Google Website Translator Gadget

sobota, 21 stycznia 2023

Katalogi monet, katalogi aukcyjne, strategie marketingowe.

Prawie bez echa przeszedł na forum TPZN głos pana Damiana Marciniaka zapowiadający zmiany w opisach aukcyjnych. Dyskusja wywiązała się na profilu GNDM na Facebooku. I dobrze, bo dopiero ta dyskusja wyjaśniła co i jak się zmieni. Nie tylko ja, miałem obawy, bo kluczowy fragment deklaracji GNDM wygląda tak.  

Początkowo wdrażaliśmy w firmie używanie tych specjalistycznych katalogów w codziennej działalności, ale był to wówczas, gdy były one jeszcze nieliczne.
Obecnie zmieniamy politykę w tym temacie.
Robimy krok wstecz w szczegółowości odmian, ograniczając identyfikację poszczególnych numizmatów do identyfikacji podstawowych typów i odmian, natomiast już samą identyfikację szczegółowych, specjalistycznych odmian i wariantów, pozostawiając do samodzielnej identyfikacji zainteresowanym tworzeniem zbioru według nich, dostarczając ze swojej strony jedynie dobrej jakości zdjęcia i metrologię umożliwiająca tą (zapewne miało być ją).

Nie uwierzyłem, że pan Damian całkiem zrezygnuje z posługiwania się katalogami specjalistycznymi, bo źle by to wpłynęło na osiągane wyniki finansowe i na zaufanie komitentów oczekujących takich opisów swoich rarytasów, by licytacja kończyła się na najwyższym możliwym poziomie. I słusznie, bo pan Damian wyjaśnił na FB, że... w sumie niewiele się zmieni. 
Nadal będziemy zwracali uwagę na wszelkie godne uwagi aspekty i niuanse, odpowiedni je akcentując.
i dalej
Odchodzimy natomiast od mechanicznego traktowania całej oferty według najszczegółowszych, wydanych katalogów gdyż nie widzimy w tym sensu. Przeglądając np. ciąg boratynek i widząc przy pierwszej ocenie że mamy do czynienia z samymi pospolitymi walorami nie widzimy sensu ich opisywać sztuka po sztuce według kolejnych odmian katalogowych, zostawimy już taką klasyfikację osobom nią zainteresowanych. 
Mogą rodzić się jeszcze jakieś minimalne obawy, bo "godne uwagi aspekty i niuanse" to określenie nieprecyzyjne, ale moje dotychczasowe obserwacje działań GNDM raczej te obawy wykluczają. 

Deklaracja pana Damiana spowodowała pojawienie się na forum TPZN jeszcze jednego wątku - "Czego oczekujemy od Domów Aukcyjnych?" połączonego z ankietą. Od 15 stycznia do dziś w ankiecie wzięło udział 31 osób. 
W krótkiej, jak dotąd dyskusji, uczestnicy przedstawili obszerny katalog wymagań, jakie mają wobec domów aukcyjnych z pozycji kupującego, ale wszystkie te wymagania sprowadzają się do rzetelności i uczciwości. W ocenie stanu zachowania, w jakości zdjęć, niepomijaniu w opisach manipulacji, którym poddawano numizmaty (naprawy, czyszczenie, patynowanie itp.). Wymagania z pozycji sprzedających najlepiej podsumował "Khubeo": 
Natomiast co do ankiety - nie bardzo rozumiem, dlaczego sprzedający miałby być zainteresowany czymkolwiek innym niż jak najwyższą ceną (uzyskaną w uczciwy sposób, czyli np. bez zatajenia wady lub podania nierzetelnej informacji) - dokładny opis jest tu jedynie narzędziem do jej uzyskania. Dlatego wydaje mi się, że stwierdzenia - "cieszy mnie zamieszczenie wzmianki o literaturze" lub "wręcz oczekuję precyzyjnego opisu" nie dotyczą faktu ich umieszczenia dla samych w sobie, ale właśnie dla uzyskania jak największego zainteresowania kupujących i jak najkorzystniejszej sprzedaży. 
Czyli chodzi o maksymalizację zysku osiąganą uczciwymi metodami. O to samo chodziło panu Marciniakowi; przynajmniej ja tak to zrozumiałem. Dodałbym do tego jeszcze jeden aspekt - te metody powinny być nie tylko uczciwe, ale również etyczne. 

Dwie dodatkowe kwestie.
Pierwsza - Dlaczego w katalogach poważnych aukcji mają się pojawiać "pospolite walory" w tak dużej ilości by powodować nadmierne obciążenie pracowników?
Widzimy często walory nie dość, że pospolite, to na dodatek w beznadziejnych stanach zachowania. Krucjatę w tej sprawie prowadzi na forum TPZN "Zdzicho", ale jak to z krucjatami bywa, wyniki są takie sobie i w katalogach stale trafiają się takie "białe kruki". 
To nie powinno pojawić się na poważnej aukcji nawet w dziale "zestawy dla początkujących".
Dwa rozwiązania widzę - albo osobne aukcje z pospolitym materiałem (ale nie ze złomem!), albo jego sprzedaż we własnym sklepie internetowym lub przez Allegro/eBay.

Druga sprawa dotyczy katalogów specjalistycznych. W obu dyskusjach, i na FB i na forum TPZN, zwrócono uwagę na to, że niektórymi z tych katalogów bardzo trudno się posługiwać. Na forum TPZN celnie podsumował to "rubinowakrew":
A i jeszcze jedna rzecz. Same katalogi. Czasem mam wrażenie, że autorzy jednak przekraczają granice absurdu. Wtedy taki katalog - z jednej strony super , a z drugiej jak to ktoś wyżej napisał "tylko autor potrafi opisać monetę". Dwie osoby pracujące w znamienitych firmach numizmatycznych powiedziały mi, że dla nich dobry katalog to taki, który pozwala zidentyfikować monetę poniżej 5 min.
Nic dodać, nic ująć.

  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z powodu narastającej aktywności botów reklamowych i innych trolli wprowadzam moderowanie komentarzy.

Printfriendly