Już miałem napisać przedwiośnie, ale po rzucie oka na termometr i prognozę 14-dniową zmieniłem zdanie. To jeszcze zima.
Długie zimowe wieczory umożliwiły mi realizację wyzwania, które podjąłem przed wakacjami 2012. Wyzwania sprowokowanego rysunkiem z New Yorker.
Tak jest! W zeszłym tygodniu skończyłem zwycięsko walkę z siedmioksięgiem "À la recherche du temps perdu". Łatwo nie było, sytuacja na froncie zmieniała się często. Nastrój - raz euforia, bo niektóre fragmenty są porywające; innym razem irytacja i zniechęcenie antypatycznym bohaterem. Jednak warto było i bynajmniej nie był to czas utracony. Mimo to nie mogę pozbyć się wrażenia, że te siedem tomów to zbyt wiele słów. Chociaż... z drugiej strony, gdy przypomnę sobie scenę z ekranizacji "Amadeusza" Petera Shaffera z cesarzem Józefem II wyrzucającym Mozartowi "...Za dużo nut!" po premierze "Uprowadzenia z seraju" 16 lipca 1782. Może jednak Proust lepiej wiedział co robi?
W latach powstawania dzieła, które cesarz nazwał pierwszą operą narodową, wyemitowano miedziane monety przeznaczone do obiegu w Czechach, na Morawach i Śląsku.
Greszel (groszyk śląski) Józefa II z roku 1782 z mennicy wiedeńskiej.
Rysunek ten zresztą jest powtórzeniem ilustracji z "Katalogu podstawowych typów monet..." tegoż Kopickiego (tzw. duży Kopicki). Na tych rysunkach nominał zapisano jako GROECHL, na monetach jest GROESCHL. Żeby było śmieszniej, w czwartej części dziewiątego tomu "dużego Kopickiego" nominał groszyków Józefa II zapisano, jako EIN GROESCHEL.
To jeden z mnóstwa przykładów na brak precyzji i konsekwencji autorów katalogów. Nie znaczy to jednak, że wszystkie te stare katalogi nadają się tylko na makulaturę. Daleki jestem od takiego twierdzenia, bo mimo wszystko w dużej części są to publikacje aktualne i w miarę kompletne. Wiem jednak, jak trudno wykonuje się rzetelną korektę publikacji - główna trudność polega na znalezieniu kompetentnej osoby dysponującej odpowiednią wiedzą, praktyką i czasem. Korekta w wykonaniu autora nigdy nie będzie wystarczająco wnikliwa. Najlepiej, gdyby można było podzielić korektę między specjalistów zajmujących się stosunkowo wąskimi dziedzinami. Tylko oni mają szansę szybko wyłapać najbardziej oczywiste błędy i przeoczenia.
Czekamy na wiosnę, czekamy na 27 czerwca - dzień otwarcia Muzeum Czapskich, czekamy na ostateczną decyzję w sprawie podtrzymania/zaprzestania emisji jedno- i dwugroszówek i jej konsekwencje (pisałem o tym na facebookowym profilu bloga). Czekamy, czekamy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z powodu narastającej aktywności botów reklamowych i innych trolli wprowadzam moderowanie komentarzy.