Pod ostatnim wpisem pojawił się
komentarz:
Anna Tycner pisze...
Mam raczej do Pana pytanie – co opłaca się bardziej – kolekcjonować współczesne monety złote, czy stare i już zabytkowe, ale niekoniecznie z czystych metali?
Chwilowo będę udawał głupiego i zacznę od wyjaśnienia wątpliwości
terminologicznych:
- „ ... niekoniecznie z czystych metali”. Czy miedź jest czysta? Czy żelazo jest czyste? Przypuszczam, że chodzi Pani o podpowiedź, czy wybrać nowe monety z metali szlachetnych (złoto, platyna, srebro), czy zabytkowe z metali niekoniecznie szlachetnych.
- „co opłaca się bardziej”. Stwierdzenie „opłaca się” to według słownika języka polskiego opis sytuacji, w której coś przynosi zysk lub korzyść, bez sprecyzowania, czy chodzi o korzyść materialną, czy korzyść o innym charakterze.
Czas złapać byka za rogi. Użyła
Pani w swoim komentarzu/pytaniu słowa-klucza „KOLEKCJONOWAĆ”.
Kolekcjonowanie, to choroba, nałóg,
mania, miłość, pasja, natręctwo (kolejność przypadkowa). Nie
jestem pewien, kiedy dokładnie zacząłem kolekcjonować monety, ale
trzyma mnie to już nie krócej, niż od pół wieku. Pewien jestem
jednak, że odkładając pierwsze okazy do drewnianej kasetki, nie
robiłem tego z myślą, by dzięki temu w przyszłości zostać
człowiekiem majętnym. Nie przypuszczałem też, że gromadzenie
monet może dać mi jakieś inne korzyści. Zbierałem monety dla
czystej przyjemności zbierania, gromadzenia przedmiotów. Zadziałały
pewnie jakieś pradawne atawizmy wywodzące się z czasów, gdy
ludzkie życie zależało od tego, co uda się znaleźć i
zgromadzić.
Teraz, jak w porządnym kazaniu posłużę
się przykładem z życia. Mojego.
Przez rok około byłem jedynym,
wszechmocnym moderatorem forum dyskusyjnego na portalu
e-numizmatyka.pl. Było to w latach 2007-2008, czyli szczytowym
okresie „sreberkowego szaleństwa”. Po każdą nową monetę
kolekcjonerską emitowaną przez NBP ustawiały się kilometrowe
kolejki.
20 grudnia 2007 - kolejka po srebrne 10 zł z Korzeniowskim
zdjęcie z forum e-numizmatyka.pl
Dochodziło do awantur i bójek, interweniowała policja.
Szaleństwo. Na forum wrzało – zwolennicy lustrzanek polskich
naparzali się z miłośnikami sreberek francuskich nie gorzej, niż
dziś PO z PISem. A ja, kolekcjoner zajmujący się wyłącznie
monetami stricte obiegowymi, musiałem te spory łagodzić. Dużo się
przy tym nauczyłem – nie o lustrzankach, a o ludzkiej psychice.
Mam też nadzieję (a w kilku przypadkach pewność popartą dowodami), że udało mi się przekonać niektórych uczestników
tych sporów, że KOLEKCJONOWAĆ i INWESTOWAĆ, to nie zawsze to
samo, a najczęściej, to dwie zupełnie różne sprawy. Kilka ciekawostek z tego okresu:
„niech mi ktoś odpowie czy sokoł GN doskoczy tak szybko jak foka” - prawda, że to piękny cytat?
Czy Pani chce inwestować? Gromadzić
monety dziś, tylko po to, by po pewnym czasie sprzedać je z
zyskiem? Jaki horyzont czasowy ma Pani na myśli?
A może myśli Pani o tworzeniu
kolekcji, która „przy okazji” stanie się finansowym
zabezpieczeniem przyszłości Pani albo Pani potomków? Nie, proszę
tu nie odpowiadać na moje pytania. Proszę się tylko nad nimi
zastanowić, bo...
Nie znam przypadku, by komukolwiek
udało się odnieść finansowy sukces w wyniku zajmowania się
czymś, na czym się ten ktoś nie znał. Inwestowanie na giełdzie
bez znajomości jej reguł, bez świadomości zasad rynków
finansowych może przynieść chwilowy, przypadkowy zysk, ale na
dłuższą metę wyłącznie straty.
Podobnie ma się rzecz z każdą inną
działalnością nastawiona na zysk – nawet z oszustwem. Trzeba się
dobrze znać na tym, na czym chce się zarabiać.
