Dziś powraca zagadka dręcząca mnie od wielu lat. Co jakiś czas, z różnych powodów powracam do problemu, którego mimo lektur, analiz, rozmów rozgryźć nie umiem.
Tym razem impulsem do ponownego przyjrzenia się sprawie była zimowa aukcja GNDM, a konkretniej, pozycja 1320 z jej katalogu.
O tę literkę L chodzi.Twórcami stempli monet Augusta III interesuję się od dawna. Znamy autorów stempli miedzianych szelągów i groszy bitych do wybuchu wojny siedmioletniej. Mam pewne przypuszczenia, co do autorów stempli do tych monet bitych w fałszerskich mennicach pruskich Fryderyka Wielkiego. Mam też podejrzenie, z pewnością graniczące, że część z nich, za sprawą Gartenberga oczywiście, została zaangażowana w bicie pierwszych monet Stanisława Augusta. Głównymi podejrzanymi są tajemniczy bracia Ludewig. Zanim do nich dojdziemy, krótkie przypomnienie. Głównym medalierem mennicy w Gubinie był Johann Friedrich Stieler (1729-1790), początkowo pracujący w Dreźnie - tam wykonał pierwsze stemple do szelągów 1751 z literą S - później w Gubinie, a od roku 1756 do śmierci na powrót w Dreźnie. W Dreźnie pracując, wykonał stemple pierwszych trojaków Poniatowskiego, tzw mundurowców (cytat z Numismatyki Krajowej Stężyńskiego-Bandtkie, gdzie z kolei zacytowano Lengnicha).Napisałem o tym 17 stycznia 2017 r. uzupełniając opis zdjęciem trojaka, o którym napisałem, że jest dziełem Stielera.
Tylko tyle i aż tyle, na dodatek mowa jest tylko o pracy Leupolda w Dreźnie, a nie w Lipsku!
Zaprotestował pan Rafał Janke, twierdząc, że to trojak stworzony przez jednego z braci Ludewig. Nie znam źródła, w którym Janke tę informację znalazł. Przypuszczam, że podstawą tego twierdzenia była analiza stielerowskich stempli monet Augusta III.
Sprawdziłem jeszcze u Zagórskiego. W opisie trojaka 1765 nazwisko Ludewig się nie pojawia. Jest tylko Stieler.
Zajmijmy się braćmi Ludewig - medalierami krakowskiej mennicy Stanisława Augusta, taka informacja pojawia się w wielu miejscach: u Gumowskiego w "Dziejach mennicy krakowskiej" i w rękopisie Stanisława Puscha opublikowanym przez R. Janke.
Przypuszczam, że tę informację Pusch zaczerpnął z "Historyi medali i monet polskich..." Antoniego Schroedera opublikowanej przez Kurnatowskiego w "Zapiskach numizmatycznych". No i dobrze, była mennica, grawerami stempli byli w niej bracia Ludewig. Nie byle jakimi grawerami, bo "mundurowce" to monety piękne, z wyrazistymi portretami króla. I tu pierwszy dzwonek alarmowy - skąd bracia Ludewig przybyli? Musieli gdzieś wcześniej przy produkcji monet lub medali pracować, bo wyrób stempli menniczych nie jest rzeczą prostą, którą można opanować w parę dni. Trzeba też mieć własna narzędzia - punce, rylce... W sklepach ich nie sprzedawano!
Poszukiwania w spisach personelu mennic saskich i pruskich nic nie dały. Ani śladu po "Ludewig gebruder".
Poszukiwania w spisach personelu mennic saskich i pruskich nic nie dały. Ani śladu po "Ludewig gebruder".
Wracamy do aukcji GNDM i lotu nr 1320. Opis "Banco-Taler, bity na stopę polską. Emisji, która różni się od odpowiedników bitych dla Saksonii brakiem tarczy saksońskiej, a także tytulaturą króla "z bożej łaski Augusta III król Polski" (zamiast Fryderyk August). Odmiana charakteryzująca się sygnaturą L (medaliera Leopolda) przy skórzanych paskach naramiennika."
