Numizmatyka, "pomocnicza nauka historii", wyrosła z kolekcjonerstwa. Nakierowana na przeszłość, rozwija się adaptując metody naukowe i korzystając z osiągnięć nauk technicznych. Rozwija się oczywiście i numizmatyka, rozumiana jako hobby i jako biznes. Pokolenie numizmatyków, jakkolwiek ten termin rozumiemy, pierwszych dwóch dekad XXI wieku zostało ukształtowane przez komputery i aukcje internetowe. Następne, widać to dziś wyraźnie, kontynuując dotychczasowy trend, będzie kształtowane przez coraz łatwiejszy dostęp do zdigitalizowanej informacji i gotowość do zmiany podejścia do metod budowania wiedzy.
Pierwsza fala digitalizacji dała nam dostęp do przeszukiwalnych publikacji: literatury fachowej, czasopism, katalogów aukcyjnych i ofertowych oraz publicznych archiwów. Następna, która już do nas dociera, poszerza obszar dostępnych danych n.p. dzięki wspomaganemu przez AI transkrybowaniu rękopisów i przeszukiwaniu zbiorów zdjęć monet, które umożliwia gromadzenie i porządkowanie danych dotyczących odmian i wariantów, analizę szczegółów stempli pozwalającą na identyfikację ich wykonawców, analizę połączeń stempli, śledzenie proweniencji numizmatów.
To wszystko nie neguje ani nie podważa znaczenia i osiągnięć badań prowadzonych tradycyjnymi metodami. To mnoży możliwości!. Dzisiejszy kolekcjoner-badacz może rozpoczynać poważne studia bez wychodzenia z domu. Bariery wejścia są niższe; możliwości większe. Zobaczcie ile wspaniałych, nowych publikacji powstaje każdego roku.
Sztuczna inteligencja nie zastąpi numizmatyków-badaczy, ale daje im coraz doskonalsze narzędzia. AI może porównywać setki obrazów monet, podkreślając różnice i podobieństwa, anomalie i odstępstwa od standardu i na tej podstawie grupować monety. Ciągle rozwijana będzie służyć jako druga, doskonalsza para oczu – inteligentny mikroskop równie pomocny dla nowicjusza, jak i doświadczonego numizmatyka.
Jesteśmy świadkami renesansu badań nad proweniencją numizmatów. Motorem niewątpliwie są potrzeby firm numizmatycznych poszukujących czynników, które mogą przyczynić się do zwiększenia dochodów. Monety z puncami wielkich, XIX-wiecznych kolekcjonerów, albo oferowane w oryginalnych kopertkach ze starych zbiorów zawsze się dobrze sprzedawały.
Tym lepiej, im "większe" było nazwisko poprzedniego właściciela. W sytuacji, gdy mamy dostęp do zdigitalizowanych katalogów aukcyjnych z ostatnich stu pięćdziesięciu lat przeszło oraz do nowoczesnych katalogów sieciowych z dobrymi zdjęciami z ostatniego ćwierćwiecza, mamy możliwość śledzenia charakterystycznych egzemplarzy. Wczorajsza nowinka z FB muzeum Czapskich - udało się ustalić proweniencję jednego z groszy krakowskich Kazimierza Wielkiego ze zbiorów muzeum.
Czasem udaje się odkryć i udokumentować proweniencję, a czasem zdemaskować manipulacje i "naprawy" w celu uzyskania lepszej ceny.
Im bardziej numizmatyka staje się globalna, im łatwiejszy dostęp do ofert z całego niemal świata, tym bardziej rośnie rola i wartość lokalnych specjalizacji. Za oceanem rośnie aktywność obszarze wczesnych miedziaków amerykańskich, kanadyjskich monet z okresu wiktoriańskiego, współczesnych odmian i technicznych błędów menniczych. W tych obszarach sukces dawały cierpliwość i wnikliwość obserwacji – cechy, które komputery coraz lepiej wspierają, ale jak dotąd człowieka nie zastępują. To też może się zmienić.