Wróćmy do kolekcjonerstwa. Nie znam
przypadku, by komukolwiek udało się stworzenie wartościowej
kolekcji dzieł sztuki, numizmatów, książek, znaczków, etykiet
piwnych, komiksów itp. bez dogłębnej znajomości tematu.
Niech dobrym przykładem pozostanie
numizmatyczny zbiór Emeryka Hutten-Czapskiego, o którym pisałem
kilka dni temu. Hrabia Czapski zgromadził świetną kolekcję, która
dziś rzeczywiście jest warta krocie. Czy to mu się opłaciło?
Zarobił na tym? Przypuszczam, że gdyby przeanalizować zakupy
Czapskiego, dzięki którym powstał ten zbiór i policzyć
teoretyczną stopę zwrotu (z uwzględnieniem wszystkich
historycznych zaszłości, inflacji, zmian kosztów utrzymania, siły
nabywczej pieniędzy), to okazałoby się, że z ekonomicznego punktu
widzenia była to spektakularna klapa. Mimo to przekonany jestem, że
na pytanie, czy to wszystko mu się opłaciło, Emeryk Hutten-Czapski
odpowiedział by twierdząco. A na dodatek pewien jestem, że jego
dzieło przyniosło korzyści naszym przodkom, nam i przynosić je
będzie naszym potomnym. I bynajmniej nie chodzi o korzyści
materialne.
Wypada zakończyć odpowiedzią na
zacytowane na wstępie pytanie.
Pani Anno.
Jeśli ma Pani na myśli inwestowanie
(zakup – sprzedaż – zarobek), to zadając swoje pytanie,
ujawniła Pani całkowity brak rozeznania w temacie. Lepiej założyć
lokatę w dobrym banku (Amber Gold i podobne zdecydowanie odradzam).
A w czasie, kiedy pieniądze będą procentować można czytać,
obserwować aukcje, badać trendy rynkowe – na przyszłość, jak
znalazł.
Jeżeli natomiast chce Pani znaleźć
alibi dla niepowstrzymanej potrzeby kolekcjonowania, to proszę
pamiętać, że to nie musi być alibi finansowe. Czasem WARTO
robić coś, co SIĘ NIE OPŁACA.
I jeszcze jedno. Nie życzę sobie na moim blogu "komentarzy", których głównym, jeśli nie jedynym celem jest zakamuflowanie linku do firmy handlującej czymkolwiek.
P.S.
Lektura na długie, jesienne wieczory:
P.P.S.
Przypomniałem sobie, że tu na blogu już kiedyś coś podobnego napisałem:
Dobrze pamiętam swój pierwszy, poważny (kosztowny) zakup numizmatów. Kupiłem je z myślą o ich sprzedaży, bądź jako zabezpieczenie na czarną godzinę. Teraz po kilku latach, im dużej je mam, tym mniej chce się ich pozbyć. Moja skromna kolekcja rozrasta się bardzo powoli, a mimo to uważam że tempo powiększania zbioru jest wystarczające. Nie czuję żadnej presji w gromadzeniu monet czy numizmatów, bo przecież i tak nie uda mi się zebrać wszystkiego co jest do zebrania. Czasem potrafię zapomnieć o nim na kilka miesięcy, a potem z przyjemnością oglądam swoje zbiory jak stare zdjęcia z pełnych wspomnień wakacji.
OdpowiedzUsuńNumizmaty znajdujemy tylko w kolejkach tu: http://www.nbp.pl/img/nbp.gif
OdpowiedzUsuńi bez kolejek tu:
http://www.mennica.com.pl/fileadmin/sz_2/images/logo.gif
;D
Dodam tylko, że inwestycja na giełdzie, na przełomie lat 2008/2009, nawet temu z ogromnym brakiem doświadczenia, przyniosła zyski.
Skoro ten post dopiero czytałem, mam nadzieję że Pan pozwoli tu zadać pytanko:
Czy mogę prosić o potwierdzenie, to chyba jest typ 10 groszy 1840 - b/a:
https://lh5.googleusercontent.com/-e5gAtO-ldJI/UL1QGv85vbI/AAAAAAAABEc/-QPRPRdVf2s/s512/10G1840A.jpg
https://lh6.googleusercontent.com/-rq4hUqw7p2Q/UL1QBe8bRMI/AAAAAAAABEM/yRwSUYFdIfU/s512/10G1840-2A.jpg
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam
Tak, to jest 10 groszy 1840 - b/a
OdpowiedzUsuń