Google Website Translator Gadget

piątek, 8 listopada 2019

Jedna ciekawostka i trzy zaproszenia.

Od ciekawostki zacznę. Wyobraźcie sobie, że są na świecie mennice, które od dziesięcioleci, regularnie, bez żadnych ponagleń i przypomnień publikują szczegółowe dane o swojej działalności. Bardzo szczegółowe dane, teraz dostępne od ręki na dwa kliknięcia.
Tak, chodzi o mennice z USA, ale nie tylko.
Dane, które mam na myśli można pobrać ze strony https://www.usmint.gov/
albo znaleźć w amerykańskich numizmatycznych tygodnikach. Tak. Tygodnikach, a nie miesięcznikach albo kwartalnikach. Nie tylko o wielkości produkcji. Publikuje się też dane o sprzedaży monet kolekcjonerskich i bulionowych. To nie moja bajka, ale gdybym bawił się w "małego inwestora", śledziłbym te dane bardzo uważnie.
Pisałem tu kiedyś o sprawozdaniach znalezionych w zaoceanicznych bibliotekach cyfrowych.  Są w nich dane nie tylko o monetach, ale i o narzędziach do ich produkcji - o stemplach.
Teraz ciekawostka właściwa. Kilka przykładów danych o wydajności stempli jednocentówek z Lincolnem.
Rok 1909 - parą stempli bito około 150 000 monet. 1914 - niecałe 200 000. Z niewielkimi zmianami było tak do lat 70-tych XX w. do momentu zmiany stali używanej do wyrobu stempli i nowej technologii ich utwardzania. Od tego czasu stemplami awersu bito około miliona centów, rewersu 1,2 miliona. W latach 80-tych żywotność stempli pogorszyła się, bo zaczęto bić centy na krążkach cynkowych powlekanych miedzią zamiast na miedzianych. Ilość monet bitych parą stempli spadła - w 1985 r. stempel awersu wystarczał na 680 000 monet, rewersu na 850 000.
Jeśli, jak wynika z pierwszej ilustracji, w roku 2019 obie mennice wybiły łącznie 6,27 miliarda centów, to wymagało to użycia ponad 9200 stempli awersu i prawie 7400 stempli rewersu. Jeśliby mennice pracowały na okrągło, przez 365 dni w roku, to każdego dnia trzeba by w nich wykonywać ponad 20 par stempli.
A swoją drogą, po co im tyle jednocentówek???

Teraz zaproszenia.
Najpierw na najbliższy, poświąteczny wtorek, do Czapskich.
Warto wybrać się wcześniej i zwiedzić wystawę czasową poświęconą fałszerzom i ich wyrobom. Ja mam to już za sobą.

Dwa dni później, też u Czapskich, dwa wykłady prof. Koray'a Konuk'a (CNRS-Uniwersytet Bordeaux Montaigne):
  •  “The 2015-2018 archaeological campaigns at Euromos in Caria" (rozpoczęcie: 13.00)
  •  “A recent project in digital humanities: Historia Numorum Online” (rozpoczęcie ok. 14.30)
Termin: 14 listopada 2019 r. (czwartek)
Miejsce: sala audiowizualna Muzeum im. Emeryka Hutten-Czapskiego, Kraków, ul. Marszałka Józefa Piłsudskiego 12.

Krótki odpoczynek i z dawnej stolicy przenosimy się do obecnej.
Wykład, jak widzicie, w ramach promocji Szesnastego Międzynarodowego Kongresu Numizmatycznego, który odbędzie się w Warszawie w dniach od 19  do 24 września 2021 r. Pozornie to daleka przyszłość, w rzeczywistości to prawie pojutrze. Szczegóły na oficjalnej stronie Kongresu http://inc2021.pl/.
Zwróćcie uwagę, na zakładkę "Registration". Wysokość opłat w pierwszym odruchu odrzuca. Uważniejsza lektura to pierwsze wrażenie łagodzi. Członkowie PTN mają dużą zniżkę, studenci takoż, większą, jeśli zarejestrują się odpowiednio wcześnie (Early bird fee). Warto zastanowić się nad odłożeniem paru złotych, bo taka okazja do obcowania z numizmatyką i numizmatykami przez duże, duże N nieprędko się powtórzy.


2 komentarze:

  1. A tak z ciekawości i przy okazji, podobają się Panu amerykańskie monety obiegowe?

    OdpowiedzUsuń

Z powodu narastającej aktywności botów reklamowych i innych trolli wprowadzam moderowanie komentarzy.

Printfriendly