurs - kto wykona lepsze stemple na podstawie przedstawionego rysunku, ten dostanie kontrakt. Dlatego widzimy tak silne podobieństwo tej dziwnej monety do znanych nam dobrze szelągów bitych w Dreźnie i później w Grunthalu. 
Wykonawca stempli do tego nietypowego egzemplarza przegrał. Król okazał się "z twarzy podobny zupełnie do nikogo", rytownik nie przyłożył się do opracowania tła i szczegółów rewersu i jego ofertę odrzucono. Kontrakt dostał Pribus. 

Pozostaje pytanie - kim był ten przegrany? Ciekawe, czy w drezdeńskim archiwum zachowało się coś na ten temat.
 

piątek, 30 maja 2025

Prawie medal ;-)

Kilka lat temu pochwaliłem się najmniejszymi i największymi monetami w moim zbiorze. Przedwczoraj zaszła zmiana na podium. No może nie całkiem, bo nowym nabytkiem nie jest moneta i na dobrą sprawę nie jestem nawet pewien czy można powiedzieć, że to numizmat. Jakby nie było, największym i najcięższym obiektem w zbiorze jest od wczoraj coś takiego. 

W porównaniu z tym czymś, sześciozłotowy talar Poniatowskiego wygląda dość skromnie. 

Trafiło to do mnie, bo zniechęcony szalonymi jak dla mnie cenami na krajowych aukcjach, coraz częściej buszuję po nieoczywistych zakamarkach europejskiego internetu. Europejskiego ze względu na unijne ułatwienia w obrocie handlowym, a nieoczywiste miejsca wybieram oczywiście, żeby mieć jak najmniej konkurentów. I dzięki temu właśnie, znalazłem w skrzynce list z Belgii, a w środku duży kawał ołowiu. Nawiasem mówiąc, listonosz ma u mnie krechę, bo to był list polecony i nie powinien trafić ot tak sobie do skrzynki na płocie. Z drugiej strony ominęła mnie wycieczka do Chojnic i konieczność odstania w kolejce...

Wracamy do meritum. Jak widzicie, jest to negatyw. Lustrzane odbicie skanu wygląda tak. 

Sprzedawca opisał to jako próbną odbitkę w ołowiu wykonaną z matrycy do stempla rewersu medalu Jana III Sobieskiego z roku 1686 na pokój z Rosją. Co do identyfikacji medalu nie mam zastrzeżeń, rzeczywiście chodzi o medal upamiętniający podpisanie traktatu Grzymułtowskiego (Hutten-Czapski nr 2523 R6, Raczyński 241). Czy mamy do czynienia z odbitką z matrycy do stempla, czy z odbitką/odlewem z medalu, pewności nie mam. Gdyby była to kopia zdjęta z medalu, to na pewno z oryginału bo wystarczy porównać szczegółowość detali z pierwszą lepszą kopią tego medalu. 
Nie wiem, czy pod koniec XVII wieku medale bito stemplami wykonywanymi przy pomocy matrycy. Jeśli tak bywało, to może opis sprzedawcy jest prawdziwy. Jeśli nie, to pozostaje kwestia techniczna - odlew, czy odcisk. Odwrotna strona obiektu zdaje się wskazywać na odlew ale nie mam pewności, czy da się taki odlew z oryginału wykonać w sposób, który oryginału nie uszkodzi. W sumie, nie ma to dla mnie większego znaczenia - ołowiany placek (średnica 67 mm) w zbiorze zostaje. 

Teraz trochę więcej o samym medalu i przyczynie jego powstania. Najpierw medal w pełnej krasie. 

Leipziger Münzhandlung und Auktion Heidrun Höhn, aukcja 105, lot 661, 12.11.2024.

W Gabinecie Medalów Polskich E. Raczyńskiego numer 241, opisany tak:

Popiersie Króla, głowa Królewska koroną ozdobiona z boku jest widziana. Napis; JO[annes] III DACICVS TVRC[icus] TART[aricus] POLON[iae] REX MAX[imus], to jest: Jan III Wołoski, Turecki, Tatarski, Polski Król najdostojniejszy.