Saska tarcza, wbrew opisowi, jest dobrze widoczna w centrum rewersu, ale najciekawsza jest ta litera L i jej objaśnienie "medalier Leopold".
Talara wybito w Lipsku - na rewersie są litery E.D.C. - Ernst Dietrich Croll był lipskim mincmistrzem w latach 1753-1757 i 1762-1764 oraz grunthalskim w latach 1763-1765. Informacje o medalierze znaczącym swoje stemple literą L powinny być dostępne, bo mennica lipska ma dobrze udokumentowaną historię. Pierwszą pozycją, po którą sięgnąłem (stoi na półce nad monitorem) był katalog monet Augusta III Helmuta Kahnta. Omawiany talar ma w nim numer 677 i trzy warianty a, b i c różniące się portretem i obecnością L na awersie. Oczywiście, jest też w katalogu wyjaśnienie znaku "L" - jest to inicjał rytownika Leupolda. Kahnt podaje, że Leupold swoje dzieła oznaczał również dwiema literami LF (Leupold Fecit, czyli wykonał Leupold), ale zaznacza przy tym, że Gumowski interpretował LF jako Lipsiae Factus. Nawiasem mówiąc, to drugie oznaczenie jest dobrze widoczne na rewersie talara sprzedanego przez GNDM, na zakończeniach gałązek, co oznacza, że Leupold wykonał stemple do obu stron monety. Dziwna sprawa. Nie wiadomo, czy Leupold, to nazwisko, czy imię. U Kahnta jest tylko Leupold. W dawnych publikacjach wyjaśniających znaki mennicze lub prezentujących biogramy medalierów i innych artystów też wiele więcej nie znajdziemy.
Ten dukat, to też nie taka zwykła moneta. GNDM - aukcja 10, lot 515 - pamiętacie?
Z aukcyjnego opisu (podkreślenia moje):
"Literatura: Parchimowicz 68.a1, Plage 412, Kopicki 2492 (R*), Berezowski ?
Próbna odbitka w miedzi pierwszego typu dukatów Stanisława Augusta, których nigdy nie wprowadzono do obiegu. Jak przytacza nam Rafał Janke: "Medalierów poszukiwano w całej Europie. Tworząc projekty monet, sztychowano je i rozsyłano do różnych znanych medalierów z prośbą o wykonanie stempli. Takim, dobrym przykładem powyższego procederu, są talary próbne z lat 1765-1766. Thomas Pingo odsyłając do Warszawy stemple oraz już wykonany produkt napisał "posłaniec wysłał do Polski stemple oraz wizerunki nowej monety zaprojektowanej przez samego króla, a wygrawerowane przez pana Pingo". Świadczy to definitywnie, iż król zaprojektował wizerunek monety, najprawdopodobniej jakiś artysta przeniósł go na papier i w takiej formie projekty zostały przekazane medalierom lub mennicom z prośbą o wykonanie stempli." Analogicznie powstał pierwszy dukat Poniatowskiego, dla którego stworzono kilka różnych stempli, różniących się nie tylko literą w przekroju ramienia, ale i wykonaniem portretu i liter. Odmiana z literą L w przekroju ramienia króla, którą A. Schröder w swoim rękopisie przypisał Leopoldowi ("Pod ramieniem litera rytownika L (Leopolda), często także litera M (Mojżesz) ponieważ obydwaj takie stemple rytowali")."
I znów mamy dwóch rytowników! Leopolda i Mojżesza. Nazwiska to, czy imiona? Sprawdzam jeszcze u Zagórskiego - pozycja 773 i 773*. Tu mamy trochę inną pisownię - Leuppold (bardziej to na nazwisko, niż na imię wygląda), ale i tym razem poszukiwania do niczego nowego nie prowadzą. Numer 773 miał być w zbiorze Potockiego (ze z. F.H.P), sztuka z literą M odnotowana w Numophylacii Ampachiani pod nr 4631. Numophylacii Ampachiani to trzytomowy katalog aukcji zbioru monet i medali Berińczyka Christiana Leberechta von Ampach wydany w latach 1833 do 1835. Latem ubiegłego roku można było go kupić na 29 aukcji Niemczyka.
Niestety opis katalogowy jest bardzo lakoniczny.