Wielu kolekcjonerów, dziś w wieku 20-40 lat, weszło w hobby poprzez rynki internetowe. Dla nich barierą rozwoju i ograniczeniem może być brak mentorów, doświadczonych kolekcjonerów potrafiących bez dodatkowych narzędzi demaskować większość falsyfikatów lub prawidłowo określać stan monet, umiejących odróżnić monety czyszczone od tych z naturalną powierzchnią. Coraz częściej grading okazuje się niewystarczającą, albo nawet fałszywą gwarancją i stanu zachowania i auterntyczności. Konieczne staje się wyjście z internetowej bańki. Nie wystarczą sieciowe kursy do samodzielnej nauki, krótkie moduły wideo ani nawet wirtualne spotkania z odległymi ekspertami. W tym zakresie nic nie zastąpi bezpośredniego kontaktu z monetą, najlepiej w towarzystwie innych osób, nawet nie będących ekspertami. Co kilka par oczu, to nie jedna.
Przyszłość numizmatyki będzie kształtowana przez narzędzia, o których nasi poprzednicy nigdy nie śnili. Technologia ułatwia dostęp do wiedzy i wzbogaca nasze badania. Ale numizmatyka, jakkolwiek ten termin rozumiemy, wciąż rodzi się w dialogu. Między człowiekiem a człowiekiem, człowiekiem a numizmatem. Tego AI nie zastąpi i nie odbierze.
Na koniec pochwalę się nowym nabytkiem. Nike 1931!
To moneta 5 złotych "Nike", obiegowa moneta srebrna emitowana w okresie II Rzeczypospolitej Polskiej w latach 1928-1932. Jest to cenny i poszukiwany przez kolekcjonerów numizmat, a jej wartość może znacznie różnić się w zależności od rocznika i stanu zachowania. Twoja moneta, w widocznym stanie obiegowym, ma dużą wartość historyczną i kolekcjonerską. Aby precyzyjnie określić jej wartość, zaleca się skonsultowanie jej ze specjalistyczną firmą numizmatyczną, która oceni jej autentyczność i stan zachowania.
Parametry, które podałeś, czyli waga 13,4 g i średnica 32,9 mm, różnią się od standardowych specyfikacji monety 5 złotych wzór 1928 "Nike" z 1931 roku. Standardowe parametry tej monety to:
Waga: 18 gramów
Średnica: 33 milimetry
Metal: Srebro próby Ag750
Różnice w podanych przez Ciebie wymiarach mogą wynikać z:
Zużycia monety: Długa cyrkulacja lub uszkodzenia mogą zmniejszyć wagę monety.
Nieprecyzyjnego pomiaru: Amatorski sprzęt pomiarowy może dawać niewielkie odchylenia.
Fałszerstwa: Niestandardowe parametry mogą czasami wskazywać na nieoryginalną monetę, choć rzadko dotyczy to tak niewielkich różnic.
Odmiany lub próby: Istniały różne odmiany próbne i emisyjne, ale standardowa moneta obiegowa miała podane wyżej parametry.
Rocznik 1931 jest uważany za rzadki i poszukiwany przez kolekcjonerów, a jego wartość jest znacznie wyższa niż wartość samego kruszcu. Zaleca się skonsultowanie monety z profesjonalnym numizmatykiem w celu dokładnej weryfikacji jej autentyczności i stanu zachowania.
I tym się różnimy, ja i ta AI. Choć miałem w rękach mniej egzemplarzy pięciozłotówek Nike niż AI "widzi", o tym że to moneta fałszywa i że sfałszowana prawie 100 lat temu wiedziałem natychmiast, nie biorąc jej do ręki nawet.
Zbierajcie monety, oglądajcie monety, oglądajcie zdjęcia monet, rozmawiajcie!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z powodu narastającej aktywności botów reklamowych i innych trolli wprowadzam moderowanie komentarzy.