Strona odwrotna. Król Polski i Wielki Xiążę albo Car Moskiewski stojący trzymają się za ręce i nogami Xiężyc depcą. Napis: PAX FVNDATA CUM MOSCHIS, to jest: Pokój z Moskwą ugruntowany. Niżej napis: DECENNALIA AVG[usti], to jest: Dziesiąty rok panowania Króla. 

Dalej następuje opis historyczny:

Medal niniejszy bity został z powodu zawartego z Rossyą traktatu, który zamienił zawieszenie broni przez Jana Kazimierza w roku 1664 podpisane, na wieczysty (jak w ten czas mniemano) związek. Układ ten podpisali imieniem Jana III Grzymułtowski Wojewoda Poznański i Ogiński Kanclerz Wielki X. Litewskiego; ze strony zaś Rossyi Kniaź Galiczyn, który pod niedołężnem panowaniem Cara Iwana, i w czasie małoletności Piotra I sterem rządu w Rossyi kierował. Uciążliwe warunki, jakie w tem zdarzeniu przyjęli kommissarze Polscy, dowodzą w mniemaniu naszem słabość charakteru Jana III. Ten Monarcha ujęty prośbami Innocentego XI Papieża i Leopolda Cesarza, odstąpił krajów Zadnieprskich, Smoleńska i Kijowa Rossyi, w celu wciągnienia jej do ligi Chrześciańskiej przeciw Turkom i Tatarom. Tym sposobem poświęcił Jan III bezpośrednie dobro kraju swego polityce obcych mocarstw.

Autor tego medalu w napisie jego naśladować chciał podobno medale dawnych Rzymskich Cesarzów, którym, jak wiadomo, przydomki dawano od zwycięst odniesionych lub zawojowanych krajów; tak i tu czytamy słowa Dacius, Turcicus, Tartaricus dla tego, że Król Jan był wtargnął do Wołoskiej ziemi i że po kilkakrotnie zgromił Turków i Tatarów 

Raczyński zamieścił taki wizerunek medalu. 

Popatrzcie na głowy postaci na rewersie. Gdzie podziały się rozwiane włosy postaci trzymającej rękę króla Jana? Może przez ich brak Raczyński uznał, że to "Wielki Xiążę albo Car Moskiewski". Wydaje mi się, że Raczyński miał dostęp tylko do kopii, i to kopii nienajlepszej.

W opisie pozycji nr 2523 u Czapskiego są między innymi informacje, że medal wybito w Rzymie i że traktat Grzymułtowskiego podpisano we Lwowie. Ciekawe są uwagi w dalszej części opisu (tłumaczenie  z francuskiego - Perplexity). 

Medal ten spotyka się zazwyczaj w wersji odlewanej, jedyny znany mi egzemplarz bity w srebrze znajduje się u pana Adolphe’a Preussa w Petersburgu. Opis tej sztuki autorstwa generała Schubertha (Описание русских монетъ и медалей nr 712) według mnie jest jedynym prawdziwym. Jeśli przyjmiemy, że medal ten został wybity w celu upowszechnienia sojuszu polsko-rosyjskiego w Rosji, należałoby wtedy przedstawić króla Polski w stroju noszonym przez carów. Tron carów zajmowany był wówczas przez Zofię i jej dwóch braci, dzieci Jana i Piotra, a berło w ręku postaci po lewej nie mogłoby być inne niż to należące do króla Polski. Tytuły Jana III oraz słowo Decennalia są zaczerpnięte z medali rzymskich i odnoszą się do jego zwycięstw oraz do dziesiątego roku od jego koronacji (1676).

Zaglądamy do katalogu zbioru generał-lejtnanta Fiedora Fiedorowicza Szuberta. Opis pozycji 712 przedstawia się następująco.

A. Portret Jana III (Sobieskiego) w prawo, z koroną i w płaszczu; napis okrężny:

IO: III DACICVS TVRC.TART.POLON. REX.MAX.

