Google Website Translator Gadget

sobota, 9 marca 2013

Efraimki

Dwa tygodnie temu, w komentarzu do wpisu "Koza żyje - eksperymentujemy dalej." padło pytanie: "..ostatnio natrafiłem na słowo "efraim" wie Pan może coś więcej o tej fałszywej monecie?". Obiecałem odpowiedź w postaci wpisu na blogu. Oto ona, z konieczności mocno rozbudowana.

Król pruski Fryderyk II zwany jest często Wielkim. Jak to jednak często bywa, uznaje się za wielkiego człowieka, który zasłużył się dla swojego państwa, zapominając o szkodach i nieszczęściach przysporzonych przez niego innym. Na nasze nieszczęście zdarzyło się tak, że w drugiej połowie XVIII w. na tronach ościennych państw zasiadali sami wielcy.

Fryderyk II przejął tron po ojcu, Fryderyku Wilhelmie I. Tron i kwitnące państwo z zasobnym skarbcem. Miał wówczas 28 lat. W tym samym czasie zmiana na tronie nastąpiła też w Austrii. Fryderyk postanowił wykorzystać okazję i przejąć Śląsk, rzekomo dla zabezpieczenia go dla Marii Teresy. W rzeczywistości zaanektował zajęte ziemie, a dla utrwalenia zdobyczy zmuszony był wdać się w wojnę z Austrią. Wojny śląskie trwające z przerwami do grudnia 1745 roku spustoszyły pruski skarbiec. Fryderyk uznał, że odbuduje go dzięki zyskom z działalności menniczej.

Gdy obejmował tron, w Prusach działały dwie mennice, w Berlinie i Królewcu. To ograniczało możliwości osiągania zysku z emisji pieniądza, więc systematycznie otwierano nowe mennice: Cleve, Aurich, Magdeburg, Esens, Szczecin, Wrocław. Nowa mennica powstała też w Berlinie. Rosnąca ilość mennic generowała zapotrzebowanie na surowiec, czyli srebro i złoto. Kruszce kupowano na giełdach Europy Zachodniej, ale też importowano je z Polski.

Prawdziwe zyski Fryderykowi II przyniósł jednak nie import polskiego srebra, tylko produkcja pieniądza przeznaczonego do obrotu na polskim rynku. Mennice koronne zamknięto w Rzeczpospolitej jeszcze za Jana III. Siłą rzeczy w Polsce krążyły głównie monety obce. Te z lepszego srebra wywożono jako surowiec dla pruskich mennic, z których wracały na polski rynek w postaci tymfów, szóstaków i trojaków. Oczywiście były to monety pruskiego stempla, ale o nominałach typowo polskich, do których ludność miała zaufanie i które obiegały bez przeszkód mimo zawartości srebra niższej, niż wymagana polską ordynacją menniczą.

Po zmianie pruskiego ustroju menniczego w roku 1751 (porzucenie grosza i przejście na system oparty na talarze i jego podwielokrotnościach) okazało się, że nowy pieniądz nie ma już takiego wzięcia na ziemiach polskich graniczących z Prusami. Król zgodził się więc na kontynuowanie bicia monet o polskich nominałach w królewieckiej mennicy. Ciągle jeszcze pod stemplem pruskim.
pruski półgrosz (1/48 talara) 1752, mennica wrocławska

Pierwszym czysto fałszerskim wybrykiem pruskiego króla była emisja dukatów bitych stemplami holenderskimi. Monety trzymały przepisaną próbę, więc nie dawały takiego zysku, jak bicie monet o zaniżonej próbie, ale można je było bez przeszkód wykorzystać do zakupu polskich towarów, których nie udawało się kupić za nową, pruską monetę.

Tymczasem w roku 1749 król August III, wbrew zobowiązań Pacta Conventa rozpoczął bez zgody senatu eksperymenty zmierzające do uruchomienia produkcji polskiej monety koronnej. Zaczęło się od miedzianych szelągów bitych w Dreźnie. W 1752 r. uruchomiono mennicę w Lipsku. Z niej wychodziły tradycyjne polskie srebrne półtoraki, trojaki, szóstaki, orty (tymfy), półtalary i talary oraz złoto.

W tym samym 1752 roku Fryderyk II nakazał uruchomić mennicę w Szczecinie. Mennica ruszyła w lutym 1753 r. Początkowo biła drobną monetę pruską, a że drastycznie zaniżano przy tym próbę kruszcu, mennica mogła płacić więcej za surowiec, co doprowadziło do braków surowca dla mennicy berlińskiej. 9 stycznia 1754 r. zawarto kontrakt pomiędzy królem pruskim, a Mojżeszem Izaakiem i Danielem Itzigiem  którzy zobowiązali się dostarczać srebro do mennicy szczecińskiej, która miała z niego bić przez 15 miesięcy polskie tymfy 18 groszowe, szóstaki,  trojaki oraz pruskie grosze (1/24 talara). Kontrakt przewidywał wybicie monet na sumę 1.200.000 talarów za co do króla miało trafić talarów 40.000 (ale w dobrej monecie pruskiej!). Protesty Berlina w sprawie psucia próby groszy pruskich oraz trudności z kupnem srebra spowodowały, że w listopadzie 1754 r. nakazano zamknąć szczecińską mennicę.
trojak z datą 1754, (Kahnt 695 f)
wybity w Lipsku w latach 1759-1763 w mennicy zarządzanej przez spółkę Efraim, Itzig &Co. W odróżnieniu od monet bitych przed zajęciem mennicy przez Prusaków, po literkach E C brak kropek.

