Google Website Translator Gadget

środa, 8 czerwca 2011

Historie o duchach

Historia pierwsza, czyli pogoń za duchem, który podobno duchem nie jest.

Tym duchem jest 10 groszy z datą 1840 z awersem starego typu (orzeł z przymkniętymi dziobami) i rewersem, na którym laurowy wieniec ma układ jagódek 1-3-3-0 (jak na monetach wcześniejszych roczników), litera G w GROSZY nie ma pionowego szeryfa (wygląda podobnie do C) i najważniejsze - pod cyfrą 4 w dacie nie ma śladów po cyfrze 3.
W moim katalogu monet Królestwa Polskiego z datami 1835-1841umieściłem ją pod pozycją 10 groszy 1840 - a/c
O istnieniu takiego wariantu wiem wyłącznie z cafe Allegro. Pokazano go przy okazji wstępnej prezentacji materiałów, które zebrałem wgryzając się w problem chronologii 10-groszówek z datą 1840, ale jakość zaprezentowanych zdjęć nie daje pewności, że pod czwórką jest całkiem gładko.
Miałem cichutką nadzieję, że moneta wypatrzona na Allegro (aukcja nr 1635431816 zatytułowana "RRRRRR!!! 10 GROSZY 1840 - 3 JAGÓDKI !!! RRRRRRR"), to właśnie ten od dawna poszukiwany duch.
Dziś poczta rozwiała moje nadzieje dostarczając taką monetę:

Bliższe oględziny
i okazuje się, że jednak pod czwórką są resztki trójki. Polowanie trwa...

W związku z tym mam wielką prośbę. Sprawdźcie czy w Waszych zbiorach nie kryje się ten nieuchwytny dotąd duch. Jeżeli go znajdziecie, zróbcie proszę dobre zdjęcie i przyślijcie do mnie. W przeciwnym razie moja wiara w duchy zostanie nadwątlona. W szczególności w tego "ducha" sprzed z górą półtora wieku .


Historia druga, czyli jakie duchy rodzą się w mennicach.

Kolekcjonerzy specjalizujący się w monetach obiegowych PRL z pewnością znają warianty aluminiowych pięciozłotówek z rybakiem, które potocznie  określa się jako "słoneczko".
Pod ramieniem rybaka widoczne są promieniście rozchodzące się linie. 
Skąd się tam wzięły?

Mam na półce książkę Alana Herberta zatytułowaną "Official price guide to mint errors", która jest nie tyle cennikiem, co encyklopedią destruktów numizmatycznych. Bogato ilustrowaną i szczegółowo wyjaśniającą mechanizmy powstawania destruktów.
Znalazłem w niej dwie kategorie usterek bicia, które są przyczyną pojawiania się śladów części rysunku jednej strony monety na jej drugiej stronie.

Kategoria pierwsza, to monety wybite stemplami uszkodzonymi na skutek bezpośredniego zetknięcia (bez krążka menniczego).

Automaty mennicze pracują bardzo szybko i mają zabezpieczenia przed biciem monety "na pusto", bez krążka. Jak każde zabezpieczenia i to czasem zawodzi. Stemple zderzają się z sobą i uszkadzają wzajemnie.
To, co na monecie jest wypukłe - na stemplu było wklęsłe. Dlatego właśnie na uszkodzonym rewersie tło awersu odciska się w głąb, i w związku z tym na monecie wybitej uszkodzonym stemplem, na rewersie jest wypukły odcisk tła awersu.
W tym przypadku "duch" przeciwległej strony monety jest zazwyczaj słabo widoczny, ale ma wyraźne ostre krawędzie.
Oczywiście, stemple uszkadzają się wzajemnie i na awersie pojawia się ślad części rysunku rewersu, a na rewersie ujawniają się fragmenty rysunku awersu. Część kolekcjonerów uważa, że opisany mechanizm nie może funkcjonować, a dowodem na to mają być monety, na których "duch" straszy tylko na jednej stronie. Kontrargumenty są następujące.
Po pierwsze, para stempli nie jest parą nierozerwalną. Stemple zużywają się nierównomiernie i często łączy się je z sobą w różnych kombinacjach. W skrajnym przypadku, podczas zderzenia jeden ze stempli może ulec tak silnemu uszkodzeniu, że konieczne jest zastąpienie go innym. W rezultacie tylko jedna strona monety jest bita stemplem z "duchem".
Po drugie, do powstania "ducha" konieczne jest, by naprzeciw linii rysunku znajdowała się wolna od rysunku płaszczyzna. Na pewnych monetach sytuacja taka nie występuje.