R. Król Polski i W. Księżna Zofia Aleksiejewna stoją naprzeciw siebie, podają sobie ręce; pod ich stopami półksiężyc; napis okrężny:

PAX FVNDATA CVM MOSCHIS

Na dole: | DECENNALIA AVG. | . G. F. |

Uwaga. W artykule XXV tego traktatu pokojowego powiedziano: Tym traktatem pokojowym Władczyni Rosji i Król Polski potwierdzają przysięgą itd. Stąd kobieca postać na rewersie przedstawia Zofię Aleksiejewną. 

Mamy więc odpowiedź na pytanie kto został uwieczniony na medalu - nie wielki książę ani car, tylko carewna Zofia Aleksandra.

Po dalsze informacje sięgnąłem do publikacji o długim ale wymownym tytule "Medal upamiętniający podpisanie traktatu Grzymułtowskiego, wybity przez Giovanniego Battistę Guglielmadę (Guglelmadę) z 1686 roku. Uwagi ikonograficzne".

Autor nie ma wątpliwości. Nasz Jan III Sobieski stoi ręka w rękę z Zofią Aleksiejewną Romanową, córką cara Aleksego I Romanowa i jego pierwszej żony Marii Miłosławskiej, siostrą małoletnich wówczas carów - Iwana V Romanowa i Piotra I Wielkiego. Zofia w latach 1682–1689 sprawowała regencję w ich imieniu. Próbowała wprawdzie w porozumieniu z księciem Wasylem Golicynem przejąć pełnię władzy carskiej ale próba się nie powiodła. Władzę w Rosji przejął  Piotr I, który zesłał siostrę do Klasztoru Nowodziewiczego. 
Jeszcze jako regentka, Zofia w 1686 r. zawarła traktat pokojowy z Rzeczpospolita Obojga Narodów, który znamy jako traktat Grzymułtowskiego (od nazwiska wojewody poznańskiego Krzysztofa Grzymułtowskiego, przewodzącego polskiemu poselstwu). 

W niektórych publikacjach znajdujemy, że inicjatorem wybicia medalu był Jan III Sobieski. Autor wspomnianego artykułu, Jan Gustaw Rokita postawił inną tezę. Wiadomo, że autorem medalu był Giovanni Battista Guglielmada. Jego znak G.F. (Guglielmada Fecit) widzimy na rewersie, w odcinku, poniżej opisowo podanej daty emisji. Rokita twierdzi, że Guglielmada w latach 1665–1689 przebywał w Rzymie i wykonywał zlecenia kolejnych papieży oraz dygnitarzy kościelnych. Brak źródłowych informacji  dotyczących jego kontaktów z polskim dworem królewskim. Prawdopodobnym zleceniodawcą był według Rokity papież Innocenty XI, który chciał w ten sposób podkreślić zasługi Sobieskiego w sprawie włączenia Moskwy do grona sygnatariuszy Świętej Ligii. Medal miał upamiętniać sukces dyplomatyczny Polaków i uhonorować Sobieskiego, kreowanego na obrońcę chrześcijaństwa. 

Mam więc taki prawie-medal i bardzo się z tego cieszę. Tym bardziej, że kosztował... Nie zgadniecie. Jedno euro + koszty wysyłki!

Lista udanych zakupów z ostatniego tygodnia nie kończy się na "ołowianym placku". Dzięki uważnemu śledzeniu ofert pojawiających się w innym, nieoczywistym zakamarku sieci udało mi się wypełnić lukę w dziale monet zdawkowych Królestwa Polskiego z okresu 1815-1835. I to nie byle jaką lukę, bo chodzi o dziesięciogroszówkę z roku 1823. 

Na OneBid znalazłem 2 (słownie dwa) notowania. 

Numimarket, 12 maja 2024
Marciniak, 5 października 2023
U Niemczyka nic, WCN - jedna sztuka 

Udany tydzień. Oby tak dalej. 

Wieczorem znów siądę przed monitorem. 


Printfriendly