Fryderyk nadal miał problemy finansowe. Nie pomagało, że w Królewcu stale produkowano wielkie ilości pruskiego pieniądza przeznaczonego na handel z Polską. Powodem była konkurencja saskich mennic Augusta III. Prusy broniły się przed ich produktami zakazując ich obiegu i nakazując ich sprzedaż w mennicach w charakterze surowca na monetę pruską. Zakazano też transportu polskiej monety z saskich mennic przez Śląsk. Gdy wrocławscy kupcy poprosili Fryderyka o pozwolenie na sprowadzenie polskich monet z Lipska i wykorzystanie ich do handlu z Polską, król podjął brzemienną w skutki decyzję. Polecił podjęcie przygotowań do bicia we Wrocławiu tymfów polskich z portretem Augusta III, przy zachowaniu przepisanej wagi i próby. 14 lipca 1755 formalnie pozwolono na to fałszerstwo, nakazując oczywiście zachowanie tajemnicy. W styczniu 1756 r. na to samo zezwolono mennicy w Królewcu, a w kwietniu mennicy w Magdeburgu.

W sierpniu 1756 r. ekonomiczna wojna prusko-saska przerodziła się w wojnę prawdziwą. Wojna siedmioletnia, bo o niej mowa, była de facto pierwszą  wojną światową bo objęła zamorskie kolonie walczących państw. Rozpoczęła się od wkroczenia wojsk pruskich do Saksonii. Łupem najeźdźców padły oczywiście i mennice - saska w Dreźnie i polskie w Lipsku i Gubinie. Miedzianą mennicę w Gubinie zamknięto, maszyny przewieziono do Drezna. Mennice lipska i drezdeńska kontynuowały działalność, oczywiście na rzecz Fryderyka II. Bez skrupułów bito saskie i polskie monety przejętymi stemplami. W tym momencie pojawia się nazwisko Efraima. Ten berliński przedsiębiorca zaoferował 200.000 talarów za prawo wybicia w Lipsku miliona talarów w polskich tynfach, szóstakach i trojakach.

Ort (tymf 18-groszowy) z datą 1754 (Kahnt 687) - efraimek

Wojna trwała, polskie srebrne i złote monety bito bez przeszkód w Lipsku i Berlinie nie ograniczając się już do fałszowania wyglądu. Fałszowano też próbę kruszców. Wszystko to Fryderykowi nie wystarczało. Po wkroczeniu na ziemie czeskie nakazał bicie w tamtejszych mennicach monety austriackiej. W roku 1758 zezwolił na uruchomienie w mennicy drezdeńskiej produkcji polskiej monety miedzianej z wykorzystaniem przejętych w Gubinie maszyn i stempli.

Po przejęciu Królewca przez Rosję, mennica lipska zdobyła prawo do bicia grubej monety złotej pruskich fryderyksdorów przy okazji uzyskując zezwolenie na bicie polskich augustdorów i francuskich luidorów. Fałszerstwom nie było widać końca. Od lutego 1758 r. do maja 1759 r. w Dreźnie wybito monety o wartości ponad ośmiu milionów talarów wpłacając za to prawie dwa i pół miliona talarów czynszu do pruskiej kasy państwowej. Jesienią tego roku Drezno zostało zajęte przez Austrię.

Wspomnieni na początku Izaak i Itzig znaleźli naśladowców i wspólników. Mojżesz Frankel, Mojżesz Gumpertz, Efraim i synowie dzierżawili mennice pruskie i bili monety w zajętych mennicach w Dreźnie, Lipsku, Anhalcie, Bernburgu, Meklemburgu, Hildburghausen i innych. Efraim musiał chyba być przedsiębiorcą szczególnie aktywnym, bo przyjęło się cały ten okres zakończony razem z wojną siedmioletnią, pokojem w Hubertsburgu w roku 1763, nazywać efraimskim, a polskie monety Augusta III bite w pruskich mennicach efraimkami.

Więcej informacji w:

  1. Helmut Kahnt - "Die Munzen Friedrich August II von Sachsen/Polen 1733-1763"
  2. Marian Gumowski - "Fałszerstwa monetarne Fryderyka II"
  3. Marian Gumowski - "IZAK i ICEK czyli przyczynek do polityki menniczej Fryderyka II" - Wiadomości Numizmatyczno-Archeologiczne 07/1909


2 komentarze:

  1. Bardzo dziękuję za odpowiedź (:

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja trochę na inny temat.Zakończyła się aukcja 1 GROSZ 1836 z przebitką
    ostatniej cyfry:
    http://www.allegromat.pl/aukcja133154
    i w związku z tym pytanie czy to
    nowa odmiana czy ciekawy destrukt?

    OdpowiedzUsuń

Z powodu narastającej aktywności botów reklamowych i innych trolli wprowadzam moderowanie komentarzy.

Printfriendly