Niestety opis katalogowy jest bardzo lakoniczny.
Przyjrzyjmy się więc monetom (z archiwum WCN). Najpierw dukat z literą L.
W opisie pozycji 190 z aukcji 73 (dukat z literą M) napisano: "Rada Królestwa zwróciła się do kilku medalierów europejskich o wykonanie stempli nowych monet. Na konkurs odpowiedział między innymi Kaspar Mörikofer, który przygotował projekt rzadkiego talara z 1764 roku, bardzo rzadkiego dukata z literą L na odcięciu rękawa króla i unikalnego dukata z literą M."
I teraz, to już nic nie wiem! Nie Leopold/Leupold/Leuppold z Drezna, nie Mojżesz (nie wiadomo skąd), tylko Mörikofer? Przecież portrety są bardzo różne. To nie ta sama ręka!
Mörikofer to autor stempli słynnego talara Portret bardziej podobny do dukata z M, niż z L ale tylko podobny. Nie mam pewności, czy to ten sam medalier.
Zajrzałem do innych katalogów.
U Czapskiego, w opisie dukata jest informacja, że L to Leupold, medalier drezdeński, a przy literze M tylko krótkie "artiste". W opisie talara z 1756 r. przy literze L jest dopisek "(Lipsia?)"; LF tłumaczy się jako Lipsiae Factus.
W czwartej części dziewiątego tomiu Katalogu podstawowych typów monet... E. Kopickiego z kolei mamy takie wyjaśnienia:
L - Leupold rytownik i medalier mennic: w Lipsku 1753-1756 i w Warszawie (!) 1765.
L-F - jak wyżej z wyjaśnieniem Leupold Fecit
M - Moses rytownik warszawski (!) 1765.
O braciach Ludewig u Kopickiego nic nie znalazłem, bo nie oznaczali swoich stempli żadnymi znakami.
Na koniec Karol Plage i "Okres Stanisława Augusta..." (nie korzystajcie proszę z reprintu z 1970 r. - w bibliotekach cyfrowych jest cyfrowa wersja oryginału, o niebo lepsza).
Rytownicy stempli w wykazach personelu: Kraków - bracia Ludewig, Warszawa - Dubut, Holzhaeusser, Reichel i pomocnik rytownika Abraham.
W wykazie oznaczeń na monetach:
L - Lenpold (!), rytownik drezdeński 1765-70, brak wyjaśnienia litery M, choć jest o niej w opisie dukatów.
L - Lenpold (!), rytownik drezdeński 1765-70, brak wyjaśnienia litery M, choć jest o niej w opisie dukatów.
I jak teraz to wszystko uporządkować?
- Stemple części trojaków "mundurowców" SAP mieli wykonać bracia Ludewig (imion nie znamy), którzy pojawili się w Krakowie nie wiadomo skąd, ale byli na tyle doświadczonymi medalierami, że ich wyroby nie odbiegały jakością od stempli doświadczonego Stielera.
- Stemple próbnych dukatów SAP wykonali rytownicy Leopold (Leupold?) i Mojżesz/Moses (nie znani z nazwiska) - zaproszeni do "konkursu" - "Rada Królestwa zwróciła się do kilku medalierów europejskich o wykonanie stempli nowych monet".
- Leopold/Leupold jest wymieniany wśród personelu mennicy Lipskiej i drezdeńskiej, w której miał działać w latach 1765-1770.
Monety już nic w tej sprawie nam nie opowiedzą. Odpowiedź, o ile jest możliwa, kryje się gdzieś w zakamarkach archiwów - może coś jest u Czartoryskich, może w Lipsku albo Dreźnie. A może trzeba szukać w Berlinie w Tajnym Archiwum Państwowym Fundacji Pruskiego Dziedzictwa Kulturowego (Geheimes Staatsarchiv Preußischer Kulturbesitz)? Nasi tajemniczy rytownicy mogli przecież zdobywać doświadczenie w fałszerskich pruskich mennicach podczas wojny siedmioletniej.
A co Wy o tym myślicie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z powodu narastającej aktywności botów reklamowych i innych trolli wprowadzam moderowanie komentarzy.