Druga kategoria, monety na których nastąpiło przeniesienie części rysunku środkowej partii jednego stempla na drugi za pośrednictwem krążków menniczych.

Zachodzi to, gdy para stempli jest bardzo długo eksploatowana i gdy mamy do czynienia z monetami o dużych średnicach, z mocno wypukłym  rysunkiem jednej strony, najczęściej z portretem panującego. Dobrym przykładem mogą być angielskie pensy.
W tym przypadku "duch" nie ma wyraźnych krawędzi, jest tylko zarysem (duchem właśnie) części rysunku przeciwległej strony monety.

Obydwie wymienione wyżej kategorie destruktów, to monety wybite uszkodzonymi stemplami. Albo część rysunku jednej strony odbiła się bezpośrednio na stronie drugiej, albo odcisnęła się na tej drugiej stronie poprzez kolejno bite monety.

Na cafe Allegro toczy się arcyciekawa dyskusja na temat monet z "duchami". Jej przedmiotem jest trojak Królestwa Polskiego z 1836 r. z wyraźnym zarysem części orła na rewersie. Biorąc głos w tej dyskusji zagłosowałem, że mamy do czynienia z monetą wybitą stemplem uszkodzonym na skutek bezpośredniego zderzenia.
Dwóch dyskutantów, Panowie "ukrywający się" pod nickami mareksiwuch i zdzwl, sugeruje, że w tym przypadku w grę wchodzi jeszcze jeden mechanizm "wywoływania duchów", który może ujawniać się podczas pracy prawidłowych, nieuszkodzonych stempli. Zjawisko to ma polegać na "zassaniu" materiału monety przez głęboki relief.  Nie bardzo sobie to wyobrażam, ale obaj panowie uważają takie zjawisko za możliwe prawdopodobne.
Ja nadal uważam, że trojak Pana Aleksandra wyszedł spod uszkodzonego stempla, podobnie jak moja dziesięciofenigówka,
na której również wyraźnie widać zarys orła z awersu.


Historia trzecia, czyli życie po życiu. 

Zgodnie z zapowiedziami webpark.pl  zakończył świadczenie usług.  Żywot strony http://monety.polskie.webpark.pl dobiegł końca, ale na szczęście istnieje życie po życiu i strona działa nadal, tyle, że pod adresem monety.vitnet.pl - zapraszam do odwiedzin.

Edit: 03-10-2012.Niestety, nasza osiedlowa płotka (sieć VITNET) została wchłonięta przez rekina. Początkowe zapewnienia o utrzymaniu hostowanych stron okazały się nieprawdziwe - strona monety.vitnet.pl odeszła do krainy wiecznych łowów, a wraz z nią liczne zdjęcia, które były podlinkowane do dyskusji na forach i do innych moich stron. W miarę możliwości postaram się to naprawić.

Dodatkowo część zawartości po drobnych przeróbkach kosmetyczno - aktualizacyjnych przeniosłem na bloga, na którym właśnie  gościcie.

2 komentarze:

  1. Witam,

    Czy często znajdują się duchy na monetach 10 Groszy 1840 r.?

    Zdjęcia do aukcji kiepskie, ale duch chyba jest?

    http://www.ebay.pl/itm/220958317487?ru=http%3A%2F%2Fwww.ebay.pl%3A80%2Fsch%2Fi.html%3F_from%3DR40%26_trksid%3Dm570%26_nkw%3D220958317487%26_sacat%3DSee-All-Categories%26_fvi%3D1&_rdc=1

    OdpowiedzUsuń
  2. "Duchy" są - po obu stronach - ta para stempli kiedyś o siebie stuknęła.


    To na 10-groszówkach 1840 dość rzadkie, ale unikat, to to nie jest.

    OdpowiedzUsuń

Z powodu narastającej aktywności botów reklamowych i innych trolli wprowadzam moderowanie komentarzy.

Printfriendly