Zajrzałem wczoraj do Empiku i przechodząc obok półki z czasopismami hobbystycznymi złapałem świeżutki numer PN.
Dopiero dzisiaj udało mi się znaleźć parę chwil, żeby wstępnie przekartkować nowy nabytek i... załamałem się.
Nie chodzi o cenę - ta się nie zmieniła pomimo zmiany VAT - nadal wynosi 14 zł.
Nie chodzi o tematykę artykułów - to normalne, że raz jest ciekawiej, innym razem nudnawo.
Nie chodzi o ilość reklam - od kilku numerów reklamy niezmiennie zajmują około 30% zawartości i można się z tym pogodzić.
Tego numeru po prostu nie da się spokojnie czytać! Przynajmniej ja nie potrafię. Zaczynając od redakcyjnego wstępniaka, przez tekst o medalu Jana Hohna młodszego poświęconym królowej Marii Kazimierze, aż po notatki A. Góreckiego dotyczące trojaków Zygmunta Trzeciego.
Każdy z tych tekstów roi się od błędów. Stylistycznych zwłaszcza, np. "To niezwykle rzadka okazja, zobaczenia tych znakomitości skrytych w sejfach muzealnych" (to w końcu skryte są, czy nie? i po co ten przecinek?), "...piękny portret królowej w pięknie haftowanej o ozdobionej klejnotami sukni, wraz z tytułami królowej Polski", ale też błędów redakcyjnych i korektorskich - "Nie zabrakło też różnych polskich i portugałów i gdańskich donatywy", jakby przed oddaniem numeru do drukarni nie było żadnej korekty.
W artykuliku Góreckiego opisującym odmianę bydgoskiego trojaka z 1599 r. nie wiadomo dlaczego zdublowano zdjęcia monety i zniekształcono transkrypcję legendy - element kluczowy dla wyróżnienia nowej odmiany napisowej.
Czy w takiej sytuacji czytelnicy mogą ufać, że nie będą narażeni i na błędy merytoryczne?
Szkoda, bo Przegląd ukazujący się regularnie od kilkunastu lat jest dobrym źródłem informacji dla kolekcjonerów o bardzo różnorodnych zainteresowaniach. Następny numer Przeglądu sprawdzę dokładniej przed zakupem i w razie recydywy po prostu odłożę bubel na półkę.
Zasmucony spadkiem jakości PN pocieszenie znalazłem w przesyłkach dostarczonych przez pocztę.
Po pierwsze, dwukropkowa pięciogroszówka 1840 - obłamana, ale czytelna.
Po drugie, miedziany trojak z 1837 r.
Wariant rewersu pominięty przez Plagego, ale opisany przez Wittyga i Berezowskiego. W GROSZE literka G bez pionowego szeryfa, czyli podobna do C, jak to opisywano w starych katalogach.
Kolejne luki w kolekcji zostały wypełnione,
czego i Wam życzę.
Dopiero dzisiaj udało mi się znaleźć parę chwil, żeby wstępnie przekartkować nowy nabytek i... załamałem się.
Nie chodzi o cenę - ta się nie zmieniła pomimo zmiany VAT - nadal wynosi 14 zł.
Nie chodzi o tematykę artykułów - to normalne, że raz jest ciekawiej, innym razem nudnawo.
Nie chodzi o ilość reklam - od kilku numerów reklamy niezmiennie zajmują około 30% zawartości i można się z tym pogodzić.
Tego numeru po prostu nie da się spokojnie czytać! Przynajmniej ja nie potrafię. Zaczynając od redakcyjnego wstępniaka, przez tekst o medalu Jana Hohna młodszego poświęconym królowej Marii Kazimierze, aż po notatki A. Góreckiego dotyczące trojaków Zygmunta Trzeciego.
Każdy z tych tekstów roi się od błędów. Stylistycznych zwłaszcza, np. "To niezwykle rzadka okazja, zobaczenia tych znakomitości skrytych w sejfach muzealnych" (to w końcu skryte są, czy nie? i po co ten przecinek?), "...piękny portret królowej w pięknie haftowanej o ozdobionej klejnotami sukni, wraz z tytułami królowej Polski", ale też błędów redakcyjnych i korektorskich - "Nie zabrakło też różnych polskich i portugałów i gdańskich donatywy", jakby przed oddaniem numeru do drukarni nie było żadnej korekty.
W artykuliku Góreckiego opisującym odmianę bydgoskiego trojaka z 1599 r. nie wiadomo dlaczego zdublowano zdjęcia monety i zniekształcono transkrypcję legendy - element kluczowy dla wyróżnienia nowej odmiany napisowej.
Czy w takiej sytuacji czytelnicy mogą ufać, że nie będą narażeni i na błędy merytoryczne?
Szkoda, bo Przegląd ukazujący się regularnie od kilkunastu lat jest dobrym źródłem informacji dla kolekcjonerów o bardzo różnorodnych zainteresowaniach. Następny numer Przeglądu sprawdzę dokładniej przed zakupem i w razie recydywy po prostu odłożę bubel na półkę.
Zasmucony spadkiem jakości PN pocieszenie znalazłem w przesyłkach dostarczonych przez pocztę.
Po pierwsze, dwukropkowa pięciogroszówka 1840 - obłamana, ale czytelna.
Po drugie, miedziany trojak z 1837 r.
Wariant rewersu pominięty przez Plagego, ale opisany przez Wittyga i Berezowskiego. W GROSZE literka G bez pionowego szeryfa, czyli podobna do C, jak to opisywano w starych katalogach.
Kolejne luki w kolekcji zostały wypełnione,
czego i Wam życzę.
Niestety z korektą jest tak od wielu lat ...
OdpowiedzUsuńW kwartalniku monety obiegowe RP III zakończyły się w roku 2008, 50gr i 5 zł w 2009 roku, a nakłady monet są wielką tajemnicą dla Numizmatyków Profesjonalnych i to od 2004 roku.
Podział monet PRL, RP III przed denominacją i po denominacji również zdaje sie nieważny. Szkoda, bo nie ma drugiego polskiego czasopisma w tej tematyce.
Andrzej G. Sosnowiec